POLSKI — LARRY ROMANOFF — Narody zbudowane na kłamstwach Tom 1 – Jak Stany Zjednoczone stały się bogate — Część 6 — Szpiegostwo i nie tylko

Narody zbudowane na kłamstwach

Tom 1 – Jak Stany Zjednoczone stały się bogate

CHINESE   ENGLISH  POLSKI   PORTUGUESE   SPANISH

© Larry Romanoff, październik 2021

Tłumaczenie: K. R.

Część 6 – Szpiegostwo i nie tylko

Część 1 z 6

Część 2 z 6

Część 3 z 6

Część 4 z 6

Część 5 z 6

Część 6 z 6

 

Spis treści

Sponsorowane przez państwo szpiegostwo komercyjne:

Koniczyna i Echelon

Niektóre przykłady ECHELON

Ochrona własnej drogi do dobrobytu

Trzymaj swoje nieszczęsne odmowy w domu

Kontrola i bogactwo poprzez kartele

Epilog

Koniczyna i Echelon

 

Po przetrawieniu masowej kradzieży pomysłów, rzeczy i ludzi z Paperclip po zakończeniu II wojny światowej, Stany Zjednoczone nie marnowały czasu na zaprojektowanie i wdrożenie największej na świecie sieci szpiegostwa komercyjnego, jaka kiedykolwiek istniała i która nadal istnieje w znacznie rozszerzonej dzisiaj formie – jak widzieliśmy z rewelacji Edwarda Snowdena. Dziś zadziwiająco wysoki procent światowego ruchu internetowego przechodzi przez Stany Zjednoczone w drodze do Europy lub Azji; podobna sytuacja miała miejsce z telegrafią i telefonem pod koniec II wojny światowej, którą rząd USA natychmiast w pełni wykorzystał. Przy pełnej współpracy RCA, ITT i Western Union – które transmitowały prawie cały ruch telegraficzny w USA – NSA otrzymywała codzienne kopie mikrofilmów każdego telegrafu wchodzącego, wychodzącego i przechodzącego przez Stany Zjednoczone. Był to Projekt Shamrock, zainicjowany w 1945 roku, aby uzyskać dostęp do każdej wiadomości telegraficznej w poszukiwaniu informacji handlowych, które mogłyby pomóc amerykańskim firmom być bardziej „konkurencyjnymi” na rynkach międzynarodowych. Pierwszym zamierzonym celem były oczywiście Niemcy, ponieważ ten kraj już wykazał swoją ogromną przewagę w nauce i rozwoju, ale naturalnie szybko celem stał się cały świat, a Shamrock przekształcił się w Echelon, robiąc te same rzeczy, ale w prawie nieskończenie większej i globalnej skali. (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Echelon rozpoczął od szpiegowania przez Wielką Brytanię Rosji i Europy Wschodniej, które ostatecznie objęły Stany Zjednoczone, a następnie przekształciły się w coś, co nazywa się siecią „Five Eyes”, opisaną jako najpotężniejszy klub szpiegowski na świecie, tajny zbiór wywiadu handlowego oraz sieć analiz o zdumiewających proporcjach, stworzona przez USA i obejmująca Australię, Kanadę, Nową Zelandię i Wielką Brytanię. System jest przeznaczony do przechwytywania i kontrolowania komunikacji z komercyjnych transmisji satelitarnych, a także globalnych połączeń telefonicznych, faksów, poczty elektronicznej, publicznych komutowanych sieci telefonicznych, większości ruchu internetowego, łączy mikrofalowych, kabli podmorskich i innego cywilnego ruchu telekomunikacyjnego. Celem jest uzyskanie dostępu do komercyjnie korzystnych informacji, które mogłyby stworzyć przewagę konkurencyjną dla dużych firm – głównie amerykańskich, ponieważ inni członkowie Echelon nie są aktywni w większości obszarów przemysłowych dotyczących USA.(10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

 

System jest tak zaawansowany, że wykorzystuje rozpoznawanie głosu do identyfikacji wzorców mowy docelowych osób wykonujących międzynarodowe połączenia telefoniczne i automatycznie decyduje, które rozmowy monitorować. Stany Zjednoczone początkowo gorąco zaprzeczały jego istnieniu, ale nie ma już wątpliwości, że dalszym celem systemu jest przechwytywanie i monitorowanie komunikacji prywatnej i handlowej, a nie ruchu wojskowego. W rzeczywistości Komitet Zarządzający Echelon zalecił Parlamentowi Europejskiemu, aby obywatele Europy szyfrowali swoje wiadomości, ponieważ amerykańskie agencje wywiadowcze prowadziły za pomocą systemu szpiegostwo gospodarcze.

 

Dziś Echelon próbuje przechwycić i monitorować każdą transakcję komunikacyjną przesyłaną przez satelitę, kable podmorskie, światłowody, linie telefoniczne, mikrofale i inne, szpiegując każdy naród i – jeśli to możliwe – każdą osobę na ziemi. Co więcej, sortuje i przechowuje wszystkie te informacje na zawsze, w największej na świecie bazie danych znajdującej się na amerykańskiej pustyni, w Bluffdale w stanie Utah. Jest to sponsorowane przez państwo szpiegostwo handlowe na skalę globalną, którego celem jest przede wszystkim przyniesienie korzyści międzynarodowym korporacjom amerykańskim w ich dążeniu do globalnej dominacji.

 

Echelon został początkowo ujawniony światu w 1988 roku przez brytyjskiego dziennikarza Duncana Campbella, ale media głównego nurtu odmówiły mu mikrofonu i jego odkrycie spełzło na niczym. Około dziesięć lat później nowozelandzki dziennikarz Nicky Hager napisał książkę, która powinna wywołać ogromne międzynarodowe oburzenie, ale i on również nie zdołał opanować mikrofonu. Dopiero nowsze i bardziej szczegółowe rewelacje Edwarda Snowdena ostatecznie podniosły wieko tego międzynarodowego gniazda karaluchów. We wszystkich trzech przypadkach handlowe aspekty Echelon były wyraźnie nakreślone, jednak rządowi Stanów Zjednoczonych udało się sabotować rozgłos, twierdząc, że wszelkie szpiegostwo ma na celu zapobieganie terroryzmowi.

 

Programy Shamrock i Echelon zostały zaprojektowane ponad 50 lat temu wyłącznie w celu szpiegostwa przemysłowego, a Echelon jest kontynuowany do dziś w znacznie rozszerzonej formie. Kiedy Shamrock po raz pierwszy przekształcił się w Echelon, technologia komunikacyjna była bardziej prymitywna niż dzisiaj, ale mimo to Amerykanie osiągnęli całkiem sporo dzięki nielicznym narzędziom, jakie posiadali – i dzięki dużej liczbie niemieckich naukowców w ich niewoli. Są dosłownie setki udokumentowanych raportów sięgających lat 70. i 80., kiedy większość sprzętu telekomunikacyjnego była produkowana w Stanach Zjednoczonych i została zaprojektowana z myślą o amerykańskich działaniach szpiegowskich. Oprócz znalezienia sposobów na podpięcie się do wszystkich transatlantyckich kabli i skopiowanie każdego telegramu, Amerykanie w końcu wykazali się swoimi znanymi rodzimymi innowacjami i kreatywnością. (19) (20) (21) Po pierwsze, wszystkie faksy i większość dużych kserokopiarek biurowych (przynajmniej te wyprodukowane przez Xerox) wychodziły z fabryki „gotowe do szpiegostwa”, z tylnymi drzwiami i instrukcjami, aby przekazać całą zawartość do witryny odbiorczej Echelon. Istnieją również setki udokumentowanych raportów o instalowaniu przez CIA „gotowych do szpiegowania” drukarek Xerox we wszystkich zagranicznych ambasadach w USA oraz o produkcji przez Motorolę sieci telekomunikacyjnych z tylnymi drzwiami do amerykańskiego systemu Echelon i instalowaniu ich na całym świecie. Kiedy rząd USA twierdzi, że zbiera tylko dane związane z terroryzmem, jest to ogromne kłamstwo.

 

Procesy te nigdy nie słabły, ale stały się bardziej sprytne i trudniejsze do wykrycia. Należy zauważyć, że Europa, a konkretnie Niemcy, nie jest częścią tej sieci, ale jest jej ofiarą. Powodem, dla którego mamy „Pięć Oczu” jest to, że żaden z pozostałych czterech (z wyjątkiem Stanów Zjednoczonych) nie jest krajem produkcyjnym, a zatem (1) nie stanowi komercyjnego zagrożenia dla Stanów Zjednoczonych, (2) służy jako użyteczne punkty zbierania marionetek bez żadnych korzyści do siebie oraz (3) służą jako bardzo sprytny mechanizm łamania prawa poprzez dzielenie się zebranymi informacjami w celu obejścia restrykcyjnych przepisów krajowych dotyczących inwigilacji obywateli. Jeśli to nie jest jasne, zgodnie z prawem nie mogę szpiegować swoich rodaków, więc zamiast tego szpieguję twoich i dzielę się z tobą informacjami. Odwzajemniasz się i żadne z nas nie naruszyło prawa krajowego.(22) (23) (24) (25) (26)

 

Od zakończenia II wojny światowej rząd Stanów Zjednoczonych wykorzystywał CIA, FBI i NSA do prowadzenia szpiegostwa handlowego na skalę światową, mającego na celu zwiększenie konkurencyjności przemysłu amerykańskiego, i robił to z dużo większą pomocą wyobraźni, niż znalazło to odzwierciedlenie w rewelacjach Edwarda Snowdena. W miarę upływu czasu wydawało się, że zimna wojna dobiega końca, ale amerykańskie agencje wywiadowcze potrzebowały nowego celu, dlatego rząd USA skierował je do sponsorowanego przez państwo szpiegostwa handlowego jako środka ofensywnego, mającego na celu utrwalenie istniejącej wówczas dominacji handlowej USA poprzez zapewnienie potencjalnej kradzieży każdego nowego pomysłu komercyjnego z dowolnego miejsca na świecie. Gerald Burke, który pełnił funkcję dyrektora wykonawczego Rady Doradczej ds. Wywiadu Zagranicznego prezydenta Nixona, twierdzi, że szpiegostwo handlowe zostało zaaprobowane przez rząd Stanów Zjednoczonych już w 1970 roku. Cytuje się jego wypowiedź: „Ogólnie rzecz biorąc, rekomendowaliśmy odtąd wywiad gospodarczy pełniący funkcję bezpieczeństwa narodowego USA, (z) priorytetem równoważnym z wywiadem dyplomatycznym, wojskowym i technologicznym.” Natychmiast po objęciu urzędu w styczniu 1993 r. prezydent Clinton włączył się do korporacyjnej machiny szpiegowskiej, tworząc Narodową Radę Gospodarczą, która przekazuje skradzione informacje handlowe wybranym firmom w celu zwiększenia „konkurencyjności” USA.

 

Inny urzędnik powiedział: „Zbieranie danych wywiadowczych USA nie jest zlecane przez amerykańskie korporacje. Jest to zadanie rządowe. Jednak wywiad komunikacyjny jest przekazywany kanałami do agencji, w tym między innymi do Departamentu Handlu i Białego Domu. Istnieje kanał formalny do przekazywania firmom danych wywiadu komunikacyjnego.” Stwierdził, że „dowody na to, że wywiad ekonomiczny można znaleźć w raportach publicznych, w tym w artykule Baltimore Sun z 1996 roku, który donosił, że Departament Handlu rutynowo przekazywał takie informacje wybranym amerykańskim dyrektorom korporacji”. Możemy więc bezpiecznie odłożyć na bok zastrzeżenia rządu USA, że robi on tylko „dobre” szpiegostwo związane z terroryzmem, podczas gdy kraje takie jak Chiny robią „złe” szpiegostwo w celu kradzieży tajemnic handlowych.

 

Kiedy Edward Snowden ujawnił zasięg ogólnoświatowej sieci zbierania danych wywiadowczych NSA, wielu amerykańskich urzędników starało się jak najlepiej odeprzeć krytykę, twierdząc, że zbierali tylko informacje związane z terroryzmem, podczas gdy Chiny, w przeciwieństwie do świętych Stanów Zjednoczonych, zbierały informacje handlowe. Ale potem kilka krajów, w tym Niemcy i Brazylia, upubliczniło informację, że NSA w rzeczywistości spenetrowała wiele ich placówek handlowych i kradła technologię przemysłową i tajemnice. Po tak silnym i publicznym spoliczkowaniu Amerykanie w końcu zamilkli, ale nic nie wskazywało na wstyd czy zażenowanie – po prostu zwykły żal złodzieja, że ​​został złapany.

 

Stany Zjednoczone nie są jedynym krajem angażującym się w tę działalność. Według Roberta Gatesa, byłego dyrektora CIA, około 20 krajów angażuje się w sponsorowane przez państwo szpiegostwo gospodarcze w USA. Najgorszym sprawcą jest Izrael, a następnie Francja, Rosja i Wielka Brytania. Chiny nie są wysoko na tej liście. Jednym z bardziej znanych przypadków z udziałem Francji było odkrycie, że francuska agencja szpiegowska DGSE umieściła podsłuchy we wszystkich kabinach pierwszej klasy samolotów Air France w celu nagrywania rozmów między podróżującymi biznesmenami. Żeby nie było niedopowiedziane, lista 20 krajów została przygotowana przez Amerykanów, więc nie jest niespodzianką, że nie pojawiają się na szczycie.

 

Chciałbym tutaj zauważyć, że w Chinach istnieje również bardzo wiele amerykańskich tak zwanych firm „badawczych” i innych, z których niektóre są przede wszystkim aktywne w lobbowaniu interesów rządu USA, ale wiele innych to w rzeczywistości operacje wywiadowcze, wykorzystywane do zbierania użytecznych informacji wojskowych i handlowych. Wiele z nich to amerykańskie międzynarodowe korporacje, takie jak Coca-Cola, których kierownictwo zbiera wszystko, od informacji rynkowych po informacje polityczne, i których kierowcy wydają się biegli w zbieraniu przydatnych militarnie współrzędnych GPS. Kolejnym źródłem są amerykańscy reporterzy. Prawie wszyscy są w dużym stopniu zależni od rządu USA lub CIA w zakresie finansowania, w łącznej wysokości miliardów dolarów. Więcej później.

 

Niektóre przykłady ECHELON

 

Istnieje wiele przypadków szpiegostwa przemysłowego i/lub wywiadu konkurencyjnego, o których informowano w różnych mediach. Często CIA, NSA, Departament Handlu USA, Departament Stanu USA, ambasady amerykańskie i inne agencje amerykańskie działają jako skoordynowany zespół.

 

Stany Zjednoczone od lat żałują, że ich technologie energii wiatrowej i słonecznej były daleko w tyle za technologiami chińskimi i niemieckimi, więc kiedy niemiecka firma Enercon wyprodukowała nową turbinę wiatrową o niezwykle atrakcyjnych funkcjach technicznych i konkurencyjnych, CIA i NSA podjęły wspólne działania . CIA nielegalnie zdobyła wszystkie informacje techniczne na temat tego nowego produktu, podczas gdy NSA włamała się do systemów i pozyskała kody potrzebne do wejścia i wyłączenia generatorów wiatrowych Enercon, aby można było skopiować technologię i oprogramowanie. Obie agencje następnie patriotycznie przekazały wszystkie zebrane informacje amerykańskiej firmie Kenetech, która następnie złożyła wniosek o patenty w USA na produkt, oprogramowanie i systemy.(27) (28) (29) (30) Enercon, niemiecka firma, która wynalazła tę technologię, miała wówczas zakaz eksportu własnych turbin wiatrowych do USA i została pozwana przed amerykańskimi sądami przez amerykańską firmę Kenentech za naruszenie praw patentowych (na jej własne produkty!) na tej podstawie, że Enercon (niemiecka firma) zdobyła tajemnice handlowe nielegalnie! (31) (32) (33) Jak często powtarzał nam prezydent Obama: „Jeżeli warunki są równe, Ameryka zawsze wygra”.

 

Następnie, aby dokończyć wyrównanie szans, które tak bardzo podziwiają Amerykanie, rząd USA zorganizował federalną ławę przysięgłych, która oskarżyła chińską firmę Sinovel i jej dwóch członków kierownictwa wyższego szczebla o rzekomą kradzież kodu źródłowego oprogramowania turbiny wiatrowej od amerykańskiej firmy projektowej.(34) (35) W rzeczywistości chińska firma miała wyraźne umowne prawo do używania i zmieniania przedmiotowego kodu źródłowego, ale Departament Handlu USA zdecydowanie poparł tę farsę, ponieważ prawne zastraszanie wielkiej ławy przysięgłych jest potężne i podnosi odpowiednią obronę nawet w warunkach wyraźnej niewinność wymaga ogromnych nakładów finansowych i czasu zarządzania, wystarczających do spowolnienia Chin.

 

Volkswagen przypadkowo odkrył na swojej posesji dużą liczbę mikrofonów i kamer na podczerwień, ukrytych w miejscach od sal konferencyjnych po trawnik, które przesyłały obrazy, dane techniczne i informacje o nowych samochodach VW. Volkswagen odkrył, że ich wideokonferencje dla kadry kierowniczej zostały nagrane, w tym rozmowy na temat nowych produktów, cenników, tajnych planów dotyczących nowych fabryk samochodów i planów szczególnie atrakcyjnego nowego małego samochodu. Wszystkie te informacje były śledzone przez NSA, która przesłała je już do General Motors i jej filii Opla w Niemczech. Volkswagen twierdził, że ten jeden akt szpiegostwa i przekazanie informacji jego amerykańskim konkurentom spowodował straty w wysokości setek milionów dolarów. A Volkswagen nie może nic zrobić, wciąż pod warunkiem przymusowego porozumienia, że ​​„Niemcy nie będą w przyszłości zgłaszać sprzeciwu wobec środków, które zostały lub będą przeprowadzone w odniesieniu do niemieckich aktywów…”. „Jeśli pole gry jest równe, Ameryka zawsze wygra”.

 

Japońscy producenci samochodów nie radzili sobie lepiej. Na prośbę prezydenta USA CIA szpiegowała japońskich producentów samochodów, przechwytując i rejestrując informacje o ich planach projektowych dla samochodów o zerowej emisji, przekazując te informacje amerykańskim producentom samochodów Ford, General Motors i Chrysler. New York Times poinformował, że NSA i stacja CIA w Tokio były zaangażowane w dostarczanie szczegółowych informacji negocjatorom handlowym USA w Genewie, którzy stanęli przed japońskimi firmami samochodowymi w sporze handlowym. Japończycy oskarżyli NSA o dalsze monitorowanie komunikacji firm japońskich w imieniu firm amerykańskich. CIA włamała się również do systemu komputerowego japońskiego Ministerstwa Handlu, gdy kraj ten negocjował z USA ograniczenia importu japońskich samochodów. Dowiedziawszy się o stanowisku Japonii, Stany Zjednoczone były w stanie zażądać znacznie niższych kontyngentów na import samochodów, niż przewidywano w USA.

 

Z programem ECHELON, który wciąż obowiązuje, szpiegowanie i włamywanie się do zagranicznych departamentów rządowych jest specjalnością NSA i CIA, niezależnie od tego, czy rządy te są przyjaciółmi, czy wrogami.  (36) (37) Kilka lat temu NSA przechwyciła faksy i rozmowy telefoniczne dotyczące negocjacji zakupu między Airbusem a narodową linią lotniczą Arabii Saudyjskiej. Po przekazaniu tych informacji amerykańskim konkurentom Airbusa, Boeingowi i McDonnell-Douglasowi, Amerykanie wygrali kontrakt o wartości 6 miliardów dolarów.

 

Brazylijski rząd przyznał francuskiej firmie Thomson-Alcatel duży, wielomiliardowy kontrakt na satelitarny monitoring dorzecza Amazonki. Po tym, jak CIA i NSA przechwyciły komunikaty rządowe dotyczące kontraktu, Stany Zjednoczone miały wystarczająco dużo informacji, aby wywrzeć ogromną presję na Brazylię, aby wycofała się z umowy, a kontrakt został następnie przyznany amerykańskiej firmie Raytheon.(38) (39) (40) (41) (42) (43) (44) W podobnym przypadku NSA przechwyciła wiadomości o zbliżającej się umowie o wartości 200 milionów dolarów między Indonezją a japońskim producentem satelitów NEC Corp. Po interwencji USA w imieniu amerykańskich producentów umowa została podzielona między NEC i AT&T.

 

W innej ważnej sprawie prezydent USA nakazał NSA i FBI przeprowadzenie zakrojonej na szeroką skalę operacji nadzoru na konferencji Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC), która miała się odbyć w Seattle. Jedno ze źródeł wywiadowczych w tej historii podało, że podczas imprezy podsłuchiwano ponad 300 pokoi hotelowych. Wysiłek miał na celu uzyskanie informacji dotyczących azjatyckich umów naftowych i hydroelektrycznych, a wszystkie informacje zostały następnie przekazane wysokim urzędnikom rządowym USA związanym z amerykańskimi firmami rywalizującymi o kontrakty.

 

Przekupstwo jest związane z tą kategorią zdobywania bogactwa potajemnie. Stany Zjednoczone słyną z hipokryzji w potępianiu każdego obcego narodu lub korporacji, które są na tyle niezdarne, że dają się przyłapać na oferowaniu łapówek, ale mają długą historię płacenia łapówek w celu uzyskania kontraktów handlowych dla swoich międzynarodowych korporacji. Samoloty komercyjne i wojskowe stanowią jeden obszar, w którym Stany Zjednoczone są szczególnie aktywne, na przykład zapłaciły znaczne łapówki przynajmniej Włochom, Belgii i Niemcom za zakup amerykańskiego samolotu Lockheed F-104, a łapówki w imieniu Boeinga nie są już żadną sensacją. Ponadto powiedziano nam o wielu roszczeniach dotyczących sponsorowanej przez USA państwowej korupcji na rzecz firm amerykańskich. Często państwu obiecuje się korzyści polityczne lub dyplomatyczne, jeśli popiera ono nieograniczone szaleństwo amerykańskich międzynarodowych korporacji, takich jak banki, na rynku krajowym. Wiele z nich należy do kategorii wymuszenia sponsorowanego przez państwo, w której przodują Stany Zjednoczone.

 

Ochrona własnej drogi do dobrobytu

 

Jest to kolejny ważny czynnik przyczyniający się do dominacji gospodarczej Stanów Zjednoczonych, procesu, w który nadal mocno się angażuje, jednocześnie potępiając inne narody za nieskończenie mniejsze grzechy. Protekcjonizm to polityka polegająca na wykorzystywaniu władzy regulacji rządowych do zniechęcania do importu i zapobiegania przejmowaniu przez zagraniczne rynki krajowe i firmy, przy użyciu ceł i podatków od importowanych towarów, kwot importowych, a także sprytnej polityki handlowej, biurokracji, presji politycznej i wiele innych metod. To prawda, że ​​zdarzają się sytuacje, w których naród może mieć dobre i uzasadnione powody, by chronić swój przemysł i rynki przed drapieżnymi zachowaniami obcych rządów i korporacji, ale to przede wszystkim drapieżniki, w szczególności Stany Zjednoczone, są również najbardziej protekcjonistyczne. Kiedy lis wychodzi, aby ukraść twoje kurczaki, uważaj, aby chronić te kurczaki, które już ma, przed kradzieżą przez kogoś innego. Protekcjonizm jest talentem, w który Ameryka wydaje się być niesprawiedliwie i wyjątkowo dobrze wyposażona, a od ponad 200 lat ta polityka handlowa była w Ameryce powszechnym zjawiskiem, ​​zainicjowanym przez rząd Stanów Zjednoczonych, aby zapewnić wszelkie korzyści jej rodzimym gałęziom przemysłu.

 

Protekcjonizm w swoim rodzimym państwie składa się z niewiele więcej niż korporacyjnych programów socjalnych, klasycznych przykładów grup specjalnego interesu używających siły rządu w celu uzyskania prywatnych korzyści kosztem ludności. Amerykańskie grupy przemysłowe, takie jak stal, produkcja samochodów, tekstylia i elektronika, rolnictwo, czerpią ogromne korzyści z pomocy swojego rządu w ograniczaniu zagranicznej konkurencji. Jest to prawie zawsze szkodliwe i kosztowne dla konsumentów krajowych, którzy nieuchronnie tracą na tych działaniach. Ale w Stanach Zjednoczonych, gdzie media są po tej samej stronie, co rząd i duże międzynarodowe koncerny, amerykańscy konsumenci są zwykle nieświadomi tego, co się im robi. Typowym przykładem może być cło na odzież zagraniczną, która nie tylko podraża towary zagraniczne, ale także pozwala firmom krajowym na znaczne podniesienie cen, gdy są one wolne od konkurencji. Dzięki wysokim cłom chroniącym krajowych producentów przed tańszym chińskim importem, 300 milionów Amerykanów płaciło 20 dolarów więcej za parę niebieskich dżinsów, dzięki czemu dwie lub trzy wpływowe firmy krajowe mogły mieć dodatkowy miliard dolarów zysku.

 

W ostatnich dziesięcioleciach rząd USA utrzymywał ciągły atak mediów na Chiny ze skargami na niskie płace, niedowartościowaną walutę, dumping produktów, oskarżenia o nieuczciwe subsydiowanie i inne nieokreślone „oszustwo” ze strony Chińczyków, które generowały niskie koszty i wymagały protekcjonistycznego odwetu ze strony USA. Ale w magiczny sposób, kiedy amerykańskie korporacje międzynarodowe przeniosły swoją produkcję do Chin, aby bezpośrednio skorzystać z tych samych niskich kosztów, rząd USA natychmiast zniósł cła na tekstylia i zaczął chwalić niskie koszty. Oczywisty wniosek jest taki, że kiedy chińskie firmy eksportują niedrogie niebieskie dżinsy z Chin do USA, wówczas oszukują, a ich waluta jest niedowartościowana, ale kiedy amerykańskie firmy importują niedrogie niebieskie dżinsy z Chin do USA, to zasługa amerykańskiej sprawności i pomysłowości oraz wielkości demokracji. Dla czytelników powinno być oczywiste, że koszty i waluta są takie same w obu przypadkach.

 

Według Patricka Buchanana,

 

„Za murem opłat taryfowych… Stany Zjednoczone przeszły z rolniczej republiki przybrzeżnej, by stać się największą potęgą przemysłową, jaką świat kiedykolwiek widział – w ciągu jednego stulecia. Taki był sukces polityki zwanej protekcjonizmem, dziś tak lekceważonej.”(45)

 

Buchanan przynajmniej częściowo ma rację w swoim oświadczeniu. Z pewnością sukces przemysłowy Stanów Zjednoczonych był niezmiernie wspierany przez ciągłe i wszechobecne środki protekcjonistyczne, jakie rząd USA narzucał towarom zagranicznym od samego początku istnienia Republiki. Po rozpoczęciu industrializacji Stany Zjednoczone szybko nauczyły się korzyści płynących z protekcjonizmu i eksperymentowały z różnymi formami i uzasadnieniami, w tym z koniecznością „ochrony amerykańskich producentów przed niskimi zarobkami w Europie”. Czy to brzmi znajomo? Na początku XIX wieku amerykańskie cła importowe wynosiły średnio ponad 50%, a do 1900 cła handlowe osiągnęły gigantyczne rozmiary, a Stany Zjednoczone mniej lub bardziej porzuciły wszelkie pretensje, że cła mają chronić rozwijający się przemysł.

 

Być może nigdzie indziej amerykańskie środki protekcjonistyczne nie były tak ewidentnie drapieżne, jak ich militarna kolonizacja i plądrowanie nierozwiniętych narodów. Kiedy firmy amerykańskie wydobywały zasoby lub surowce z biedniejszych krajów, produkty te zawsze trafiały do ​​Stanów Zjednoczonych bez cła. Gdyby jednak jakieś krajowe firmy z tych krajów próbowały eksportować surowce lub wyroby gotowe do USA, cła byłyby ustalane na poziomie uniemożliwiającym wejście na rynek, często sięgając 50% do 80%, a czasem kilkaset procent. Jednak Stany Zjednoczone wykorzystywały te kolonie nie tylko jako źródło surowców, ale także jako rynki wyrobów gotowych, w którym to przypadku żadnemu krajowi nie zezwolono na nakładanie ceł importowych w wysokości może większej niż 5% na towary amerykańskie. W efekcie kraje te były zmuszone do podpisania traktatów w tym zakresie. Po raz kolejny amerykańska wersja fair play i równych szans. Wszystkie administracje USA podążały za drapieżną filozofią, którą najlepiej wyraził prezydent Wilson, kiedy powiedział, że drzwi innych krajów zostaną wyważone, „nawet jeśli suwerenność niechętnych narodów zostanie w tym procesie naruszona”.

 

Protekcjonizm szybko stał się trwałym elementem polityki handlowej USA. Kiedy Amerykanie negocjowali umowy o wolnym handlu GATT, WTO i NAFTA, nie robili tego z braku nastrojów protekcjonistycznych, ale raczej z dostrzeganej przewagi i silnej pozycji negocjacyjnej w porównaniu z partnerami handlowymi. Zawsze było jasne, że amerykańskim zamiarem stworzenia tak zwanych porozumień o „wolnym handlu” było przede wszystkim wymuszenie otwarcia innych rynków na amerykańskie firmy i produkty. Stany Zjednoczone nigdy nie zmniejszyły własnych barier handlowych, chyba że w zamian zyskały znacznie więcej, ale nawet wtedy wiele z pierwotnych środków protekcjonistycznych pozostało. Stany Zjednoczone miały siłę negocjacyjną, aby wymusić porozumienia sformułowane przede wszystkim z korzyścią dla amerykańskich korporacji, wykonane w oczekiwaniu, że Stany Zjednoczone wygrają na wszystkich frontach. I oczywiście w sytuacjach, gdy ta przewaga nie zmaterializowała się zgodnie z planem, Stany Zjednoczone natychmiast narzekały na nieuczciwy handel i chciały „równych szans”. Amerykańskie stanowisko w sprawie handlu reprezentuje hipokryzję w najlepszym wydaniu. Stany Zjednoczone głoszą wolny handel tylko wtedy, gdy na nim wygrywają i czerpią z niego zyski, ale gdy tylko znajdują się w tyle z powodu braku konkurencyjności amerykańskich firm, teoria wolnego rynku jest szybko porzucana na rzecz nieuczciwego handlu. W kontekście światowych porozumień o wolnym handlu, znaczna część świata pozostaje zgorzkniała z powodu zakresu amerykańskiej kontroli nie tylko nad organami takimi jak WTO, ale także nad ich arbitrażami i innymi komisjami, które dość często podejmują zaskakujące decyzje faworyzujące Stany Zjednoczone. Bez tego niesprawiedliwego wpływu Stany Zjednoczone prawie nie wygrałyby sporów handlowych i byłyby o wiele biedniejsze.

 

W rzece protekcjonistycznej płyną dwa nurty. Jednym z nich jest merkantylizm – być może racjonalne dążenie do zysku dla krajowych producentów kosztem zagranicznych producentów. Druga jest ideologiczna i polityczna, dlatego często irracjonalna i trudniejsza do zwalczania. Istotną częścią amerykańskiej ideologii merkantylistycznej jest nadmiernie patriotyczne przekonanie, wpajane Amerykanom przez nieustanną głupią propagandę, że amerykańskie korporacje są najbardziej wydajne i produkują towary najwyższej jakości na świecie. Stany Zjednoczone muszą oszukiwać. Nurt ideologiczny jest również silnie nasycony amerykańską wyjątkowością i białą supremacją. Amerykanie narzekają, gdy jakikolwiek naród działa w celu ochrony lokalnych sektorów przemysłu przed zniszczeniem przez inwazję amerykańskich międzynarodowych korporacji, ponieważ uważają, że posiadają nadane im przez Boga prawo do swobodnego wkraczania i grabieży, niezależnie od zniszczeń wewnętrznych.

 

Również wywodzące się z ideologii i, co zrozumiałe – zrozpaczone swoim ogólnym brakiem konkurencyjności w czymkolwiek innym niż uzbrojenie – Stany Zjednoczone coraz bardziej upolityczniają swoje konflikty handlowe, nie tylko wykorzystując politykę handlową jako narzędzia kolonizacji, ale także zachęcając rynek europejski i inne narody do wznoszenia barier handlowych wobec Chin w skoncentrowanych i wielokierunkowych wysiłkach, aby „otworzyć” Chiny w sposób najbardziej korzystny dla hegemonii USA i zamknąć ją w każdy inny sposób. W szczególności rząd USA upiera się przy niszczeniu chińskich przedsiębiorstw państwowych (ponieważ nie mogą z nimi konkurować), atakując je nie z powodów handlowych, ale moralnych i religijnych, niemądrze twierdząc, że udziały rządu są dowodem prima facie nieczystej gry. Jednocześnie zarówno Stany Zjednoczone, jak i kraje europejskie silnie subsydiują wiele ze swojego eksportu do Chin, czasami wyrządzając znaczną szkodę krajowym producentom w Chinach. Hipokryzja w podejmowaniu tych środków jest naprawdę zdumiewająca.

 

Polityczna i ideologiczna strona amerykańskich działań protekcjonistycznych przebiega według typowego schematu. Po pierwsze, rząd Stanów Zjednoczonych rozpoczyna podżegający atak medialny potępiający Chiny za wielokrotne łamanie zasad WTO oraz wszelkiego rodzaju nielegalne i nieuczciwe działania handlowe, niezmiennie składające się z bezpodstawnych roszczeń. Retoryka ta jest często skrajna, z przesadnymi i niemożliwymi do uzasadnienia twierdzeniami o utracie setek tysięcy lub milionów amerykańskich miejsc pracy. W ten sposób podsycając protekcjonistyczne pożary, USA arbitralnie nakładają karne cła importowe, które mają zmiażdżyć chiński przemysł, a które są po prostu politycznymi wymuszeniami mającymi na celu wywarcie presji na Chiny, by wpuściły amerykańskie firmy do wrażliwych sektorów bezpieczeństwa narodowego, gdzie Chiny ich nie chcą. Należą do nich obszary finansowe, usługi telekomunikacyjne i energetyka. Ale przede wszystkim chcą ukarać Chiny za utrzymywanie przedsiębiorstw państwowych, których Amerykanie tak gorzko nienawidzą, ponieważ każdy złodziej marzy o obrabowaniu największych banków.

 

Duża część ekstremalnej presji wywieranej wobec Chin na kurs RMB miała podobny cel – zmuszenie Chin do dalszego otwarcia rynków dla amerykańskich korporacji wielonarodowych. Cała retoryka dotycząca RMB była nonsensem, chociaż jeśli Chiny mogły zostać zmuszone do rewaloryzacji, to tym lepiej dla Amerykanów. Ale jeśli to się nie uda, mieli nadzieję przynajmniej włamać się na nowe rynki i splądrować jeszcze więcej chińskich kont bankowych. Sprawy handlowe Stanów Zjednoczonych skierowane do WTO mają ten sam cel – nie są same w sobie istotne, ale użyteczne jako narzędzia negocjacyjne wywierania nacisku. I oczywiście WTO jest w dużej mierze kontrolowana przez Stany Zjednoczone. Amerykanie nie są aż tak głupi, żeby stworzyć ogólnoświatową organizację handlową i faktycznie dać jej nad sobą władzę. WTO nie różni się od Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości czy MFW; to tylko kolejne narzędzie imperialnego podboju i musi być postrzegane jako takie. A wszystkie głupie komentarze, takie jak „Chiny muszą zdecydować, czy dostosować się do norm handlu międzynarodowego, czy nadal być odstającym”, to tylko amerykańska propaganda i hipokryzja z tym szczególnym chrześcijańskim posmakiem moralnym: „Nie chcemy, abyś popełnił dla nas samobójstwo ekonomiczne. Chcemy, żebyś to zrobił, ponieważ taka jest wola Boża”.

 

Od czasu krachu finansowego w Stanach Zjednoczonych w 2007 r., gdy ich nękana problemami gospodarka nadal nie wykazuje oznak ożywienia po prawie dziesięciu latach, Stany Zjednoczone dramatycznie eskalowały swoje protekcjonistyczne postawy, z setkami skarg handlowych przeciwko Chinom – prawie wszystkie bezpodstawne. Lista docelowych produktów powiększała się z każdym tygodniem, a rząd USA nakładał nawet podwójne cła w dziesiątkach przypadków, wbrew własnemu zobowiązaniu wobec międzynarodowych zasad i umów handlowych, a wszystkie zostały uznane za nielegalne przez WTO. Chiny oczywiście protestują i kwestionują wszystkie te amerykańskie środki protekcjonistyczne, ale ta obrona jest czasochłonna i kosztowna, nawet jeśli Chiny ostatecznie wygrywają sprawy. W wielu przypadkach prawo amerykańskie nie upoważnia rządu do podejmowania działań handlowych, ale Stany Zjednoczone wielokrotnie ignorowały własne prawa, aby w ciągu ostatnich kilku lat wszcząć dziesiątki tak zwanych „śledztw” handlowych przeciwko Chinom. Kiedy amerykański sąd orzekł, że rząd USA nie ma prawa nakładać wyższych ceł na towary z Chin, Amerykanie znaleźli kreatywny sposób na zalegalizowanie swoich nielegalnych działań. Kongres USA uchwalił nowe ustawy i antydatował je o cztery lata, to i tak nałożono cła. Trzeba podziwiać elastyczność amerykańskiego egzekwowania prawa i ustawodawstwa, nie mówiąc już o pozornej elastyczności amerykańskiej koncepcji „rządów prawa”. I oczywiście tworzenie „równych warunków”. Należy zauważyć, że zachodnie media odgrywają aktywną rolę wspierającą w tej ogromnej hipokryzji, najpierw rozpoczynając swój atak demonizacyjny, a następnie publikując przesadzone artykuły o konieczności złożenia przez USA kolejnej skargi handlowej przeciwko Chinom. Następnie milkną, a opinia publiczna nigdy nie zdaje sobie sprawy, że złożone skargi handlowe prawie nieuchronnie sprowadzają się do niczego.

 

Rząd USA sprytnie uchwalił niektóre prawa handlowe, które stały się najbardziej efektywną i okrutną pozataryfową barierą handlową na świecie. Amerykańska Komisja Handlu Międzynarodowego może w dowolnym celu wszcząć to, co nazywa dochodzeniem na podstawie sekcji 337 przeciwko zagranicznym firmom,(46) (47) przy czym firmy amerykańskie regularnie nadużywają tego ustawodawstwa w celach protekcjonistycznych, które są wyraźnie nielegalne. Dochodzenia te są quasi-sądowym środkiem handlowym stosowanym przez Stany Zjednoczone w celu ochrony swoich lokalnych firm przed konkurencją ze strony produktów importowanych. Po wszczęciu dochodzenia na podstawie sekcji 337 dane produkty, a nawet podobne produkty, mogą zostać na zawsze zakazane na rynku amerykańskim, mimo że cały proces jest niezgodny z międzynarodowymi standardami handlowymi. W ostatnich latach firmy amerykańskie coraz chętniej zgłaszały roszczenia wobec domniemanych naruszeń patentów lub praw własności intelektualnej i wykorzystywały sekcję 337 po prostu jako strategię biznesową, aby wyprzeć chińskich konkurentów i zdobyć większy udział w rynku. Kiedy chińskie firmy będą musiały zmierzyć się z tymi zarzutami nakładanymi na nie przez firmy amerykańskie, z konieczności poniosą duże straty bez względu na to, czy wygrają sprawę, czy nie. Jeśli chińska firma nie zareaguje natychmiast, jej produkty zostaną zgodnie z prawem USA automatycznie wykluczone z rynku amerykańskiego. Ale w obronie takich spraw chińska firma może być zmuszona zapłacić wiele dziesiątek milionów dolarów z tytułu różnych opłat prawnych i wielu innych kosztów. Jest to naprawdę okrutny element amerykańskiego protekcjonistycznego ustawodawstwa i jest tylko jedną z takich broni w amerykańskim arsenale przeciwko zagranicznej konkurencji – niezmiennie stosowanym, gdy Stany Zjednoczone nie mogą konkurować. Ze względu na te nowe przepisy, dla amerykańskiej firmy jest prostą i bezbolesną sprawą nie tylko uzyskanie pomocy rządowej przeciwko zagranicznym konkurentom, ale często ich trwałe okaleczenie. (48) W przypadku tych śledztw rząd USA zapewnia wszystkich prawników i pokrywa większość kosztów, podczas gdy zagraniczne firmy wydają miliony dolarów i miesiące na obronę przed oskarżeniami, które prawie zawsze są bezpodstawne.

 

Dzięki temu pomysłowemu amerykańskiemu procesowi często nie jest konieczne nakładanie ceł lub innych opłat. Te dochodzenia handlowe są same w sobie wystarczające do zniszczenia zagranicznych konkurentów, ponieważ organ dochodzeniowy może i często żąda nieograniczonej ilości dokumentów z krótkim czasem realizacji i nakłada miażdżące kary za nieprzestrzeganie. Amerykańska tak zwana „Komisja Handlu Międzynarodowego” przy wielu okazjach była nieodpowiedzialnie bezwzględna, a nawet okrutna, stosując te oskarżenia w celu ochrony amerykańskiego przemysłu. Oto dwa przykłady:

 

„W jednym przypadku Matsushita wycofał się ze sprawy antydumpingowej i porzucił ponad 50 milionów dolarów ze sprzedaży eksportowej, ponieważ Departament Handlu zażądał w piątek przetłumaczenia 3000 stron japońskich dokumentów finansowych na angielski do następnego poniedziałku rano. (49) Departament Handlu zażądał, aby kierownictwo małej tajwańskiej firmy dostarczyło jej ponad 200 000 informacji i odpowiedziało na 100-stronicowy kwestionariusz napisany w języku angielskim.Ale kierownictwo firmy składało się tylko z męża i żony i nie byli w stanie odpowiedzieć. Wykorzystując ten brak natychmiastowej odpowiedzi jako wymówkę, Departament Handlu USA nałożył na tajwańskie swetry cło „antydumpingowe” w wysokości prawie 60%, co uniemożliwiło przetrwanie tych firm. W ciągu roku od kiedy rozpoczęło się to tak zwane „dochodzenie”, ponad dwie trzecie firm produkujących swetry akrylowe na Tajwanie wypadło z rynku”. Jest to jeden ze sposobów, w jaki Stany Zjednoczone „wyrównują szanse” dla własnych międzynarodowych korporacji.

 

W klasycznym protekcjonistycznym manewrze Stany Zjednoczone stworzyły historyczny epizod znany jako „Wojna o kurczaki”. Francja i Niemcy nałożyły cła w wysokości 2% lub 3% na import kurczaków z USA, na co Stany Zjednoczone sprzeciwiły się i odpowiedziały, nakładając karny podatek w wysokości 25% na ogromną gamę europejskich produktów, w tym na minibusy Volkswagena.(50) (51) (52) (53) (54) Odtajnione dokumenty później ujawniły, że minibus został włączony, ponieważ amerykańskie związki motoryzacyjne proponowały strajk tuż przed wyborami prezydenckimi, a prezydent USA Johnson zawarł układ ze związkami zawodowymi, aby ukarać sukces Volkswagena w Ameryce w zamian za zaniechanie strajku. Dlatego Johnson zlecił Departamentowi Handlu USA przeklasyfikowanie minibusa VW jako ciężarówki, aby zakwalifikować go do opłat celnych. Rezultat był druzgocący: eksport niemieckich ciężarówek do USA spadł o 35%, a ukochany minibus zniknął z rynku amerykańskiego i nigdy więcej go nie widziano. Na dzień dzisiejszy ten „podatek od kurczaków” w minibusie VW nadal istnieje. Jest to jedyny powód, dla którego amerykańscy producenci samochodów odnoszą tak wielkie sukcesy w sprzedaży lekkich ciężarówek na swoim rodzimym rynku; konkurencja została zniszczona przez protekcjonistów w imię stworzenia „równych szans”, które Amerykanie twierdzą, że szanują.

 

Amerykański protekcjonizm był wielkim dowodem przeciwko Japonii w latach osiemdziesiątych, kiedy wielka Ameryka zaczęła autentycznie obawiać się wydajności produkcji Japonii i jej wysokiej jakości towarów. Sukces Japonii sprawił, że Amerykanie nazwali Japończyków „superludźmi”, a prawdziwy strach powstał, gdy Japonia nagle zaczęła repatriować swoje nagromadzone nadwyżki i kupować ikony amerykańskich korporacji, takie jak Universal Studios, Columbia Records, Rockefeller Center, Pebble Beach Golf Club i inne. Publicysta William Safire, między innymi, napisał w „New York Times” artykuł o „żółtym niebezpieczeństwie” i wszędzie krążyły okrzyki „Gdzie Japonia uderzy kolejno?”. W tym wszystkim Amerykanie przekonali się, że Japonia w jakiś sposób „oszukuje”, podobnie jak dzisiejsze Chiny, i przyjęli niezliczone środki protekcjonistyczne, mające na celu zwalczanie przewagi produkcyjnej Japonii.

 

Stany Zjednoczone zaczęły wysuwać coraz ostrzejsze oskarżenia pod adresem Japonii, coraz bardziej nierozsądne żądania i coraz głupsze groźby. W pewnym momencie, aby zapewnić „sprawiedliwy handel” i „równe warunki”, prezydent USA Reagan zaproponował 100% podatek od wszystkich produktów wytwarzanych w Japonii. Tak się nie stało, ale Stany Zjednoczone zaczęły nakładać coraz wyższe cła importowe na wiele japońskich produktów. Jednym z nich było 50% cło na wszystkie japońskie motocykle, co było jedyną rzeczą, która uratowała amerykańską firmę Harley-Davidson przed wyginięciem; innym była 100% taryfa na japońskie luksusowe pojazdy. Ponieważ przemysł motoryzacyjny w USA znajdował się w fazie upadku i nie mógł mieć nadziei na konkurowanie z japońskimi firmami, Japonia została również zmuszona do zawarcia „dobrowolnych” umów eksportowych, w których ograniczyłaby swoją sprzedaż do Stanów Zjednoczonych.

Żaden z powyższych środków nie okazał się wystarczający, by zapobiec wzrostowi Japonii lub upadkowi Ameryki, a jednym z największych środków protekcjonistycznych wszechczasów Stany Zjednoczone zastraszyły Japonię, by podpisać „Plaza Accord” z 1985 r. (55) (56) (57) (58), porozumienie w sprawie rewaloryzacji jena. Podobnie jak w przypadku chińskiego RMB w ostatnich latach, Stany Zjednoczone twierdziły, że japońska waluta była zbyt nisko notowana, mimo że już zyskała na wartości z 360:1 do 240:1. W ciągu dwóch lat jen podwoił swoją wartość w stosunku do dolara amerykańskiego, paraliżując gospodarkę Japonii – z czego nadal nie podniosła się. Widać, że istnieje wiele sposobów na „wyrównanie pola gry”. Rząd USA próbował tego samego z Chinami, przez wiele lat wywierając ogromną presję polityczną i medialną na rewaloryzację RMB, a wielu amerykańskich urzędników twierdziło, że chińska waluta była „co najmniej 40% niedowartościowana”. Oczywiście nie było to coś takiego, jak dowiodła historia; RMB przez cały czas znajdował się na odpowiednim poziomie, ale urzędnicy amerykańscy mieli nadzieję na powtórzenie sukcesu z Japonią i zmuszenie Chin do popełnienia ekonomicznego samobójstwa poprzez poważną rewaluację. Na szczęście Chiny nie są amerykańską kolonią wojskową, tak jak Japonia, a Amerykanie nie mieli wystarczającej siły nacisku, by dokonać swojego brudnego czynu.

 

Kilka lat temu amerykański przemysł leśny przeżywał trudny okres. Dolar amerykański był wysoki, a kanadyjskie drewno (do budowy domów) było stosunkowo dużo tańsze. Tak więc rząd USA arbitralnie nałożył cło karne w wysokości około 40% na całość kanadyjskiego drewna. Kanadyjskie firmy leśne nie oszukiwały ani nie były dotowane, ale firmy amerykańskie nie mogły konkurować, więc rząd „wyrównał szanse” poprzez nielegalne cło, które sprawiło, że kanadyjskie produkty były prawie zaporowo drogie i poważnie uszkodziły kanadyjski przemysł leśny. (59) (60) (61) (62) (63) Co gorsza, „obowiązek” został zapłacony nie rządowi USA, ale amerykańskim firmom leśnym. Tak więc teraz firmy amerykańskie miały zamknięty rynek drzewny, na którym Kanada musiałaby zapłacić amerykańskim producentom ogromną różnicę w kosztach ich eksportu do USA, faktycznie płacąc amerykańskim firmom drzewnym wartość całej ich utraconej sprzedaży.

 

Oczywiście WTO orzekło, że jest to niezgodne z prawem i wszystkie pobrane cła muszą zostać zwrócone, ale od tego czasu minęły już prawie trzy lata, dolar amerykański ponownie spadł, a przemysł kanadyjski przestał być zagrożeniem. Stany Zjednoczone ostatecznie zrzuciły cła, ale szkody zostały wyrządzone. Pomimo bezprawności ceł i bezpośredniego nakazu WTO zwrotu pieniędzy, USA zażądały od Kanady „wynegocjowania” kwoty ceł do faktycznego zwrotu. Ostatecznie Stany Zjednoczone zwróciły tylko około połowy zebranych pieniędzy. Do tego czasu giganci leśnictwa z USA mieli gotówkę (płaconą przez kanadyjskie firmy) i byli gotowi wykupić te same kanadyjskie firmy za własne pieniądze. W USA jest to znane jako „wyrównywanie pola gry” i oczywiście „granie zgodnie z zasadami”.

 

Może nie ma kategorii produktów w USA bardziej zasługujących na to niż rolnictwo, gdzie rażący protekcjonizm jest na zdumiewającym poziomie. Stany Zjednoczone mocno subsydiują swój sektor rolny, który zachęca do nadprodukcji, generując nadwyżki następnie wyrzucane na rynki światowe po cenach znacznie niższych od kosztów produkcji, jednocześnie nakładając cła i inne bariery na import produktów rolnych. Haiti jest jednym z najbiedniejszych krajów świata, ale firmy amerykańskie sprzedają na Haiti amerykański ryż po cenach niższych niż krajowe koszty produkcji Haiti – subsydium wynoszące prawdopodobnie 80% lub więcej. To samo dotyczy trzciny cukrowej, etanolu i wielu innych produktów. Brazylia może produkować etanol jako paliwo za 10% kosztów USA, więc Stany Zjednoczone „wyrównały szanse”, nakładając cło na zagraniczny etanol w wysokości 54 centów za galon, jednocześnie płacąc rafineriom amerykańskim kolejne 45 centów, odcinając Brazylię od rynków eksportowych. Rezultatem było ponad 6 miliardów dolarów rocznych dotacji na etanol dla amerykańskich producentów i niezwykły wzrost cen żywności, w szczególności kukurydzy. Stany Zjednoczone są również niewybaczalnie bezwzględne w dumpingu produktów rolnych, aby zniszczyć produktywność w innych krajach, jednocześnie tworząc rynki dla własnych firm. Kiedy Stany Zjednoczone rozpoczęły swój program destabilizacji Kuby, pierwszym krokiem było nałożenie ogromnych ceł na import kubańskiego cukru, co zrujnowało kubańską gospodarkę, ale stworzyło nowy rynek dla Sanford Dole, któremu właśnie udało się rozegrać Hawaje. Stany Zjednoczone robią dziś coś podobnego do Chin z dotowanym eksportem upraw GMO, takich jak soja; celem dotowanych niskich cen jest wypchnięcie chińskich producentów z rynku, po czym Stany Zjednoczone będą kontrolować znaczną część dostaw żywności w Chinach, mogąc podnieść ceny do dowolnego poziomu. Ma to już miejsce w Chinach i jest to szablon, który Stany Zjednoczone stosują na całym świecie.

 

Eksport samochodów z Chin rośnie o ponad 20% rocznie, ale w Ameryce nie ma chińskich samochodów. Pytanie brzmi, dlaczego nie? Prostą odpowiedzią jest oczywiście US Federal Crash Standards. Jak wyjaśnił magazyn Forbes: „W pozornie odwiecznej walce kota i myszy, gdy tylko chińscy producenci spełnią wymagania emisji Euro 5 lub zbudują samochód, który ma gwiazdki NCAP 4 lub lepsze, pojawia się nowa gama norm i wytycznych”. Następnie musimy zadać sobie pytanie, kim są prawdziwi protekcjoniści handlu, a kto manipuluje zasadami handlu, gdy nie mogą konkurować? Czy to Stany Zjednoczone czy Chiny? Z pewnością, gdyby Chiny grały w tę samą grę, co Stany Zjednoczone, jeśli chodzi o standardy samochodowe, w Chinach nie byłoby amerykańskich samochodów. I to byłaby dobra rzecz.

 

Oto inny przykład, Stany Zjednoczone nałożyły 55% cło na tanie opony samochodowe z Chin. Żaden amerykański producent nie produkował opon w tym przedziale cenowym, więc eksport z Chin nie szkodził żadnym amerykańskim firmom, a w rzeczywistości pomagał w utrzymaniu niskich cen detalicznych w USA. Obama przedstawił te karne cła jako „tworzenie amerykańskich miejsc pracy”, ale w rzeczywistości nie stworzono żadnych miejsc pracy, a głównym rezultatem było to, że 300 milionów Amerykanów musiało teraz płacić o 55% więcej za swoje opony samochodowe. Stany Zjednoczone „ukarały” Chiny ogromnym wzrostem kosztów dla własnych obywateli. Po pięciu latach „kary” amerykański departament handlu zorganizował dla Amerykańskiego Związku Hutników kolejny wniosek o podjęcie działań, twierdząc – bez dowodów – że mają miejsce poważne szkody dla amerykańskiego przemysłu oponiarskiego spowodowane przez chińskie towary importowane „nieuczciwie korzystające z dotacji rządowych” lub w inny sposób „sprzedawane poniżej wartości godziwej” na rynku amerykańskim. W takich przypadkach należy zauważyć, że definicja „wartości godziwej” to cena, której nie mogą zaproponować amerykańscy producenci. Ilekroć firmy amerykańskie są niekonkurencyjne cenowo – co jest w większości przypadków – zagraniczne firmy są oskarżane o „dumping” towarów, sprzedaż ich poniżej „godziwej wartości rynkowej”, tym samym uruchamiając bardziej protekcjonistyczne środki w celu doprowadzenia ceny towarów zagranicznych do wystarczająco wysokiego poziomu, aby amerykańskie firmy mogły konkurować. Ta polityka jest prawie zawsze niezwykle nieuczciwa i obłudna, chociaż media zawsze milczą, więc niewielu zdaje sobie sprawę ze szczegółów. W przypadku chińskich opon samochodowych amerykańskie firmy, takie jak Cooper, które importują swoją produkcję z Chin do USA, zapłacą proponowane cło w wysokości zaledwie 12,5%, podczas gdy chińskie firmy eksportujące podobne opony do USA na tym samym poziomie kosztów zapłacą cła w wysokości ponad 80 %. W USA jest to znane jako wyrównywanie szans.

 

Amerykański dyrektor stwierdził, że „amerykańscy producenci opon podjęli decyzję wiele lat temu o przeniesieniu produkcji tych tańszych opon z USA. Wszystko to zmusi ich do przeniesienia produkcji do innych krajów”, co dokładnie się stało. Po prawie dwóch latach zmagań chiński biznesmen otworzył fabrykę opon w Tajlandii, przede wszystkim po to, by uniknąć amerykańskich taryf. I oczywiście taki był zamiar; albo wypchnij chińskie firmy z rynku, albo wypchnij je z Chin. Tak czy inaczej, Stany Zjednoczone odnoszą imperialne zwycięstwo. Ogromne dodatkowe koszty dla amerykańskich konsumentów są ignorowane, ponieważ jedynym celem jest generowanie wyższych zysków dla amerykańskich międzynarodowych korporacji i nielicznych elit, które kontrolują hem, aby przyspieszyć transfer bogactwa z klasy średniej i niższej do górnego 1%. Demokracja w działaniu. Stany Zjednoczone zrobiły to samo z Chinami w wielu obszarach. Rury stalowe Tianjin sprzedawały się w USA z 20% premią w stosunku do ceny krajowej w Chinach, ale amerykańskie firmy nadal nie mogły konkurować, więc USA nałożyły na te wyroby stalowe cło w wysokości prawie 60%, co spowodowało spadek chińskiego eksportu o 75% . Po raz kolejny chińskie firmy stają przed wyborem zamknięcia lub przeniesienia produkcji poza Chiny, ponieważ nie zawsze jest łatwo i szybko rozwijać nowe rynki eksportowe. Wiele amerykańskich ceł na chińskie produkty sięga nawet 100%, a niektóre osiągnęły ponad 300%, na eksport o wartości wielu miliardów dolarów.

 

Stany Zjednoczone w coraz większym stopniu uchwalają ustawę „Kupuj amerykańskie”, która wraz z silną wewnętrzną presją polityczną ma na celu zastraszanie amerykańskich korporacji i rządów niskiego szczebla, aby unikać towarów z zagranicy. Dzieje się tak pomimo silnej amerykańskiej presji na kraje takie jak Chiny, aby „grały fair” i rozwijały „otwarty rynek” dla amerykańskich firm na odpowiednich rynkach w Chinach. W jednym słynnym przypadku Kalifornia wyrwała z ziemi nowo ułożony kanadyjski rurociąg, aby zastąpić go „amerykańską stalą”. Nie jest jasne, kto był beneficjentem tego. Niedługo potem władze USA nakazały demontaż nowo wybudowanego mostu w Kolorado po odkryciu, że zawiera on stalowe belki z Kanady. W innym aktualnym przypadku kanadyjski terminal promowy Prince Rupert, który znajduje się na gruntach należących do władz federalnych, został podnajęty Amerykanom na 50-letnią dzierżawę zarządzania, a teraz przejdzie masową modernizację konstrukcji – za którą zapłaci rząd kanadyjski – ale który w pełni podlega zasadom „kupuj amerykańskie”. A to oznacza, że ​​firmy amerykańskie będą dostarczać stal i inne materiały budowlane o wartości dziesiątek milionów dolarów, całkowicie odcinając Kanadę od jej własności.

 

Na początku 2014 r. Stany Zjednoczone wprowadziły nowe przepisy wymagające 100% amerykańskiej zawartości we wszystkich projektach transportowych finansowanych przez władze federalne, praktycznie eliminując nawet firmy takie jak kanadyjski Bombardier, które zaopatrują większość amerykańskich pociągów i autobusów. Dlatego kanadyjskie firmy są odcięte od miliardów dolarów finansowanych przez rząd projektów transportowych w USA, podczas gdy ich amerykańscy rywale mogą przechwycić podobną pracę w Kanadzie. Podobnie administracja USA przekonuje Chiny do pełnego otwarcia wszystkich sektorów chińskiej gospodarki, aby umożliwić amerykańskim firmom udział we wszystkich projektach rządowych, jednocześnie mocno ograniczając udział chińskich firm w amerykańskich projektach, zwykle na fałszywych podstawach „krajowych”. bezpieczeństwo’. Możemy słusznie zapytać, dlaczego konkurencja jest „dobra dla Chin”, ale nie dobra dla Amerykanów. W sierpniu 2016 roku ogłoszono nagle, że joint venture pomiędzy China Railway i XpressWest, prywatną amerykańską firmą, anulowało plany budowy pierwszej amerykańskiej szybkiej kolei między Los Angeles a Las Vegas. Czemu? Posłuchaj wypowiedzi firmy:

 

„XpressWest wskazał, że jego „największym wyzwaniem” był wymóg rządu federalnego, zgodnie z którym szybkie pociągi muszą być produkowane w Stanach Zjednoczonych w celu uzyskania zezwoleń prawnych. „Jak wszyscy wiedzą, w Stanach Zjednoczonych nie produkuje się pociągów dużych prędkości. Ten sztywny wymóg stanowi podstawową barierę w finansowaniu kolei dużych prędkości w naszym kraju. Przez ostatnie 10 lat cierpliwie czekaliśmy, aż decydenci uznają, że kolej dużych prędkości w Stanach Zjednoczonych jest nowym przedsięwzięciem i że do połączenia regionu południowo-zachodniego i rozpoczęcia podróży potrzebne jest zezwolenie na pociągi z krajów z wieloletnim doświadczeniem w zakresie bezpiecznych kolei dużych prędkości. tej nowej branży”.(64) (65) (66)

 

Ogólnie znamy historie Amerykanów domagających się prawa do wjazdu do Chin i wykupienia każdej wartościowej firmy i marki, jednocześnie odmawiając Chinom możliwości zakupu jakichkolwiek firm w USA, zwykle z fikcyjnych powodów „bezpieczeństwa narodowego”. W jednym przypadku chińskiej firmie odmówiono pozwolenia na budowę farmy wiatrowej, ponieważ znajdowała się ona w pobliżu bazy wojskowej. W innym niedawnym przypadku plany chińskiego Superior Aviation dotyczące zakupu amerykańskiego producenta samolotów Hawker Beechcraft upadły z powodu roszczeń dotyczących większej liczby sprzeciwów związanych z bezpieczeństwem narodowym i rzekomych trudności w oddzieleniu operacji lotniczych Hawker Beechcraft w dziedzinie obrony od innych firm.

 

Niedawno chińskie firmy stwierdziły, że sprzedaż urządzeń komunikacyjnych i innych zaawansowanych technologicznie produktów w USA jest prawie niemożliwa, ponieważ rząd regularnie powołuje się na „obawy bezpieczeństwa narodowego” i zakazuje zakupów lub sprzedaży. W klasycznym przypadku drapieżnego protekcjonizmu rząd USA zakazał wszelkich produktów chińskiej firmy elektronicznej Huawei, argumentując, że prezes firmy służył kiedyś w chińskim wojsku, a firma stanowiłaby „zagrożenie bezpieczeństwa narodowego”. Prawdziwym powodem była ochrona amerykańskiej firmy Cisco Systems przed lepszymi produktami Huawei i niższymi cenami, przed którymi C isco nie mogło konkurować. Australijski rząd jednocześnie ogłosił zakaz uczestnictwa Huawei w proponowanej, wartej 36 miliardów dolarów, szybkiej sieci internetowej, twierdząc, że jest odpowiedzialny za „ochronę jej integralności” przed chińskimi atakami cybernetycznymi. Australia zgłosiła znaczną presję polityczną Stanów Zjednoczonych, aby podjąć tę decyzję, podobnie jak wiele krajów europejskich. W 2012 roku amerykańskie firmy telekomunikacyjne otrzymały niezwykły dokument marketingowy, który miał wzbudzić podejrzenia wobec Huawei. W raporcie stwierdzono: „Strach przed Huawei rozprzestrzenia się na całym świecie (67) (68) (69) . Pomimo zaprzeczeń, Huawei walczył o odłączenie się od Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej i chińskiego rządu”. Później odkryto, że autorem artykułu był główny amerykański rywal Huawei, firma Cisco Systems z siedzibą w Kalifornii. Ale kiedy Cisco wysuwało te oskarżenia pod adresem Chin, ujawniono również, że Mike Quinn, wiceprezes Cisco, był byłym oficerem CIA, a wielu innych starszych pracowników Cisco służyło w armii amerykańskiej. Tutaj nie ma podwójnego standardu. Jako wskazanie ślepego zwierciadła supremacji, z którego Stany Zjednoczone uzyskują swój obraz, nie mówiąc już o niewiarygodnej hipokryzji, rząd USA domaga się, aby Cisco otrzymało otwartą możliwość sprzedaży podobnej elektroniki w Chinach i najbardziej wrażliwym branżom, takim jak jako obrona, wyśmiewając obawy Chin o bezpieczeństwo narodowe. Hipokryzja amerykańskiego zastraszania jest czasami naprawdę irytująca.

 

A potem mamy AmCham, Amerykańską Izbę Handlową w Chinach, anioła stróża hipokryzji dla Amerykanów na całym świecie, narzekającego w Washington Post, że Chiny „agresywnie posuwają się naprzód” z zasadami, które odcinają zagraniczne firmy, rozpoczynając to, co AmCham scharakteryzował jako „intensywna kampania” mająca na celu zmuszenie instytucji publicznych i przedsiębiorstw do zainstalowania oprogramowania i sprzętu opracowanego w Chinach w celu ochrony krajowych systemów komputerowych przed szpiegowaniem NSA. Ale według AmCham, podczas gdy Chiny uznają ten krok za kwestię bezpieczeństwa narodowego, wymagania wykraczają „znacznie poza normy ustanowione przez inne kraje”. Raport powiedział nam, że nowe przepisy Chin „zachowują zbyt szeroką definicję bezpieczeństwa narodowego, co jest sprzeczne ze standardową praktyką międzynarodową”. Chiny przekroczyły normy wyznaczone przez inne kraje? Stany Zjednoczone, twierdząc, że „bezpieczeństwo narodowe” praktycznie eksmitowały Huawei z kraju, a Haier nie mógł nawet kupić producenta zmywarki do naczyń, ale kiedy Chiny wymieniają część sprzętu Cisco w wrażliwych sytuacjach, „wykracza to poza normy z powodu zbyt szerokiej definicji krajowego bezpieczeństwo”.

 

Wydaje się, że nikt w rządzie USA nie ma wywiadu, by zapytać, dlaczego, skoro Cisco ma kierownictwo, które pracowało w CIA, nie stanowiłoby to zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego Chin. I oczywiście stanowi takie zagrożenie. Próby zdyskredytowania Huawei ilustrują strach i niechęć wśród amerykańskich firm wobec odnoszących sukcesy chińskich konkurentów, którzy przejmują światowe rynki telekomunikacyjne, niegdyś wyraźnie amerykański przemysł. Jeden z amerykańskich ekspertów napisał: „Od dawna uważano, że jesteśmy gospodarką numer jeden, a Chiny po prostu dostarczają taniej siły roboczej. Ale teraz jest jasne, że Chiny mają wiele do zaoferowania w zakresie innowacji i polityki przemysłowej, a teraz Amerykanie się boją. ”. I tak powinno być. Gdyby rynek telekomunikacyjny był „wolny i otwarty” oraz „równe szanse”, jak twierdzą Amerykanie, Huawei i ZTE przejęłyby już cały rynek amerykański, a Cisco zostałoby zredukowane do montażu konsol OEM dla Sony. W tym kontekście należy zauważyć, że ambasador USA Gary Locke nie jest przyjacielem Chin. Raporty twierdzą, że w listopadzie 2010 r., kiedy Locke był sekretarzem handlu USA, wywierał silną presję na Sprint Nextel, aby odrzucił wszelkie oferty Huawei z powodów czysto politycznych.

 

To samo dotyczy ostatnich gorzkich argumentów USA o chińskim eksporcie paneli słonecznych. W ciągu ostatnich 5 lat, dzięki ogromnym inwestycjom technologicznym, Chiny stały się światowym liderem w produkcji paneli słonecznych po coraz bardziej atrakcyjnych cenach. A w tym procesie Stany Zjednoczone straciły przewagę, amerykańskie firmy były nieefektywne i zawyżone, z przestarzałą technologią, a cały amerykański przemysł fotowoltaiczny był praktycznie chodzącym trupem. Tak więc amerykański panel ds. handlu zatwierdził dochodzenie w sprawie zarzutów o „nieuczciwe chińskie praktyki handlowe” w sektorze energii słonecznej, stwierdzając, że amerykańscy producenci ponieśli szkody lub są zagrożeni śmiertelną szkodą z powodu „niesprawiedliwie niskich cen” importu z Chin. Należy zauważyć, że handel w Chinach nie musi być w żadnym sensie nieuczciwy, aby Chiny zostały ukarane cłami. Wystarczy, że Amerykanie nie mogą konkurować, więc „wyrównują szanse”, nakładając cła karne do 250% na miliardy dolarów produktów energii słonecznej od ponad stu chińskich producentów i eksporterów. Cel jest jasny: Amerykanie nie mogą konkurować i złośliwie chcą zaszkodzić światowej dominacji Chin w dziedzinie energii słonecznej poprzez (1) usunięcie ich z rynku amerykańskiego oraz (2) próbę ograniczenia ich r przychody, które pomogą zabić dalsze badania i rozwój. To tylko jeden ze sposobów, w jaki USA starają się umocnić swoją wiodącą pozycję w każdym sektorze zaawansowanych technologii, odpierając potencjalną konkurencję z Chin. To oczywiście zaszkodzi Chinom, ale nie pomoże Amerykanom i znacznie zwiększy koszty instalacji paneli słonecznych. To najgorszy protekcjonizm, zainicjowany przez największego na świecie zwolennika „wolnego handlu”, co oznacza, że ​​„handel jest wolny tylko wtedy, gdy wygrywam”. Co gorsza, Stany Zjednoczone zastraszyły UE i inne kraje zachodnie, by zrobiły to samo. Cały przemysł fotowoltaiczny ryzykuje załamanie się z powodu tej protekcjonistycznej głupoty, ale Obama nalegał, aby Stany Zjednoczone „nie oddały Chinom przemysłu słonecznego, wiatrowego czy bateryjnego”.

 

Ponieważ Chiny kontynuują swój rozwój gospodarczy i konsekwentnie ulepszają swoje zdolności przemysłowe, eksportują coraz bardziej zaawansowane technologie i produkty o wyższej wartości dodanej na rynki światowe, co oczywiście wpływa na udział w rynku tych wysokiej klasy produktów z krajów zachodnich. Pomimo całej paplaniny i narzekania ze strony amerykańskich firm na temat dumpingu towarów w Chinach lub naruszania czyichś praw własności intelektualnej lub angażowania się w nieokreślone „oszustwo” w handlu, gorzka prawda jest taka, że ​​firmy amerykańskie po prostu uciekają się do nielegalnych i nieuczciwych metod ochrony swojego udziału w rynku. , zwłaszcza że produkty high-tech generują znacznie większe zyski niż produkty z niższej półki, takie jak odzież czy obuwie, które początkowo produkowano w Chinach. Prawie zawsze jest prawdą, że oskarżenia o nieuczciwy handel przeciwko Chinom i podobnym krajom są oszczerczymi zarzutami przeznaczonymi do publicznej konsumpcji w kraju, aby odwrócić bieg opinii publicznej i zdobyć poparcie dla jeszcze bardziej protekcjonistycznych środków, które pomagają kilku amerykańskim firmom, a kosztują amerykańskie konsumenci miliardy dolarów w wyższych cenach. To jest prawdziwie korporacyjny dobrobyt na wielką skalę, w którym jedynymi zwycięzcami jest kilku przemysłowców.

 

Stany Zjednoczone zawsze próbowały rozszerzać swoje wpływy eksterytorialne i dominację polityczną, używając wymówki „bezpieczeństwa narodowego”, by włączyć się w sprawy innych narodów, które nie budzą żadnych wyraźnych obaw. Coraz bardziej kłopotliwym obszarem są międzynarodowe fuzje i przejęcia dwóch firm zagranicznych, z których jedna może prowadzić niewielką działalność w USA. Amerykanie utworzyli organ o nazwie Komitet ds. Inwestycji Zagranicznych w USA (CFIUS), który ma badać przejęcia zagranicznych aktywów amerykańskich, ale coraz częściej wykorzystywali ten organ do ingerowania w azjatyckie przejęcia (zwłaszcza chińskie) europejskich lub innych firm, które mają amerykańskie aktywa. . W jednym przypadku holenderska firma Philips zgodziła się sprzedać swoją działalność w zakresie komponentów oświetleniowych firmie chińskiej, ale Amerykanie wywarli ogromną presję polityczną, aby zablokować sprzedaż, ponieważ Philips prowadził pewne operacje badawczo-rozwojowe i duży portfel patentów w firmie amerykańskiej, która Amerykanie nie chcieli, aby Chiny uzyskały. Philips mógł prawdopodobnie wycofać te operacje z USA, a następnie przystąpić do sprzedaży, ale Amerykanie zagrozili odwetem na wiele innych sposobów, w tym wykluczając produkty Philipsa z rynku amerykańskiego. Zarówno Europejczycy, jak i Chińczycy wyrażają silną niechęć wobec tej jawnie politycznej ingerencji, której jedynym celem jest amerykańska determinacja w kontrolowaniu dostępu do technologii przez inne kraje. Innymi słowy, Amerykanie przejęli uprawnienia, by powiedzieć holenderskiej firmie, że nie może sprzedawać technologii chińskiej firmie, pod groźbą utraty dostępu do rynku amerykańskiego. Z drugiej strony Amerykanie domagają się prawa do wjazdu do Chin i kupowania czegokolwiek, operacyjna filozofia nagle zmienia się na „otwarty rynek” i „wolny handel”, a chińskie obawy o bezpieczeństwo narodowe są odrzucane jako „komunistyczna propaganda”.

 

Pod koniec 2015 r. Stany Zjednoczone nałożyły cło importowe w wysokości prawie 250% na chińską stal, z powodu żałosnych powodów, że import stali z Chin „wydaje się być nadmierny”. Prostym faktem było to, że Chiny mogły produkować wysokiej jakości stal po znacznie niższych cenach niż amerykańskie firmy, takie jak US Steel, które w większości krwawiły czerwonym atramentem. US Steel powiedział, że cła były „dobrym pierwszym krokiem” w kierunku powstrzymania „tych szkodliwych, nielegalnych i nieuczciwych praktyk”. Ale oczywiście nie było nielegalnych ani nieuczciwych praktyk. Amerykanie są mistrzami w ustalaniu cen handlu w kategoriach ewangelicznych i pędzeniu na wysokim gruncie moralnym, ale prawdziwym problemem jest kwestia wolnego handlu, w ramach którego powinienem być w stanie sprzedawać swoje produkty za dowolną cenę. Jeśli źle odczytałem rynek i nadprodukowałem produkt, być może będę musiał sprzedać go po kosztach, a nawet ze stratą, aby wyeliminować zapasy i odzyskać tyle pieniędzy, ile tylko mogę. Ta praktyka jest pojedynczym wydarzeniem, które nie jest ani drapieżne, ani niemoralne, a te rabaty są zarówno tymczasowe, jak i zwykle niewielkie, obniżki o około 10% lub 20% i stanowią prawdziwą korzyść dla klientów, takich jak amerykański przemysł motoryzacyjny, którzy również cierpią.

 

Przewaga kosztowa Chin w produkcji stali jest również w tym samym stopniu, być może tylko 5% lub 10%, ale rząd Stanów Zjednoczonych w żadnym wypadku nie próbuje „wyrównać pola gry”, jak twierdzi, ale wyraźnie podejmuje działania mające na celu okaleczenie, a nawet upadek przemysłu konkurenta. Jak inaczej możemy zinterpretować amerykańskie cła na chińską stal na poziomie 250%? Te posunięcia mają na celu jedynie całkowite wyeliminowanie zagranicznych produktów z rynku amerykańskiego, gdy amerykańskie firmy nie mogą konkurować – a jest to w większości przypadków. W rozmowie z The Wall Street Journal Li Xinchuang, zastępca sekretarza generalnego Chińskiego Stowarzyszenia Żelaza i Stali, powiedział, że same Chiny nie są odpowiedzialne za nadwyżkę globalnej podaży stali, a wyższe cła nałożone na ich eksport są niesprawiedliwe. „Nadmiar mocy produkcyjnych w przemyśle stalowym ma charakter globalny. To nie tylko sytuacja w Chinach. Mamy zarówno dobrą jakość, jak i cenę. Nie chodzi tylko o cenę. Nie rozumiem, dlaczego nie możemy eksportować, skoro możemy zaoferować dobrą jakość do klientów.” Amerykanie kierują się tym wzorcem w każdej możliwej dziedzinie, próbując ograniczyć lub wyeliminować konkurencję dla amerykańskich firm. Ale to wszystko są tymczasowe środki, które będą wymagały niekończącego się powtarzania, ponieważ firmy amerykańskie w większości branż nie są konkurencyjne.

 

Stany Zjednoczone lubią oczerniać Chiny, przechwalając się wszystkimi skargami, jakie złożyły do ​​WTO przeciwko Chinom za nieuczciwy handel. Jak zawsze amerykańskie media donoszą tylko o oskarżeniu, a nie o werdykcie. W jednym typowym przypadku WTO odrzuciła wszystkie 13 wniosków wysuniętych przez USA i uznała amerykańskie środki antydumpingowe za niezgodne z prawem i naruszające zasady WTO. W większości przypadków Stany Zjednoczone po prostu nadużywają tego procesu, stosując wątpliwe metodologie w swoich ustaleniach. Te uporczywe praktyki amerykańskie są jedynie formą nękania i agresywnego protekcjonizmu i nie mają związku z wolnym handlem. Amerykanie każdego roku kwestionują miliardy dolarów chińskiego importu, z których prawie wszystkie kończą się niepowodzeniem.

 

Podobnie Stany Zjednoczone wielokrotnie składają trywialne nonsensowne skargi do różnych organizacji handlowych, w jednym przypadku oskarżając chiński rząd o niesprawiedliwe dotowanie plantatorów bawełny. W tym przypadku dotacja była niższa niż dozwolona przez WTO i dotyczyła jedynie drobnych rolników produkujących na własne potrzeby w odległych, słabo rozwiniętych regionach w celu ochrony ich źródeł utrzymania, przy czym wielkość ta była nieznaczna w stosunku do całkowitej produkcji i konsumpcji w Chinach. Wiele twierdzeń wysuwanych przez przedstawicieli handlowych USA było albo lekkomyślnie niepoprawnych, albo celowo nieuczciwych. Nadal z bawełną Amerykanie oskarżyli Chiny o znaczne subsydiowanie produkcji krajowej w celu budowania rezerw, a następnie eksportowania ich po niesprawiedliwie niskich cenach, absurdalne oskarżenie, ponieważ import bawełny z Chin wzrósł ze 100 000 ton do ponad 4 milionów ton w ciągu jednej dekady, dziś kupując ponad połowę światowej produkcji i niczego nie eksportują. A potem mamy drugą stronę płotu, gdzie Chiny przedstawiły WTO przypadki dokumentujące ciężkie dotacje amerykańskie na samochody i części samochodowe, które poważnie zakłócały krajowy przemysł w Chinach, jeden z wielu takich przypadków. Mniej więcej w tym samym czasie w niepowiązanym przypadku Unia Europejska zwróciła się o zgodę WTO na sankcje w wysokości ponad 12 miliardów dolarów przeciwko USA nie tylko za dostarczanie Boeingowi nielegalnych subsydiów, ale także za nieprzestrzeganie przez Amerykanów wcześniejszych orzeczeń w sprawie nielegalnych subsydiów przyznanych Boeing Aircraft . Podczas gdy USA konsekwentnie angażują się w te nielegalne działania protekcjonistyczne przeciwko innym narodom, amerykańskie media publikują tylko informacje krytyczne wobec praktyk handlowych innych krajów. Są tutaj dwa ważne punkty. Jednym z nich jest to, że obywatele USA nigdy nie są informowani o nielegalnych działaniach handlowych ich własnego rządu, ponieważ informacje te są bardzo skutecznie autocenzurowane przez media. Drugą jest to, że rząd Stanów Zjednoczonych przez dziesięciolecia był wielokrotnie karany za naruszenia handlu, nakazami zaprzestania działalności oraz zwrotu wygórowanych ceł i innych zebranych funduszy. Praktycznie w każdym przypadku Amerykanie, przestrzegając swoich słynnych na całym świecie rządów prawa, po prostu ignorują międzynarodowe władze handlowe i kontynuują swoje praktyki.

 

Świat byłby lepszym miejscem, gdyby Amerykanie posiadali połowę doskonałości w produkcji i sprzedaży produktów, które prezentują w produkcji i sprzedaży bezpodstawnych twierdzeń o swojej wyższości moralnej. Przemysł stalowy i aluminiowy w Stanach Zjednoczonych posiada archaiczne, drogie zakłady i przez długi czas był generalnie niekonkurencyjny. Z drugiej strony zakłady produkcyjne w Chinach są nowe i wydajne, a krajowe firmy stalowe mogą produkować taniej niż większość. Kiedy Amerykanie zalewali świat tańszą (często dotowaną) stalą i aluminium, uzasadniano to wydajnością, konkurencyjnością i ogólną wyższością Ameryki, nie mówiąc już o „pozwoleniu rynkowi decydować”. Ale kiedy Chiny lub jakikolwiek inny kraj mogą produkować i sprzedawać równoważną jakość po niższych kosztach, nastroje wolnorynkowe szybko znikają w chmurach oskarżeń o oszustwa, dumping, subsydiowanie i wszelkie inne przymiotniki, które okażą się dogodne. Amerykanin i wydaje się, że zaczyna się od założenia, że ​​cały światowy rynek należy do nich. Jeśli Boeing przegra na sprzedaży Airbusowi, Europejczycy musieli oszukać lub przekupić urzędników linii lotniczych. Jeśli Chiny sprzedają stal lub aluminium po niższej cenie, niż są w stanie to zrobić firmy amerykańskie, mamy natychmiastowe oskarżenie, że chińskie firmy sprzedają poniżej kosztów. Jak wspomniałem powyżej, zdarzają się sytuacje, w których producenci w każdym kraju będą próbowali rozładować nadmiar zapasów, nawet ze stratą, aby odzyskać swój kapitał, ale takie okazje są jednorazowym prezentem dla konsumentów, którzy byliby całkowicie zadowoleni z zakupu wszystkich swoich surowców poniżej rzeczywistych kosztów produkcji.

 

Nadal ze stalą Amerykanie oskarżali chińskie firmy o „nadprodukcję” i zalewanie światowych rynków tanią stalą. Pomijając fakt, że Amerykanie wielokrotnie robią to sami, powinna to być jedna z definicji „wolnego rynku”: produkuję tyle, ile mogę i staram się sprzedawać swoją produkcję, gdzie tylko mogę. Wolumen to zyski. Wydaje się jednak, że każdy naród wykazujący oznaki zbytniego sukcesu musi zostać szybko pokonany, co prowadzi nas z powrotem do naszych uporczywych skarg na WTO. W każdym razie zachodnie firmy produkujące rudy żelaza, jako jeden z przykładów, słyną ze znacznej nadprodukcji w czasach niskich cen, a konkretnie po to, by wypchnąć z rynku wszystkich marginalnych producentów, po czym kontrolują rynek i mogą podnieść ceny do niewyobrażalnych poziomów. . Nadal ze stalą i aluminium, w 2016 roku Amerykanie zastraszali pół świata, próbując stworzyć pozory jednolitej opinii, że Chiny ograniczają produkcję tych metali, posuwając się nawet do zapłacenia 5000 osób w Europie za udział w inscenizowanym protest przeciwko chińskiej stali. (70) (71) Problem polegał po prostu na braku konkurencyjności w produkcji metali w Ameryce, a co za tym idzie, rosnącej utracie rynków i ilości. Argumentowano, że świat nie potrzebuje tak dużych ilości i że Chiny powinny zamknąć połowę swoich zakładów produkcyjnych, aby uratować świat, ale to zawsze jest amerykański sposób; Jestem chory, ale chcę, żebyś zażył lekarstwo. Wielu ludziom nie przyszło do głowy, że to amerykańskim hutom i hutom brakowało sprzedaży i być może Stany Zjednoczone powinny zamknąć swoje nieefektywne, kosztowne zakłady „aby ratować świat”. I po raz kolejny, kiedy amerykańskie firmy zalewały świat tanim metalem i zmuszały inne narody do ograniczania produkcji, nie było wtedy mowy o ratowaniu świata. To jeszcze więcej przykładów hipokryzji, która zdaje się przenikać wszystko, co amerykańskie; to w porządku, jeśli to zrobię, ale źle, jeśli to zrobisz.

 

Tak samo było z przyjęciem Chin do WTO; Amerykanie przez dziesięciolecia robili wszystko, co w ich mocy, aby zapobiec przyjęciu Chin, a potem, kiedy już nie mogli temu zapobiec, przypisywali to sobie. Widzimy to ponownie w 2016 r., kiedy Chiny ubiegają się o uznanie w Europie za gospodarkę rynkową, co ułatwia i ułatwia handel między Chinami a Europą. Po raz kolejny Amerykanie są tam, zastraszając wszystkie europejskie rządy, aby głosowały przeciwko przyjęciu Chin. Ich sukces, jeśli odniosą sukces, nie przyniesie korzyści USA, ale zaszkodzi Chinom – taki jest plan. Kraje europejskie oszacowały, że mogą łącznie stracić około 60 000 miejsc pracy poprzez nadanie Chinom statusu gospodarki rynkowej, ale z drugiej strony zyskałyby znacznie więcej na zwiększonych chińskich inwestycjach w Europie. Ale Amerykanie skłonili jedną ze swoich tak zwanych organizacji pozarządowych, (kontrolowaną przez Amerykanów) Aegis Europe, aby uczciwie oszacowała, że ​​Europa straci co najmniej 3,5 miliona miejsc pracy! Nic z tego nie ma żadnego związku z handlem; jest to po prostu amerykańskie zastraszanie imperialne, przy jednoczesnym napełnianiu amerykańskich mediów ogromnymi codziennymi dawkami literatury nienawiści w celu uzyskania publicznego poparcia od ignoranckiej opinii publicznej.

 

Pekin zbyt długo traktował amerykańskie firmy zbyt hojnie, dając im preferencyjne traktowanie podatkowe, pozwalając na hojną wycenę „knowhow” jako wkładu kapitałowego do JV i wiele więcej. Czas wyrównać szanse. Chiński rząd pozwala setkom zagranicznych międzynarodowych korporacji całkiem dobrze radzić sobie ze swoimi biznesami w Chinach i praktycznie wszystkie z nich są bardzo dochodowe. Nadszedł czas, by Zachód odwzajemnił się za Chiny. Zasady otwartego rynku powinny mieć jednakowe zastosowanie do wszystkich. Chińskie firmy nadal borykają się z poważnymi barierami handlowymi i inwestycyjnymi, chińscy eksporterzy stoją w obliczu gwałtownego wzrostu ceł karnych i ceł na chińskie towary i usługi wprowadzone przez kraje zachodnie, prawie zawsze za zachętą lub żądaniem ze strony USA. Chiny, jako drugi co do wielkości importer na świecie, przez 17 kolejnych lat borykały się z największymi wyzwaniami handlowymi ze wszystkich krajów, przy czym większość tarć handlowych między Chinami a Stanami Zjednoczonymi ma raczej charakter polityczny niż handlowy. Amerykanie najczęściej twierdzą, że „Bezpieczeństwo narodowe” problem. Środki te służą przede wszystkim realizacji amerykańskiego celu, jakim jest powstrzymanie chińskich firm przed ekspansją za granicę. W większości są to słabo zakamuflowane środki protekcjonistyczne, ale wiele z nich jest poważnych. Stany Zjednoczone są wyjątkowe Jest zaniepokojony postępami Chin we wszelkich dziedzinach związanych z zaawansowaną technologią, głównie dlatego, że Stany Zjednoczone zmilitaryzowały i uzbroiły ten poziom wiedzy, i chcą uniemożliwić Chinom jakikolwiek postęp militarny. Z tego powodu Kongres USA niedawno zatwierdził ustawę zakazującą zarówno Urzędowi Nauki i Technologii, jak i NASA koordynowania jakiejkolwiek wspólnej działalności naukowej z Chinami. Jakby tego było mało, Stany Zjednoczone wykluczyły Chiny z listy 164 krajów, którym przyznały nowy wyjątek licencyjny, zwany „Strategicznym Zezwoleniem na Handel”.

 

Z tego powodu eksport do Chin nawet prostych mikroprocesorów PC był zakazany przez wiele lat. Produkty lub materiały nie muszą być przeznaczone do użytku wojskowego w Chinach, Amerykanie po prostu chcą trzymać Chiny w ciemnościach high-tech wszelkimi możliwymi sposobami. Amerykańskie ograniczenia dotyczące eksportu zaawansowanych technologii do Chin są „surowe i rozległe” i zaostrzyły nierównowagę handlową między Chinami a USA. Niszczą również stosunki handlowe Chin z innymi narodami, ponieważ Departament Stanu USA wywiera znaczną presję dyplomatyczną, a nawet militarną (lub groźby) na Europejczyków i inne narody, aby poszły w ślady USA. Wiele amerykańskich firm gorzko narzekało na utracone możliwości biznesowe i udział w rynku w Chinach w wyniku narzucenia przez rząd USA kontroli na ponad 2000 tak zwanych „produktów high-tech” przeznaczonych na eksport do Chin.

 

Co więcej, wiele chińskich firm, w tym Huawei, ZTE, Haier i CNOOC, poniosło straty w swoich planach przejęć i fuzji za granicą z powodu amerykańskich ograniczeń handlowych opartych na tak zwanych roszczeniach dotyczących „bezpieczeństwa narodowego” USA. Chińskie firmy uważają, że kupowanie aktywów w USA lub sprzedawanie produktów komunikacyjnych i innych zaawansowanych technologicznie produktów w USA jest prawie niemożliwe, ponieważ rząd regularnie powołuje się na „obawy bezpieczeństwa narodowego” i zakazuje zakupów lub sprzedaży. Jakby zakupy i sprzedaż nie wystarczały do ​​zaspokojenia tej zimnowojennej mentalności, Kongres USA rozważa obecnie zaostrzenie przepisów dotyczących inwestycji chińskich firm państwowych, twierdząc, że będą one stanowić zagrożenie zarówno dla gospodarki, jak i bezpieczeństwa dla USA. I oczywiście Stany Zjednoczone zablokowały inwestycje Huawei i ZTE pod całkowicie niepopartymi i nieudokumentowanymi niejasnymi oskarżeniami o szpiegostwo.

 

Huawei stracił ostatnio szansę na zakup amerykańskiej firmy zajmującej się oprogramowaniem szerokopasmowym (2Wire), ponieważ rząd USA po prostu nie chciał, aby chińskie firmy kupowały coś amerykańskiego. Rząd USA twierdził, że Huawei stanowi „zagrożenie bezpieczeństwa” i zabił sprzedaż – mimo że firma zaoferowała więcej pieniędzy niż inni konkurenci. Takich przypadków było wiele. CNOOC chciał kupić Unocal Petroleum w USA, ale po raz kolejny posiadanie przez Chiny niektórych szybów naftowych, głównie w Azji, stanowiłoby „zagrożenie bezpieczeństwa”. Była to słabo zakamuflowana decyzja o próbie ograniczenia dostępu Chin do wystarczających dostaw ropy naftowej. Chińska korporacja Tangshan Caofeidian Investment Corporation została zmuszona do porzucenia wspólnego przedsięwzięcia z amerykańskim producentem światłowodów, ponieważ „zagrażałoby to bezpieczeństwu narodowemu USA”. Amerykańska firma AGD Maytag była na sprzedaż i przyciągnęła ofertę Haiera, ale szybko została zabita przez Stany Zjednoczone ze względu na bezpieczeństwo, a amerykańska firma przelicytowała Haiera o 20%, aby zapewnić, że firma „nie pojedzie do Chin”. . Mimo to amerykańskie firmy – przy silnym politycznym wsparciu rządu – żądają „prawa” do przyjazdu do Chin i kupowania wszystkiego, ale Chinom nie wolno martwić się o własne „ryzyko bezpieczeństwa”. Najwyraźniej coś musi się zmienić.

 

To niemal komiczny sposób, w jaki rząd USA i media podnoszą nieistotne kwestie i młodzieńcze oskarżenia o „nieprzestrzeganie przez Chiny zasad”. Jakie zasady? Chiny szybko dowiadują się o tych mistrzach ekonomicznej hipokryzji, która jest prawdziwą przyczyną narastającego narzekania w zachodnich mediach. Kiedy inni zaczynają wygrywać, na tej samej arenie i zgodnie z zasadami, które wykorzystywali przez 300 lat, nagle zasady stają się „niesprawiedliwe”. Ze wszystkich narodów na świecie Stany Zjednoczone są najbardziej szalenie merkantylistyczne i okrutnie drapieżne, wykorzystując każdy rodzaj nacisku politycznego, gospodarczego, a nawet militarnego, aby zmusić zasady każdej umowy do formy, która działa na ich konkretną korzyść. Ale ilekroć jakikolwiek inny naród – a jest wiele przykładów – zaczyna pokonywać Stany Zjednoczone we własnej grze, grając według tych samych amerykańskich zasad, zawsze to Amerykanie natychmiast zaczynają jęczeć, że inni są „niesprawiedliwi”, o swoich lepszych konkurentach ”. nie gra zgodnie z zasadami” i krzyczy do każdego, kto będzie słuchał, że wszystko, czego chcą, to „równe szanse”. I oczywiście amerykańskie media wychwalają to jak głodny pies i zwracają to masom, więc większość Amerykanów wierzy, że Chiny naprawdę nie przestrzegają zasad. Ale to zawsze Stany Zjednoczone łamią jakąkolwiek zasadę i ignorują każde prawo, które okazuje się niewygodne.

 

Trzymaj swoje nieszczęsne odmowy w domu

 

Imigracja to mały, ale skoncentrowany obszar kolonizacji gospodarczej, praktykowany przez kilka krajów zachodnich, ale przede wszystkim przez Stany Zjednoczone. Ame Rica od dłuższego czasu prowadziła drapieżną politykę imigracyjną, której celem było odkurzenie i skoncentrowanie najlepszych i najzdolniejszych ludzi – i gotówki – z krajów rozwijających się, programów prezentowanych w hojnych humanistycznych kategoriach, ale to naprawdę działa jak kolejne narzędzie kolonizacji. Naukowcy i badacze grający na krzesłach muzycznych wśród krajów zachodnich mogą nie przynosić żadnych korzyści ani strat netto dla żadnego kraju, ale rozkładanie czerwonego dywanu przed błyskotliwymi i bogatymi w krajach rozwijających się nie jest ani przypadkowe, ani dobroczynne i pociąga za sobą wielkie straty dla tych narodów ponieważ najmniej stać ich na ten odpływ.

 

Może być prawdą, że wielu z tych migrantów miałoby niewielkie możliwości kontynuowania badań lub innej pracy w swoich krajach ojczystych, ale ten fakt służy jedynie jako iluzja maskująca szerszą rzeczywistość. Ta emigracja na zawsze usuwa potencjalny wkład tych ludzi w rozwój krajowy, jakkolwiek niewielki by on nie był, i trwale przenosi ten wkład do Stanów Zjednoczonych, tym samym zwiększając – i służąc utrzymaniu – dysproporcji dochodów między bogatymi i biednymi narodami. W rzeczywistości, chociaż może być prawdą, że ci emigranci niewiele osiągnęliby w kraju, równie prawdą jest, że bez nich Stany Zjednoczone również niewiele by osiągnęli, a dysproporcja ekonomiczna nie zwiększyłaby się. Może być prawdą, że wielu emigrantów do USA odczuwa wdzięczność za możliwość rozwoju kariery, ale to z punktu widzenia amerykańskiego indywidualizmu, który ignoruje większe straty społeczne.

 

Napis na Statui Wolności w Nowym Jorku: „Daj mi swojego zmęczonego, biednego, skulonego tłumu pragnącego swobodnie oddychać, nędznego odpadu twego tętniącego życiem brzegu” to po prostu bzdury o dobrym samopoczuciu dla kart okolicznościowych Hallmark. Jeśli kiedykolwiek zawierała w sobie prawdę, to było to dawno temu. Nie ma dziś „nędznych śmieci” docierających do wybrzeży Ameryki i nie było ich od dawna. W dzisiejszych czasach mile widziani są tylko bogaci i uzdolnieni. Amerykanom wyprano mózgi, aby uwierzyli, że ich kraj jest najbogatszy, ponieważ są najlepsi i najbystrzejsi, ale to nigdy nie było prawdą. Przez tysiąclecia Chiny były światowym liderem w wynalazkach, odkryciach i innowacjach, a ostatnio kraje takie jak Niemcy i Japonia konsekwentnie przewyższały USA w prawie każdej dziedzinie, z wyjątkiem broni wojennej i oszukańczej bankowości.

 

Istnieje inna kategoria imigracji, która wniosła znaczący wkład w bogactwo i rozwój Stanów Zjednoczonych i to właśnie niektórzy nazywają „wielkim exodusem naukowym podczas II wojny światowej i po niej. Ale ten wielki exodus nie był całkowicie zgodny z mit stworzony dla łatwowiernej amerykańskiej opinii publicznej. To prawda, że ​​niektórzy żydowscy naukowcy wyjechali z Europy do USA podczas wojny, ale główny efekt nastąpił później. Po wojnie rząd USA przeszczepił co najmniej 10 000 niemieckich naukowców i bardzo dużą liczbę japońskich do USA, ale praktycznie w każdym przypadku byli to zbrodniarze wojenni, którzy uciekali przed pewnym ściganiem i prawdopodobnie śmiercią za swoje zbrodnie.Większość Niemców była zbyt prominentna, aby zostać umieszczonym w społeczeństwie amerykańskim i ukrywali się w amerykańskiej armii, gdzie przyciągali mniej uwagi publicznej , aby uwolnić się, gdy wspomnienia zanikły. To samo dotyczyło Japończyków. Jednym z najbardziej znanych był Werner von Braun, który stworzył amerykańską technologię rakietową i kosmiczną, ale było o wiele więcej ze swoimi umiejętnościami w sprawach wojskowych, w obscenicznych eksperymentach na ludziach, w torturach i wielu innych, wszyscy byli cennymi imigrantami dla amerykańskiej machiny wojskowej. Suma ich „wkładu” w amerykańskie społeczeństwo i światowe niepokoje można tylko zgadywać.

 

Kontrola i bogactwo poprzez kartele

 

Jest wiele obszarów, w których Stany Zjednoczone wykorzystywały swój komercyjny zasięg poprzez politykę protekcjonistyczną i monopolistyczną, mającą na celu zapełnienie amerykańskich kont bankowych, jednocześnie osuszając świat. Jednym z wybitnych przykładów są kartele towarowe, z których Stany Zjednoczone zawsze były znane, z dużymi amerykańskimi firmami kontrolującymi i manipulującymi rynkami takimi jak ropa naftowa. W 1952 roku komisja senacka Stanów Zjednoczonych opublikowała raport na temat kartelu naftowego, z którego wynika, że ​​siedem firm kontroluje 85% światowych rezerw ropy naftowej. Kontrolowali wszystkie główne rafinerie i rurociągi, ustalali światowe ceny ropy i dzielili między siebie światowy rynek. Pięć z tych firm było amerykańskich, pozostałe dwie to ich europejscy kuzyni. Wszyscy pracowali w ciemności, aby wyeliminować konkurentów i utrzymać kontrolę nad światowymi dostawami ropy naftowej, dystrybuując i dzieląc obszary produkcyjne oraz ustalając koszty transportu i ceny sprzedaży, aby zdominować świat poprzez kontrolowanie jego ropy. Nawet dzisiaj widzimy tankowce z pełnym ładunkiem zakotwiczone w studni na morzu, czasami miesiącami, czekające na najbardziej opłacalny czas dostawy.

 

Epilog

 

Tomy te dostarczają jedynie wglądu, krótkiego podsumowania, postaw i działań rządu USA, które przez wieki były ukierunkowane na tworzenie i utrzymywanie bogactwa narodowego, które Amerykanie ogólnie przypisują ich „demokracji” i amerykańskiej pomysłowości, i służą jedynie do otwarcia okna na niektóre źródła tego bogactwa. Ale nawet z tego krótkiego wstępu powinno być więcej niż oczywiste, że Ameryka nie jest bogata ani z powodu wolności, ani demokracji, ale z potężnego wojskowego, drapieżnego kapitalizmu „prawa dżungli”, zdrowego zastrzyku białej supremacji i niektórych przypadków historia. Podobnie jak w przypadku wszystkich poprzednich imperiów, Ameryka jest dziś bogata, ponieważ przez setki lat kopiowała, okradała, prześladowała, szpiegowała, zastraszała, najeżdżała, kolonizowała i plądrowała słabsze narody.

 

Ameryka nie jest ani tak innowacyjna, ani kreatywna, jak sugeruje popularna narracja, i powinno być więcej niż oczywiste, że twierdzenia o chęci „fair play” lub „równych szans” są dla mas po prostu szowinizmem i reprezentują raczej wysoki poziom hipokryzji. Kiedy zdejmujemy warstwy i zaglądamy za mury propagandy, znajdujemy niewiele dowodów na to, że Stany Zjednoczone zachowują się na arenie międzynarodowej z jakimkolwiek poczuciem honoru, a nawet sprawiedliwości. Niewiele jest w amerykańskim postępowaniu sprawiedliwym lub moralnym, a już na pewno nic przyzwoitego. Gdybym był Amerykaninem, byłbym zniechęcony i zawstydzony, nie znajdując w powyższym niczego, co mogłoby wywołać dumę z mojego narodu. To rzeczywiście niemądra i naiwna duma, niemal żałosna, że ​​tak wielu Amerykanów czerpie patriotyczny blask ze swojego marginalnego członkostwa w tym, co w rzeczywistości jest ogromnym i beztroskim przedsięwzięciem przestępczym, które trzyma nawet ich w pogardzie.

 

Obszary, które omówiliśmy w tej książce, dotyczą przede wszystkim działań i postaw samego rządu USA. Jest o wiele więcej w tym obrazie amerykańskiego bogactwa związanego z działaniami amerykańskich międzynarodowych korporacji, które są zbyt rozległe, by się nimi zająć. W kolejnym tomie przyjrzymy się postawom, działaniom i skutkom amerykańskiej religii drapieżnego kapitalizmu, która dąży do kupowania i zabijania głównych marek w każdym innym kraju, właśnie po to, by wyeliminować konkurencję dla amerykańskich firm.

 

Zauważyłem na początku tego tomu, że bogactwo narodowe i osobiste niekoniecznie się pokrywają, że niektóre części narodu mogą być niezwykle bogate, podczas gdy większość jest zubożona. Wiele, a nawet większość omówionych powyżej wydarzeń nie służyło wzbogaceniu „Ameryki” jako narodu, lecz stanowiło formę grabieży, która zapełniła tylko kilka kieszeni. Jednym z nich były kolonizacje biednych narodów. Innym jest niewolnictwo.

 

Na koniec należy zauważyć, że bardzo wiele działań związanych z gromadzeniem bogactwa lub ułatwiających je nie zostało podjętych przez rząd USA jako taki, ale przez tych, którzy kontrolują rząd USA z cienia, z których najbardziej oczywistym jest Amerykańska Rezerwa Federalna, która nie jest amerykańska, ale jest własnością prywatną Rotszylda, Warburga i kilku innych europejskich bankierów żydowskich. Wiele działań lub wydarzeń wymienionych w tym rozdziale należało do właścicieli FED iw większości przyniosło im korzyści. Większość konfiskat wojennych, japońska złota lilia, ustawy o kupnie srebra i złota, manipulacje walutowe, utworzenie MFW i Banku Światowego – wszystko to pasuje do tej kategorii. Jak zobaczymy, jest ich znacznie więcej.

*

Prawa autorskie do ilustracji: https://www.chinadaily.com.cn/a/202109/17/WS6143dbbda310e0e3a6822281.html

*

Larry Romanoff  jego teksty zostały przetłumaczone na 32 języki, a jego artykuły zamieszczone na ponad 150 obcojęzycznych portalach informacyjnych i politycznych w ponad 30 krajach, a także na ponad 100 platformach anglojęzycznych. Larry Romanoff jest emerytowanym konsultantem ds. zarządzania i biznesmenem. Zajmował wysokie stanowiska kierownicze w międzynarodowych firmach konsultingowych i był właścicielem międzynarodowej firmy importowo-eksportowej. Był profesorem wizytującym na Uniwersytecie Fudan w Szanghaju, prezentując studia przypadków z zakresu spraw międzynarodowych dla starszych klas EMBA. Pan Romanoff mieszka w Szanghaju i obecnie pisze serię dziesięciu książek dotyczących Chin i Zachodu. Jest jednym z autorów współpracujących z nową antologią Cynthii McKinney “When China Sneezes”. (rozdz. 2 – Dealing with Demons).

Jego pełne archiwum można zobaczyć na stronach 

https://www.moonofshanghai.com/ i https://www.bluemoonofshanghai.com/ 

Można się z nim skontaktować pod adresem: 2186604556@qq.com

*

Reference links – How the US Became Rich – Part 6

Linki referencyjne – Jak USA stały się bogate – Część 6

 

Project Shamrock spying

Projekt Shamrock – szpiegowanie

(1) https://www.bibliotecapleyades.net/ciencia/echelon04.htm

(2) https://www.bibliotecapleyades.net/ciencia/echelon04.htm

(3) https://www.bibliotecapleyades.net/ciencia/echelon/echelon_2.htm

(4) https://en.wikipedia.org/wiki/Mass_surveillance_in_the_United_States

(5) https://gangstalkingmindcontrolcults.com/nsas-project-minaret-and-shamrock/

(6) https://www.dailydot.com/debug/nsa-prism-shamrock-history-spying-telegraphs/ 

(7) https://www.huffpost.com/entry/operation-shamrock-and-th_b_1406643

(8) https://www.startpage.com/privacy-please/startpage-articles/how-the-nsa-is-collecting-your-data-via-your-devices

(9) http://www.pensito.com/2006/05/13/operation-shamrock-nsas-first-domestic-spying-program-was-shut-down-by-congress-in-1975/

Project Echelon spying

Projekt Echelon – szpiegowanie

(10) https://www.bibliotecapleyades.net/ciencia/echelon04.htm

(11) https://www.dtss.us/blog/the-echelon-project-and-spying/

(12) https://fossbytes.com/echelon-project-nsa-confirmed-secret-nsa-spying/

(13) https://techcrunch.com/2015/08/03/uncovering-echelon-the-top-secret-nsa-program-that-has-been-watching-you-your-entire-life/

(14) http://www.pireport.org/articles/2001/01/01/us-echelon-spying-system-provides-information-about-may-19-fiji

(15) https://mrhacker.co/hacked/existence-of-echelon-confirmed-top-secret-nsa-program-for-spying-on-you

(16) https://www.americanthinker.com/articles/2006/01/under_clinton_ny_times_called.html

(17) https://www.gaia.com/article/oldest-conspiracies-proven-true-project-echelon

(18) https://jacobsm.com/projfree/echelon_2.html

Xerox copiers came out of the factory “espionage-ready”

Kopiarki Xerox wyszły z fabryki “gotowe do szpiegostwa”

(19) http://electricalstrategies.com/about/in-the-news/spies-in-the-xerox-machine/

(20) https://cash4toners.com/info/2020/02/07/is-your-printer-spying-on-you/

(21) https://www.tapatalk.com/groups/theerant/how-xerox-helped-win-the-cold-war-t28623.html

Five Eyes spy network

Sieć szpiegowska Five Eyes

(22) https://www.statecraftblog.co.uk/post/five-eyes-the-oldest-and-largest-spy-network-in-history#:~:text=The%20Five%20Eyes%20%28FVEY%29%2C%20consisting%20of%20Australia%2C%20Canada%2C,intelligence%20exchanges%20between%20the%20Allied%20nations%20during%20WWII .

(23) https://www.deepstateblog.org/2021/02/21/the-five-eyes-the-global-spy-network-you-never-heard-of/

(24) https://www.rt.com/news/521585-new-zealand-defends-five-eyes-intelligence-network/

(25) https://www.theglobeandmail.com/politics/article-canada-now-only-member-of-five-eyes-alliance-to-have-not-banned-huawei/ 

(26) https://www.scmp.com/news/world/article/1278285/snowden-tells-5-eyes-spy-network

CIA, NSA, spied on Enercon

CIA, NSA, szpiegowały Enercon

(27) https://www.lewrockwell.com/2013/06/william-blum/what-the-spy-state-missed-about-edward-snowden/

(28) https://www.foreignpolicyjournal.com/2013/06/28/the-nsa-and-cias-dilemma/

(29) https://www.euractiv.com/section/global-europe/news/berlin-tells-cia-station-chief-to-leave-in-spy-scandal/

(30) https://williamblum.org/aer/read/118

Kenetech stole from Enercon

Kenetech ukradł Enerconowi

(31) https://panchabuta.wordpress.com/2011/02/04/enercon-loses-patent-battle-in-chennai-court-finds-decison-alarming-warns-wind-industry-and-wtg-oems/

(32) https://www.windpowermonthly.com/article/960011/trans-atlantic-espionage-claimed-german-wind-company

(33) https://postmanpatel.blogspot.com/2008/05/enercon-v-echelon-how-comercial.html

Sinovel

Sinovel

(34) http://www.sinovel.com/english/about/?31.html

(35) https://money.cnn.com/2018/01/25/technology/china-us-sinovel-theft-conviction/index.html

NSA accused of hacking into UN internal video conferences 

NSA oskarżona o włamywanie się do wewnętrznych wideokonferencji ONZ

(36) https://www.thedrum.com/news/2013/08/26/nsa-accused-hacking-un-internal-video-conferences-year

(37) http://www.attivissimo.net/security/echelon/echelon-europarliament-report.htm

Brazil Thomson-Alcatel NSA spying

Brazylia Thomson-Alcatel Szpiegowanie przez NSA

(38) https://www.gpdr.org/industrial-spy

(39) https://yogaesoteric.net/echelon-the-start-of-britains-modern-day-spying-operations/

(40) https://www.reuters.com/article/us-usa-security-brazil-spying-idUSBRE98411420130905

(41) https://www.reuters.com/article/us-usa-security-latinamerica-idUSBRE96816H20130709

(42) https://www.reuters.com/article/brazil-usa-espionage-idUSL2N0PL27W20140710

(43) https://www.pressreader.com/usa/richmond-times-dispatch/20130903/281487864018375

(44) https://ottawacitizen.com/news/national/defence-watch/did-nsa-spying-on-brazil-allow-gripen-to-win-a-fight-aircraft-contract-and-cost-boeing-billions-of-dollars/

Patrick Buchanan “Behind a tariff wall”

Patrick Buchanan “Za murem taryfowym”

(45) https://www.cato.org/commentary/truth-about-trade-history

US Section 337 investigations

US Section 337 investigations

(46) https://www.usitc.gov/intellectual_property/about_section_337.htm

(47) https://www.globaltimes.cn/page/202101/1213959.shtml

China Won The 337 Investigation Lawsuit – Huaxiao

Chiny wygrały sprawę sądową w sprawie dochodzenia 337 – Huaxiao

(48) https://www.huaxiao-ss.com/china-won-the-337-investigation-lawsuit.html

Matsushita 337 investigation

Matsushita 337 dochodzenie

(49) Investigation No. 337-TA-392 usitc.gov›publications/337/pub3418.pdf 

https://www.mintz.com/sites/default/files/media/documents/2019-03-04/Certain%20Multimedia%20Display%20and%20Navigation%20Devices%20and%20Systems%2C%20Components%20Thereof%2C%20and%20Products%20Containing%20Same%2C%20337-TA-694%20Comm%27n%20Op..pdf

Investigation, pursuant to subsection (b) of section 337 of the Tariff Act of 1930, as amended … (Toshiba) and Matsushita Electric Corporation of America (Matsushita)

US “chicken war”

Dochodzenie, zgodnie z podsekcją b) sekcji 337 ustawy taryfowej z 1930 r., z późniejszymi zmianami … (Toshiba) i Matsushita Electric Corporation of America (Matsushita)

Amerykańska “wojna kurczaków”

(50) https://www.businessinsider.com/american-trucks-chicken-tax-explains-domination-2018-6#:~:text=%20%20%201%20A%201960s%20%27Chicken%20War%27,Albert%20Edwards%2C%20a%20strategist%20at%20Soci%C3%A9t%C3%A9…%20More%20

(51) https://www.nytimes.com/1964/01/10/archives/the-chicken-war-a-battle-guide.html

(52) https://www.nytimes.com/1964/06/11/archives/poultry-dispute-hits-volkswagen-truck-sales-may-be-halved-by-us.html

(53) https://en.wikipedia.org/wiki/Chicken_tax

(54) https://fee.org/articles/chicken-tax-makes-trucks-expensive-and-unavailable/

1985 “Plaza Accord” Japan

1985 “Plaza Accord” Japonia

(55) https://kendawg.medium.com/how-the-plaza-accord-helped-the-us-destroy-the-japanese-economy-b4b24c20a9af

(56) https://www.imf.org/~/media/Websites/IMF/imported-flagship-issues/external/pubs/ft/weo/2011/01/c1/_box14pdf.ashx

(57) https://www.globaltimes.cn/content/1095660.shtml

(58) https://www.scmp.com/economy/china-economy/article/2187773/china-urged-avoid-cautionary-tale-japan-and-plaza-accord

US duties on Canada lumber

Amerykańskie cła na kanadyjską tarcicę

(59) https://www.canada.ca/en/global-affairs/news/2021/05/statement-by-minister-ng-on-us-preliminary-duty-rates-on-canadian-softwood-lumber.html#:~:text=%E2%80%9CU.S.%20duties%20on%20Canadian%20softwood%20lumber%20products%20are,and%20hinder%20economic%20recovery%20from%20the%20COVID-19%20pandemic .

(60) https://www.thecanadianencyclopedia.ca/en/article/softwood-lumber-dispute

(61) https://pennstatelaw.psu.edu/_file/aglaw/Lumber_Trade.pdf

(62) https://www.canada.ca/en/global-affairs/news/2017/11/statement_by_canadaonusdutiesoncanadiansoftwoodlumber.html

(63) https://www.bbc.com/news/world-us-canada-39708779

XpressWest high-speed train canceled

Odwołanie pociągu dużych prędkości XpressWest

(64) https://www.reuters.com/article/us-usa-rail-xpresswest-idUSKCN0YV05R

(65) https://www.railway-technology.com/news/newsxpresswest-terminates-high-speed-rail-jv-with-china-railway-4921818

(66) https://www.youtube.com/watch?v=OE5PK6iCqns

(67) https://www.pressreader.com/usa/the-washington-post/20121011/281496453514238

(68) https://www.benton.org/headlines/huawei%E2%80%99s-us-competitors-among-those-pushing-scrutiny-chinese-tech-firm

(69) https://www.theguardian.com/commentisfree/2020/jul/16/huawei-trade-global-supremacy-us-uk-china-liberal-capitalism

The US government paid 5,000 people in Europe to participate in a staged protest against Chinese steel.

Rząd USA zapłacił 5 000 osób w Europie za udział w zainscenizowanym proteście przeciwko chińskiej stali.

(70) https://www.latimes.com/business/la-fi-crowds-extortion-20181021-story.html

(71) https://www.reddit.com/r/europe/comments/nt319x/protest_against_chinese_university_today_in/

 

Copyright © Larry RomanoffMoon of ShanghaiBlue Moon of Shanghai, 2022