Narody zbudowane na kłamstwach
Tom 1 – Jak Stany Zjednoczone stały się bogate
CHINESE ENGLISH POLSKI PORTUGUESE SPANISH
© Larry Romanoff, październik 2021
Tłumaczenie: K. R.
Część 2 – Kolonizacja, praca i niewolnictw
Spis treści
Preambuła
Demokracja tworzy bogate elity, a nie zamożne narody
Kolonializm – gorzka prawda
Kolonizacja w stylu amerykańskim
Kultywowanie dysproporcji dochodów
Amerykański pogląd na supremację ekonomiczną USA w 1948 r.
Amerykańskie spojrzenie na supremację ekonomiczną USA w 2010 r.
Imperialny przywilej
Praca – przekleństwo kapitalizmu
Niewolnictwo
Preambuła
Musimy wziąć pod uwagę, że ogólny kontekst bogactwa zawiera kilka odrębnych wymiarów, które w większości wykluczają się wzajemnie. Królestwo może być bogate w tym sensie, że jego monarcha posiada wielkie bogactwo i władzę, ale to nic nie mówi o jednostkach żyjących w tym królestwie, ponieważ bogactwo władcy może pochodzić całkowicie z ogołocenia populacji. Nasza populacja jest również podzielona na wymiary pod względem klas społecznych. Każdy naród, bogaty czy biedny, ma zamożną klasę wyższą, która nie mówi nam nic o względnym bogactwie narodu jako całości. Jeśli w kraju jest mała i kurcząca się klasa średnia lub znaczna część klasy niższej żyjąca w ubóstwie, musimy lepiej zrozumieć, co to naprawdę znaczy być bogatym narodem. Te przypadki, które wskazują na dużą dysproporcję dochodów i gdzie garstka jest bogata, podczas gdy większość nie, nie odpowiadałaby naszemu pojmowaniu bogatego kraju.
Kraje podlegające nieregulowanemu kapitalizmowi generalnie pasują do powyższej definicji, z dużą dysproporcją dochodów obejmującą stosunkowo niewielką garstkę bogatych, ale z piramidą bogactwa bardzo szybko popadającą w ubóstwo. Nieregulowany kraj kapitalistyczny, taki jak Stany Zjednoczone, może równie dobrze mieć większość lub większość tego bogactwa rezydującego w jego wielkich korporacjach i ich elitarnych właścicielach, bogactwo, które nie dociera do pracowników. Jako przykład możemy pomyśleć o Apple, z kilkoma bardzo bogatymi menedżerami i kilkoma setkami nieopodatkowanych miliardów siedzących zagranicą, ale przeciętny pracownik Apple jest daleki od bogatego według większości definicji i około miliona młodych ludzi, którzy faktycznie wytwarzają i montują produkty Apple kwalifikuje się jako zubożała. W przeciwieństwie do tego, naród o bardziej socjalistycznych skłonnościach będzie miał mniejszą warstwę skrajnego bogactwa i znacznie wyższy standard życia dla całej reszty, ze znacznie większą klasą średnią i niewielką lub żadną biedą.
Więc co tak naprawdę mamy na myśli, kiedy mówimy, że kraj jest bogaty? Że rząd ma ogromne dochody, czy suweren ma wielkie bogactwo? Że jej korporacje są niezwykle dochodowe, a bankierzy niezwykle bogaci? Czy mamy na myśli to, że wszyscy w kraju, łącznie z klasami niższymi, mają udział w tym bogactwie, że nikt nie żyje w skrajnej nędzy? W końcu musimy wziąć pod uwagę nie ekstremalne bogactwo nielicznych, ale standard życia całej populacji. Aby uzyskać realistyczną ocenę bogactwa narodu, musimy zbadać nie najwyższe szczeble społeczeństwa, które zawsze i wszędzie są bogate, ale zamiast tego musimy zbadać status zabezpieczenia finansowego mniej uprzywilejowanych w tym społeczeństwie.
W naszym ćwiczeniu, aby zbadać, w jaki sposób Stany Zjednoczone stały się bogate, powinniśmy pamiętać o tych wymiarach, ponieważ we wszystkich – z wyjątkiem jednego z przykładów – postawy, działania i wydarzenia, które przyczyniły się do tego, że Stany Zjednoczone stały się tym, co wielu określa jako „bogatym” krajem, były skierowane wyłącznie na korzyść amerykańskiej elity, a przede wszystkim do pewnych segmentów wyłącznie tej klasy. Jeśli jesteś Amerykaninem, podczas przeglądania tych wydarzeń powinno stać się zupełnie jasne, że prawie zaciekła determinacja, by wzbogacić Amerykę, nie miała na myśli ciebie i jeśli w ogóle skorzystałeś z tych wydarzeń, elity uznałyby to za szkody uboczne i w żadnym wypadku nie było to ich zamiarem.
Demokracja tworzy bogate elity, a nie zamożne narody
Amerykanie od urodzenia są przesiąknięci teologią, że ich naród jest bogaty, ponieważ ich demokracja dała zaczyn ludziom przedsiębiorczym, innowacyjnym i zaradnym, a ich wolności stworzyły paliwo dla silnika amerykańskiej konkurencyjnej doskonałości. Ale jeśli usuniemy różowe okulary i spojrzymy poza propagandę, wydaje się, że nie ma żadnego opartego na rzeczywistości poparcia dla tych twierdzeń. Żadne z powyższych nie dostarcza przekonujących powodów ani nie tworzy przekonującej narracji, aby ogólnie wyjaśnić bogactwo Stanów Zjednoczonych lub narodów zachodnich. Prawda leży gdzie indziej.
Często spotykamy się z twierdzeniem, że bogate narody świata to (prawie) wszystkie demokracje wyborcze, a ich bogactwo narodowe jest dowodem wyższości systemu politycznego. Ale korelacja nie jest przyczynowością i nie ma dowodów na to, że amerykańska forma wielopartyjnej polityki wnosi jakikolwiek użyteczny wkład w bogactwo kogokolwiek poza tymi, którzy są w stanie zaakceptować patronat w takiej czy innej formie. Prawdą jest również, że wiele z tych narodów lub regionów wzbogaciło się pod rządami, które lubimy nazywać autorytarnymi, przechodząc do alternatywnych form znacznie później.
Co więcej, jeśli polityka wyborcza jest pozytywną siłą dla bogactwa narodowego, to siła ta nie jest równa y rozproszona, ponieważ możemy znaleźć mocne kontrprzykłady. Pierwszym z nich byłyby Indie – „największa demokracja świata” – które nie są najlepszym przykładem bogactwa i sukcesu. I faktycznie, świat posiada obfitość biednych demokracji, jest wiele narodów z kombinacją podstawowych atrybutów polityki wielopartyjnej i żałośnie niskiego PKB na mieszkańca. Wydaje się, że narody, które przyjęły kapitalizm, mają się ogólnie dobrze i wydaje się, że jeśli istnieje jakakolwiek zależność między bogactwem narodowym a jakimkolwiek systemem operacyjnym, tym systemem byłby kapitalizm, a nie polityka wyborcza.
Kolonializm: gorzka prawda
Ogólnie wydaje się, że umyka uwadze opinii publicznej, że Stany Zjednoczone i większość innych krajów zachodnich, oprócz polityki wyborczej i kapitalizmu, łączy jedna dodatkowa cecha, a jest to kolonizacja. Ameryka i narody Europy Zachodniej nie wzbogaciły się dlatego, że były demokratyczne lub kapitalistyczne; praktycznie zdobyli całe swoje bogactwo, żerując i plądrując wszystkie słabsze narody świata. Fakty są zbyt jasne; nie ma sposobu, aby to odkręcić. Imperium Brytyjskie kwitło przez wieki, najeżdżając i plądrując niezliczone narody, masakrując przy tym niezliczone miliony ludzi. Francuzi, Włosi, Hiszpanie, Portugalczycy, Holendrzy, Niemcy, Turcy zrobili to samo. Podobnie jak Amerykanie, w swoim własnym stylu.
Ilość istniejącej dokumentacji dotyczącej gwałtów i grabieży tych narodów prawdopodobnie składałaby się z stosu sięgającego księżyca. Lista nieludzkich i barbarzyńskich czynów popełnionych przez tych kolonizatorów prawdopodobnie dotarłaby na Księżyc iz powrotem. Gdyby nie podbój i kolonizacja wszystkich tych narodów w obu Amerykach, w Azji i Afryce, na Bliskim Wschodzie oraz plądrowanie ich bogactwa, wszystkie te osławione kapitalistyczne zachodnie demokracje byłyby dziś tak biedne jak Angola, pomimo całej ich kreatywności, wolności i demokracji.
Brytyjczycy, Europejczycy i Amerykanie różnie podchodzili do logistycznych problemów kolonizacji. Brytyjczycy byli najbardziej praktycznymi menedżerami swoich kolonii, podczas gdy Amerykanie znaleźli sposób na osiągnięcie tego samego wyniku za pomocą zdalnego sterowania. Ale rezultaty były takie same: bieda, nędza i ucisk dla pokonanych i skolonizowanych oraz niewypowiedziane bogactwo dla imperiów kolonialnych. Nie ma sposobu, aby uciec od tej brutalnej prawdy. Historia zachodnich narodów w obalaniu rządów i niszczeniu narodów w celu ich kolonialnej grabieży powinna doprowadzić ludzi myślących i czujących do łez. Odpowiedzialność za to wieczne ubóstwo spoczywa na narodach zachodnich, które najechały i skolonizowały te kraje, pozbawiając je bogactwa i zasobów, stając się przy tym niezmiernie bogatymi. Przez ponad 100 lat, wykorzystując swoje wojsko, a później CIA, rząd Stanów Zjednoczonych instalował uległych dyktatorów w dziesiątkach najbiedniejszych krajów świata, podczas gdy międzynarodowe korporacje z USA wydobyły setki miliardów zysków z najbardziej skromnych inwestycji.
Nie ma sposobu, aby uniknąć faktu, że główną przyczyną dominacji gospodarczej Stanów Zjednoczonych jest ich militarna i polityczna kolonizacja, plądrowanie narodów gwarantowane przez wprowadzenie brutalnych dyktatur wojskowych. Taki los spotkał około 50 narodów pod pozorem propagandy obrony demokracji lub ochrony interesów amerykańskich. W ten sposób Stany Zjednoczone stały się bogate. Nie była to – jak sądzi większość Amerykanów – „wolność” czy „demokracja”, czy bycie mądrzejszym i bardziej pomysłowym, niż inne narody. Zamiast tego wszystko zostało zrobione z użyciem nielegalnej i brutalnej siły militarnej, praktycznie zniewalając wiele dziesiątek krajów jako brutalne kolonie wojskowe, wykorzystując te narody jako krowy do dojenia. Ameryka po prostu kanibalizowała większość świata. Jak faktycznie napisał Samuel Huntington w swojej książce The Clash of Civilizations and the Remaking of World Order: „Zachód zdobył świat nie przez wyższość swoich idei, wartości czy religii, ale raczej przez swoją wyższość w stosowaniu zorganizowanej przemocy. Ludzie Zachodu często zapominają o tym fakcie; ludzie spoza Zachodu nigdy tego nie robią”. (1) (2)
Zaczęło się od braci Dulles (3) (4) (5) i United Fruit Company (6) (7) (8) (9) w Ameryce Środkowej, a ITT pomagało sfinansować obalenie samorządów lokalnych (10) (11) (12) (13) (14) (15), i od tego momentu było kontynuowane. Cała Ameryka Południowa i Środkowa, znaczna część Afryki i Azji, wszystkie były narażone na ten rodzaj amerykańskiej „wolności i demokracji”. Do lat 20. XX wieku amerykański gigant górniczy Anaconda był właścicielem wszystkich chilijskich kopalni miedzi – najbardziej produktywnych kopalni miedzi na świecie – przynosząc miliardowe zyski, podczas gdy Chile pozostawało w biedzie. Kiedy Chile przystąpiło do nacjonalizacji swoich kopalni miedzi, Stany Zjednoczone natychmiast wysłały CIA, aby zamordowała prezydenta, obaliła rząd i zainstalowała Augusto Pinocheta jako marionetkowego dyktatora, człowieka, którego brutalność była legendarna, ale który pozwolił Anakondzie kontynuować swój program „ grabież dla pokoju”.
Przez wiele dziesięcioleci Wielka Brytania, Francja i Stany Zjednoczone utrzymywały Iran w wirtualnej biedzie(16) (17) (18) (19) (20), pozbawiając ten naród wszystkich swoich rezerw ropy naftowej, aby finansować ich imperia, nie pozostawiając prawie nic dla samego Iranu. Kiedy ten naród zdecydował się nacjonalizować swój przemysł naftowy, aby przejąć kontrolę nad własnymi zasobami krajowymi, Stany Zjednoczone wysłały CIA, aby obalić należycie wybrany rząd Iranu i zainstalowały szacha jako prezydenta – jednego z najbardziej brutalnych i nieludzkich dyktatorów we współczesnej pamięci – takiego, który pozwoliłby zachodnim narodom imperialnym na dalsze swobodne plądrowanie zasobów Iranu. (21) (22) (23) (24) (25) (26) (27)
W Zairze strach Zachodu przed utratą kontroli nad zasobami złota, diamentów i kobaltu skłonił Stany Zjednoczone do kolejnego obalenia – ponownie przez CIA – tym razem poprzez zamordowanie innego należycie wybranego przywódcy i wprowadzenie kolejnego brutalnego dyktatora podatnego na zachodnie przekupstwo.(28) (29) (30) Od lat 20. do 60. amerykańskie koncerny naftowe, przy ciągłych interwencjach wojskowych Stanów Zjednoczonych, wyczerpały wszystkie znane rezerwy ropy naftowej w Kolumbii, przynosząc miliardowe zyski i pozostawiając kraj bez znanej ropy. Prezydent USA Coolidge zaaranżował obalenie rządu Gwatemali po odmowie przyznania dalszych koncesji United Fruit Company Rockefellerów, która była już w posiadaniu połowy gruntów rolnych w kraju. Szczególnie w Ameryce Środkowej i Południowej imperializm militarny przyniósł USA ogromne zyski i wzrost gospodarczy, utrzymując te kraje w biedzie. Wszyscy amerykańscy prezydenci używali propagandowego hasła „uczynić świat bezpiecznym dla demokracji” jako preludium do kolejnej nielegalnej wojny kolonizacyjnej, ale prezydent Wilson najdobitniej wyjaśnił prawdziwe znaczenie tego terminu w wykładzie na Uniwersytecie Columbia w 1907 roku. kiedy powiedział:
„Ponieważ producent nalega, aby świat był rynkiem, flaga jego narodu musi podążać za nim, a drzwi narodów, które są przed nim zamknięte, muszą zostać wyważone. Koncesje uzyskane przez finansistów muszą być chronione przez ministrów stanu, nawet jeśli suwerenność niechętnych narodów będzie oburzona”. (31)
„Stosując połączone zasoby amerykańskich karteli przemysłowych i bankowych, wykorzystano każde dostępne środki masowego przekazu do tworzenia i rozpowszechniania historii o zaletach Stanów Zjednoczonych i „amerykańskim stylu życia”. Ta niezwykle udana kampania przekonała zwykłych Amerykanów do pracy, walki i gotowości do oddania życia za spekulacyjną przewagę machiny wojennej Stanów Zjednoczonych. „Największą tajemnicą… do pokonania jest pozorna sprzeczność między głoszonymi zasadami Ameryki a intensywnością jej tajnych praktyk operacyjnych”. Philip Agee nazwał kiedyś CIA „niewidzialnym kapitalizmem”. (32) (33). W rzeczywistości jego konkluzja po opuszczeniu [CIA] była taka, że kapitalizmu nie dałoby się utrzymać bez rozległych sił wojskowych i tajnej policji, które tłumiłyby sprzeciw wobec niego. Sekcja zwłok Valentine’a dotycząca wietnamskiego programu Phoenix zaczyna się od uznania, że CIA była ( i jest) centralnym elementem polityki korporacyjnej USA. „W Wietnamie CIA rozwinęła… Phoenix jako intensywny zarząd korporacyjny i public relations w kampanii na rzecz tego, co nazywa się „budowaniem narodu”. Ogólnym celem „budowania narodu” jest zniszczenie rdzennej i nacjonalistycznej infrastruktury – tego, co Amerykanie uznają za swój stanowy i lokalny rząd, wraz ze wszystkimi organizacjami społecznymi i sieciami, przez które społeczności są organizowane i utrzymywane – i zastąpienie jej jedną, która działa na takich samych zasadach jak infrastruktura korporacyjna w USA. CIA rozwijała to, co później nazwano – także eufemistycznie – partnerstwami publiczno-prywatnymi. W rzeczywistości wolny handel oznaczał, że amerykańskie korporacje celowo unikały kosztów zarządzania gospodarczo opłacalnymi terytoriami. Zamiast tego preferowano to, co nazwano „archipelagiem imperium”. Oznaczało to rozszerzenie brytyjskiej zasady rządów pośrednich poprzez tworzenie i wspieranie nominalnie niezależnych reżimów, które ponoszą wszystkie koszty społeczne poprzez wygórowane opodatkowanie, przy jednoczesnym zapewnieniu swobodnego dostępu do siły roboczej i zasobów naturalnych dla amerykańskich korporacji” (T.P. Wilkinson / 9 sierpnia 2014 r.).
Wskazówką na dziką odmianę amerykańskiego kapitalizmu jest depesza z października 1970 r. skierowana do agentów CIA w Chile od personelu Henry’ego Kissingera w odpowiedzi na wybór przez Chile nowego rządu zdeterminowanego, by odzyskać kontrolę nad gospodarką kraju od amerykańskich międzynarodowych korporacji:
„To zdecydowana i trwała polityka, aby [demokratycznie wybrany rząd] Allende został obalony przez zamach stanu… Mamy nadal wywierać maksymalną presję w tym celu, wykorzystując wszelkie odpowiednie środki. Konieczne jest, aby te działania były realizowane potajemnie i bezpiecznie, aby USG [rząd Stanów Zjednoczonych] i amerykańskie ręce były dobrze ukryte”. Edward M. Korry, ambasador USA w Chile, napisał: „Żadna nakrętka ani śruba nie dotrze do Chile pod rządami Allende. Kiedy Allende dojdzie do władzy, zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by skazać Chile i wszystkich Chilijczyków na skrajne ubóstwo …”(35)
Z Imperium czy Ludzkości Howarda Zinna? Czego szkoła nie nauczyła mnie o imperium amerykańskim:
„Odczytywanie” W klasie… Zacząłem dopasowywać fragmenty historii do większej mozaiki. To, co na początku wydawało się czysto pasywną polityką zagraniczną w dekadzie poprzedzającej I wojnę światową, teraz okazało się serią gwałtownych interwencji: zajęcie strefy Kanału Panamskiego z Kolumbii, bombardowanie morskie meksykańskiego wybrzeża, depesza piechoty morskiej do niemal wszystkich krajów Ameryki Środkowej, okupujących armie wysłane na Haiti i Dominikanę. Motyw powstania amerykańskiego establishmentu… został opisany na początku 1941 roku przez Henry’ego Luce’a, multimilionera, właściciela magazynów Time, Life i Fortune – jako nadejście The American Century. Powiedział, że nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone wywarły na świat pełny wpływ w takich celach, jakie uznamy za stosowne i za pomocą takich środków, jakie uznamy za stosowne. Trudno prosić o bardziej szczerą, dosadną deklarację imperialnego projektu”.
Zinn napisał, że podręczniki historii i przemówienia niezmiennie twierdzą, że armia amerykańska jest „instrumentem cywilizacji”, a nie agresji, i że Stany Zjednoczone jedynie szerzą wolność, prawa człowieka i demokrację na całym świecie. Jednak potem dodał: „Dla mieszkańców Stanów Zjednoczonych, a nawet ludzi na całym świecie, te twierdzenia prędzej czy później okazują się fałszywe. Nie da się dłużej ukrywać: zakrwawione trupy… poszarpane kończyny… miliony rodzin wygnanych z domów…”
Robert Bowman, amerykański biskup i weteran z Wietnamu, napisał:
„Nie jesteśmy znienawidzeni, ponieważ praktykujemy demokrację, cenimy wolność lub przestrzegamy praw człowieka. Jesteśmy znienawidzeni, ponieważ nasz rząd odmawia tych rzeczy ludziom w krajach Trzeciego Świata, których zasoby są pożądane przez nasze międzynarodowe korporacje. Ta nienawiść, którą zasialiśmy, powróciła by prześladować nas w postaci terroryzmu, a w przyszłości terroryzmu nuklearnego”. (36) (37)
Oto więcej głosów, z których wszystkie przekazują nam to samo przesłanie:
„… establiszment nie może przyznać [że] to łamanie praw człowieka czyni… kraje atrakcyjnymi dla biznesu – więc historia musi być fałszowana, w tym odmowa naszego wsparcia dla reżimów terroru i praktyk, które zapewniają sprzyjające klimaty dla inwestycji i naszej destabilizacji demokracji, które [nie] spełniają standardu usług dla międzynarodowej korporacji… Stany Zjednoczone często i entuzjastycznie wspierały obalanie demokracji na rzecz „przyjaznej inwestorom Banku Światowego, MFW i prywatne banki konsekwentnie przeznaczały ogromne sumy na reżimy terrorystyczne, po ich usunięciu demokratycznych rządów, a szereg badań ilościowych wykazało systematyczny pozytywny związek między pomocą USA i MFW/Banku Światowego dla krajów i ich łamanie praw człowieka”. (38) (39) (Edward S. Herman)
„Tak jak Stany Zjednoczone wyszkoliły wojsko i policję Ameryki Łacińskiej w metodach walki z „populizmem” w swoich krajach, pomagając w ten sposób w tworzeniu „korzystnego klimatu dla inwestycji” poprzez doprowadzenie do władzy Państw Bezpieczeństwa Narodowego, tak -wyszkolona i bezwzględna policja jest potrzebna w kraju ojczystym, ponieważ forsuje prawicowy program sprzeczny z interesami ogromnej większości. Istnieje ogromny, milczący spisek między rządem USA, jego agencjami i międzynarodowymi korporacjami z jednej strony, a lokalnymi biznesami i klikami wojskowymi w Trzecim Świecie z drugiej, aby przejąć całkowitą kontrolę nad tymi krajami i „rozwijać” je na zasadzie joint venture. Przywódcy wojskowi Trzeciego Świata byli starannie pielęgnowani przez amerykański establishment bezpieczeństwa, by służyli jako „egzekutorzy” tego partnerstwa joint venture, i zostali należycie zaopatrzeni w karabiny maszynowe i najnowsze dane na temat metod przesłuchiwania dywersantów”. (40) (Edward S. Herman)
„Stany Zjednoczone wspierają prawicowe dyktatury w Ameryce Łacińskiej, Azji Południowo-Wschodniej i na Bliskim Wschodzie… ponieważ są to władcy, którzy związali swoje osobiste przeznaczenie polityczne z fortunami amerykańskich korporacji w swoich krajach… Rewolucyjni lub nacjonalistyczni przywódcy mają radykalnie różne kręgi polityczne i interesy. Dla nich stworzenie „dobrego klimatu inwestycyjnego” dla Stanów Zjednoczonych i rozwój własnego kraju to fundamentalnie sprzeczne cele. Dlatego Stany Zjednoczone mają silny interes gospodarczy w powstrzymaniu takich ludzi przed objęciem władzy lub zorganizowaniu ich usunięcia, jeśli przejmą władzę.” (41) (Richard Barnet, Interwencja i Rewolucja)
„Przywódcy amerykańscy z dużym sukcesem starali się stłumić (1) pojawienie się konkurujących form produkcji (socjalistycznych, kolektywistycznych, wspólnotowych); oraz (2) konkurujące formacje kapitałowe (zamożne autonomiczne gospodarki kapitalistyczne lub mieszane w krajach wschodzących oraz z FTAA i GATS, wszystkie służby sektora publicznego z wyjątkiem policji i wojska we wszystkich krajach kapitalistycznych. Celem jest ustanowienie kondycji całego świata jako trzeciego świata – w tym Europy i Ameryki Północnej – w którym panuje kapitał, bez usług sektora publicznego, bez związków zawodowych, o których można by mówić, bez dobrze prosperującej, umiejącej czytać, efektywnie zorganizowanej klasy robotniczej z rosnącymi oczekiwaniami, żadnych funduszy emerytalnych, ochrony środowiska, konsumentów i pracowników, planów medycznych ani żadnych innych nieznośnych rzeczy, które obniżają stopy zysku. (42) (Michael Parenti)
„Ukryta ręka rynku nigdy nie zadziała bez ukrytej pięści – McDonald’s nie może się rozwijać bez McDonnell Douglas…” (43) (Thomas Friedman, New York Times)
Wielkie korporacje wielonarodowe nie chcą stawić czoła moralnym i ekonomicznym sprzecznościom ich własnego zachowania – produkują w dyktaturach o niskich płacach i sprzedają wysokopłatnym demokracjom, pomijając rzekome wartości w celu prowadzenia biznesu. Warunki ludzkiej wolności nie mają dla nich znaczenia, o ile popyt na rynku jest silny. Brak wolności, jeśli w ogóle, nadaje porządek i skuteczność ich działaniom”. (44) (William Greider)
Dlaczego mielibyśmy się martwić o szwadrony śmierci? Oni zderzają się z komuchami, naszymi wrogami. Dałbym im jeszcze więcej mocy. Do diabła, dałbym im trochę nabojów, gdybym mógł, i wszyscy inni też… Dlaczego mielibyśmy ich krytykować? Szwadron śmierci – jestem za tym” (45) (46) (Fred Sherwood, członek CIA i były prezes Amerykańskiej Izby Handlowej w Gwatemali)
A William Shirer, amerykański pisarz, napisał:
„Dopóki sami przez to nie przejdziemy, dopóki nasi ludzie nie schowają się w schronach w Nowym Jorku, Waszyngtonie, Chicago, Los Angeles i innych miejscach, podczas gdy budynki zawalą się nad naszymi głowami i staną w płomieniach, a trupy będą leżały wokół, kiedy to się skończy w dzień czy noc i wynurzą się z gruzów, by znaleźć niektórych swoich bliskich okaleczonych – ich domy zniknęły, ich szpitale, kościoły, szkoły zburzone – dopiero po tym makabrycznym doświadczeniu zrozumiemy, co wyrządzamy Indochinom…” (47)
Kolonizacja w stylu amerykańskim
Kolonizacja świata to skomplikowana i trudna sprawa, głównie dlatego, że większość narodów nie chce być kolonizowana i ma tendencję do opierania się inwazjom obcych i zniewoleniu swoich ludzi. Dlatego zwykle potrzeba dużej i potężnej armii, aby nie tylko najeżdżać i podbijać, ale także często zabijać, torturować i terroryzować duże części populacji, aby zachować posłuszeństwo. Potrzeba również dużej liczby urzędników gotowych przenieść się do tych kolonii, aby zarządzać logistyką grabieży ich bogactw i zasobów. I oczywiście wymaga to dużych nakładów pieniędzy i wysiłku.
Poza tym musisz normalnie pozostać w tych koloniach. Historia dowiodła, że dość trudno jest być „kolonizatorem nieobecnym”, ponieważ kolonie szybko stają się zapominalskie i nieposłuszne, są bardziej zainteresowane swoimi prawami niż twoimi. A co z koniecznością stłumienia ciągłych buntów, trudu załadowania całego tego złota i skarbów, samolubnych chłopów wolących uprawiać żywność zamiast opium, radzenia sobie z lokalnymi władzami, które opierają się zniewoleniu ich narodu – było to trudne zadanie. Ale Amerykanie, jak zawsze pomysłowi, odkryli nowy i prawie bez wysiłku sposób kolonizacji świata, przy jednoczesnym zapewnieniu stałego przepływu skarbów do swoich brzegów – prawdziwej kolonizacji na odległość. Oto jak to działało:
-
- Wybierz kraj docelowy z przydatnymi zasobami naturalnymi.
- Przeszukaj dowódców wojskowych w poszukiwaniu prawdziwego, patologicznego zabójcy bez lojalności wobec swojego kraju.
- Wyślij CIA, aby zdestabilizować rząd, zorganizować zamach stanu i mianować dowódcę wojskowego prezydentem.
- Zapewnij obfite finansowanie, nieograniczone i bezpłatne dostawy broni oraz wyszkol swojego nowego dyktatora w słynnej „Szkole Ameryk”, w zakresie tortur i represji wobec ludności cywilnej.
- Wyjaśnij jasno nowemu dyktatorowi marionetek, że jest on tylko „prezydentem dożywotnim”, ale musi wykazać chęć tłumienia lokalnej ludności, jednocześnie pozwalając na plądrowanie zasobów jego narodu przez amerykańskie korporacje.
- Zrelaksuj się w Białym Domu i zarządzaj swoją nową „kolonią” za pomocą pilota.
Sprawdziło się to pięknie w ponad 50 krajach. Międzynarodowe korporacje i bankierzy z USA mogą wkroczyć, praktycznie zniewolić ludność płacąc nędzne pensje, wyeksportować wszystkie zasoby i stać się nie tylko nieprzyzwoicie bogatymi, ale ogromnymi firmami na skalę światową.
Według Steve’a Kangasa, „te operacje CIA sponsorowane przez rząd USA przebiegają według tego samego powtarzającego się scenariusza: pechowe narody są atakowane z wielu różnych powodów: nie tylko zagrożenia dla amerykańskich interesów biznesowych za granicą, ale także liberalne lub nawet umiarkowane reformy społeczne, niestabilność polityczna i niechęć przywódcy do wykonywania dyktatów Waszyngtonu. Często zagrożenie pochodzi po prostu z powstania popularnego przywódcy wspieranego przez ludzi, ponieważ zamierza przeprowadzić reformę rolną, wzmocnić związki, redystrybuować bogactwo, nacjonalizować przemysł zagraniczny i regulować biznes, aby chronić pracowników, konsumentów i środowisko”. (48)
Aby to osiągnąć, CIA „wykorzystuje każdą sztuczkę według instrukcji: propagandę, wypchane urny wyborcze, wykupione wybory, wymuszenia, szantaż, intrygi seksualne, fałszywe historie o przeciwnikach w lokalnych mediach, infiltrację i rozbijanie opozycyjnych partii politycznych, porwania, pobicia, tortury, zastraszanie, sabotaż gospodarczy, szwadrony śmierci, a nawet zamachy”. Stany Zjednoczone stworzyły szablon dla swoich kolonizacji i uczą taktyki w niesławnej „Szkole Ameryk”, którą poznamy później. Przyjrzymy się również kilku wybranym przykładom amerykańskiej kolonizacji w akcji i ocenimy wyniki.
Kultywowanie dysproporcji dochodów
Świat przez wiele dziesięcioleci był przyzwyczajony do myślenia o Stanach Zjednoczonych jako o najbogatszym kraju świata, łączącym indywidualne bogactwo z narodową dominacją gospodarczą. Przyczyny tego stanu były czasami badane w popularnych mediach, ale rzadko z dużą dokładnością i starannością, natomiast nigdy bez pokaźnego zbioru amerykańskich mitów propagandowych.
Niewielu Amerykanów, a jeszcze mniej osób w innych miejscach, zdaje się mieć rozeznanie, że rząd Stanów Zjednoczonych był w pełni świadomy swojej dominacji gospodarczej i dążył do tego jako celu nie tylko w kategoriach bezwzględnych, ale i względnych. Przez co najmniej ostatnie 100 lat, a być może znacznie dłużej, „dominacja przez dysproporcje gospodarcze” była integralną częścią amerykańskiej strategii polityki zagranicznej, której towarzyszyła planowana odpowiednia dominacja w sferze wojskowej i politycznej. Wydaje się to niemal surrealistyczne, ale Amerykanie pragnęli nie tylko bogactwa i supremacji ekonomicznej, ale także dysproporcji ekonomicznej. Stany Zjednoczone nie tylko chciały być bogate, bogatsze niż inne narody, ale także utrzymać te inne narody w zależnym ubóstwie. I ta pozycja jest niezmienna od wielu dziesięcioleci. Czytaj:
Na konferencji w Meksyku w 1945 r. Stany Zjednoczone zażądały „Karty Gospodarczej Ameryk” (49) (50) mającej na celu wyeliminowanie tego, co nazwały „plągą nacjonalizmu gospodarczego”. Były zdeterminowane, by zniszczyć „filozofię Nowego Nacjonalizmu, która obejmuje politykę mającą na celu wprowadzenie szerszego podziału bogactwa i podniesienie poziomu życia mas”. Urzędnik Departamentu Stanu wyjaśnił, że oznacza to sprzeciw USA wobec Latynosów, którzy „byli przekonani, że pierwszymi beneficjentami rozwoju zasobów kraju powinni być jego mieszkańcy”. Zgodnie z tą postawą USA zgodziły się uznać rząd Meksyku tylko pod warunkiem, że art. 27 meksykańskiej konstytucji nie będzie miał zastosowania do amerykańskich koncernów naftowych. Artykuł 27 stanowił, że meksykańska ropa jest własnością Meksyku. Amerykańskie stanowisko było energicznie promowane przez sekretarza skarbu USA Andrew Mellona, członka rodziny, która kontrolowała Gulf Oil.
Amerykański pogląd na ekonomiczną supremację USA w 1948 r.
W 1948 r. niejaki George Kennan, dyrektor Sztabu Planowania Polityki Departamentu Stanu USA, opublikował wówczas ściśle tajny dokument (PPS 23, 24 lutego 1948 r.), w którym uczciwie ocenił potrzebę udanej amerykańskiej polityki imperialnej. Dokument określony w części:
„Mamy około 50% bogactwa świata, ale tylko 6,3% ludności. Ta dysproporcja jest szczególnie duża, jak między nami a narodami Azji (i Chin). W tej sytuacji nie możemy nie być obiektem zazdrości i naszym prawdziwym zadaniem w nadchodzącym okresie jest wypracowanie takiego wzorca stosunków, który pozwoli nam utrzymać tę dysproporcję bez pozytywnego uszczerbku dla naszego bezpieczeństwa narodowego. Nasza uwaga będzie musiała być wszędzie skoncentrowana na naszych bezpośrednich celach narodowych. Nie łudźmy się, że stać nas dziś na luksus altruizmu i dobrodziejstwa dla świata. Powinniśmy przestać mówić o niejasnych i – dla Dalekiego Wschodu (w tym Chiny) – nierealnych celach, takich jak prawa człowieka, podniesienie poziomu życia i demokratyzacja. Niedługo zbliży się dzień, w którym będziemy musieli uporać się z prostymi koncepcjami władzy. Im mniej nam wtedy przeszkadzają idealistyczne hasła, tym lepiej”. (51) (52)
Powyższe stanowisko Kennana zasługuje na komentarz. Mówi nam, że w tym czasie Stany Zjednoczone miały szczególnie dużą dysproporcję majątkową z krajami takimi jak Chiny i że Stany Zjednoczone muszą opracować „wzorzec relacji”, który pozwoli USA utrzymać tę dysproporcję. A to może oznaczać jedynie umieszczenie USA w zasadniczej relacji pan/niewolnik z tymi narodami, która zmusiłaby je do trwałej akceptacji ich względnego ubóstwa i podporządkowania. Co więcej, te „relacje” muszą być tworzone w warunkach, w których nigdy nie może powstać żadne militarne, ekonomiczne czy polityczne zagrożenie dla utrwalenia amerykańskiej dominacji.
Następnie kończy stwierdzeniem, że Stany Zjednoczone nie mogą oddawać się żadnym humanitarnym nonsensom, takim jak „sentymentalność, altruizm czy dobro świata i że wszelkie wielkie nadzieje w stosunku do Chin, takie jak prawa człowieka lub wyższy standard życia, są „celami nierealnymi”, a USA nie powinne być hamowane przez „idealizm”. Według jego słów, USA nie mogą sobie pozwolić na „luksus” troszczenia się o inne narody, a Ameryka nie może „oszukiwać się”, że mogłaby pozwolić tym innym narodom na rozwój i wzbogacenie się, ponieważ tylko utrzymując skrajną dysproporcję ekonomiczną Stany Zjednoczone będą w stanie utrzymać najwyższą pozycję. Stany Zjednoczone muszą wszędzie skoncentrować się na swoim bezpośrednim narodowym celu utrzymania ekonomicznej supremacji nad wszystkimi innymi narodami, a zwłaszcza narodami takimi jak Chiny.
Czytelnicy mogą być zaskoczeni, widząc tę postawę wyrażoną tak otwarcie, ale dominacja gospodarcza, militarna i polityczna zawsze była głównym celem Stanów Zjednoczonych. Od czasu powstania Republiki USA nigdy nie było czasu, aby Ameryka nie marzyła i nie planowała tej światowej dominacji. Oczywiście grabież zasobów innych narodów przy jednoczesnym utrzymywaniu ich ubóstwa była naturalną częścią tego planu. Nigdy nie było inaczej. To, że rząd USA zainstalował dyktatorów w tak wielu dziesiątkach narodów, nigdy nie był przypadkiem ani zbiegiem okoliczności; zrobiono to wyłącznie po to, by zezwolić amerykańskim korporacjom na swobodne grabieże, przy jednoczesnym utrzymywaniu tych wielu narodów w politycznym i militarnym poddaństwie ORAZ ich obywateli w biedzie.
Ten celowy plan rzadko był ogłaszany otwarcie lub wyraźnie, ale działania USA i ich międzynarodowych korporacji na przestrzeni wielu dziesięcioleci nie pozostawiają wątpliwości co do intencji. Uwagi Kennana po prostu wyrażają to, co zawsze było milcząco rozumiane w amerykańskich korytarzach władzy. Z tego też powodu Stany Zjednoczone odegrały kluczową rolę w tworzeniu agencji ONZ, takich jak Bank Światowy i MFW. Nigdy nie miały one na celu stymulowania ani wspomagania rozwoju w świecie niezachodnim, ale aby zapewnić wieczną biedę i swobodne grabieże zasobów z krajów nierozwiniętych jako niezbędne warunki w amerykańskim umyśle do utrzymania światowej dominacji gospodarczej. Należy również zauważyć, że w tym dążeniu do politycznej i militarnej dominacji USA były wykorzystywane przez międzynarodowych bankierów jako narzędzie ich własnego planu dominacji nad światem. W tym procesie Stany Zjednoczone gromadziłyby zasoby i bogactwa, ale dzięki mechanizmom finansowania MFW i Banku Światowego europejskie rodziny bankowe ostatecznie przejęłyby znaczną część ziemi i infrastruktury tych krajów.
W tych okolicznościach nie możemy się dziwić, że na przykład Ameryka Południowa i Środkowa są dziś w większości tak samo biedne jak 200 lat temu, po dwóch wiekach amerykańskiej „przyjaźni, mecenatu i pomocy” dla tych narodów. Jedynym powodem, dla którego kraje takie jak Brazylia, Wenezuela i Argentyna powoli stają się dziś bogatsze, jest to, że w końcu zrzuciły jarzmo amerykańskiego imperializmu i europejskich bankierów, obaliły zainstalowanych przez USA dyktatorów i zaczęły realizować własny kurs rozwoju wolny od miażdżącego ciężaru kolonializmu.
Ale Stany Zjednoczone nie akceptują dobrowolnie tego obrotu wydarzeń i dzisiaj nadal masowo ingerują w wewnętrzne sprawy polityczne wszystkich tych narodów, z ogromnymi ilościami pieniędzy, propagandą i niemałą ilością zorganizowanej przemocy, próbując wykoleić ich postępy. Nie bez powodu, w wielu ankietach prowadzonych przez wiele dziesięcioleci Stany Zjednoczone są konsekwentnie wymieniane jako najbardziej znienawidzony naród na świecie.
Amerykańskie spojrzenie na ekonomiczną supremację USA w 2010 r.
„Jeśli porozmawiasz z chińskimi przywódcami, myślę, że od razu przyznają, że jeśli ponad miliard chińskich obywateli ma takie same wzorce życia jak… Amerykanie teraz, to wszytkich nas czeka bardzo nieszczęśliwy czas, planeta po prostu nie może tego utrzymać, więc rozumieją, że muszą podjąć decyzję o nowym modelu, który będzie bardziej zrównoważony…” – Prezydent USA Obama w Australii w 2010 roku. (53)
Widać, że w standardowej amerykańskiej narracji nic się nie zmieniło. Znaczenie i intencje Obamy w 2010 roku są tak samo jasne, jak 60 lat wcześniej w przypadku Kennana: świat ma miejsce tylko dla jednego bogatego kraju – a tym krajem będą Stany Zjednoczone. Wprost potwierdza stanowisko USA, że Chiny i inne podobne narody muszą zmniejszyć swoje narodowe nadzieje i oczekiwania i zaakceptować, że będą musiały pozostać biedne na zawsze, aby Stany Zjednoczone utrzymały swoją światową supremację. Obama sprytnie ucieka się do „zrównoważonego rozwoju” jako niewybaczalnie nieuczciwej i wyrachowanej wymówki. Jego wypowiedzi są wielkim kłamstwem. Mówi nam, że jeśli Chiny utrzymają wysoki poziom postępu gospodarczego poza kontrolą USA, nie będzie można utrzymać amerykańskiej supremacji i dominacji. Dlatego według niego Chiny muszą pozostać biedne. Nieopisanym uzasadnieniem jego stanowiska jest to, że Bóg chciał, aby Amerykanie rządzili światem.
„…jeśli kraje wschodzące (takie jak Chiny, Indie i Brazylia… podążają ścieżką, na której zastąpią nas jako najwięksi emitenci dwutlenku węgla, to nie jest zrównoważone praktyczne podejście . . ”.
Tak naprawdę Obama ma na myśli to, że jeśli kraje takie jak Chiny zastąpią USA jako największych emitentów dwutlenku węgla, zastąpią one również USA jako największą gospodarkę świata, a Stany Zjednoczone powoli staną się nieistotne. Dlatego rozwój Chin nie jest „zrównoważony ani praktyczny” w oczach USA. Obama kończy stwierdzeniem, że USA chcą, aby Chiny poważnie potraktowały swoje „międzynarodowe obowiązki”, tj. swoją odpowiedzialność za zaakceptowanie USA jako przywódcy świata i zgodę na pozostanie biednymi i nierozwiniętymi, aby Amerykanie mogli pozostać bogaci i nadal plądrować i zanieczyszczać tak, jak chce ich Bóg.
Logika Obamy jest odrażająca, samolubna, nieuczciwa i wyrachowana, domagając się, aby Chińczycy przyjęli zachodni system i wartości, ale nie będą mieli takiego samego standardu życia jak Amerykanie. Według niego Stany Zjednoczone utrzymają amerykański model, ale nie obniżą amerykańskiego standardu życia, dlatego też wydają Imperialną Proklamację, że Chińczycy muszą stać się zubożałymi amerykańskimi klonami, aby zachować równowagę i harmonię we wszechświecie. Jak napisał Song Luzheng na swoim paryskim blogu: „To, co musi się zmienić, to model zachodni, a nie chiński”. Zapytał, dlaczego Amerykanie do tej pory nie stworzyli zrównoważonego modelu, a skoro ich model jest niezrównoważony, dlaczego promują go globalnie jako oparty na uniwersalnych wartościach?
Imperialny przywilej
W innym tomie z tej serii, zatytułowanym „Najbrudniejsze sekrety Ameryki”, piszę o utajnionym przez rządy USA eksperymencie medycznym w Gwatemali, gdzie duża grupa lekarzy wspieranych przez Departament Stanu i CDC prowadziła rodzaj wojny z krajem: w błędnym eksperymencie wojskowym zarazili niezliczone tysiące ludzi kiłą, a następnie zostawili ich wszystkich na powolną śmierć. El Mundo, jedna z największych gazet w Hiszpanii, opublikowała w sierpniu 2011 roku artykuł zatytułowany „Gwatemala, laboratorium Stanów Zjednoczonych”, w którym felietonista trafnie stwierdził, że celem Amerykanów było znalezienie biednego kraju z nierozwiniętą infrastrukturą publiczną i służby zdrowia, w których mężczyzna z amerykańskim akcentem, w białym fartuchu i z stetoskopem, pod pretekstem uzdrowienia, mógł popełnić wiele okrucieństw. I że w latach 40. Gwatemala była idealnym miejscem, gdzie „najniżsi i najbardziej nieszczęśliwi” ludzie byliby łatwymi ofiarami odrażającego eksperymentu zaprojektowanego bez skrupułów w Ameryce.
Amerykańska profesor Susan Reverby, zaznajomiona z niektórymi uczestnikami tego „eksperymentu”, napisała szokującą rewizjonistyczną apologię, w której zapytała: „Czy okrucieństwa w Gwatemali mają znaczenie? Kogo obchodzi to, co zrobili bez pozwolenia?” Czy potrzebujemy jeszcze jednej okropnej historii o „starych złych czasach” badań medycznych?” (54) Kontynuowała, stwierdzając, że Gwatemala ma znaczenie przede wszystkim dlatego, że „wykazuje powiązania między peryferiami a metropolią…”, co wymaga pewnych wyjaśnień. „Metropole” to inne słowo oznaczające Miasto Matki, niegdyś eufemizm Londynu, centrum Imperium Brytyjskiego, a „Peryferia” to reszta Imperium. W tym kontekście słowa te są politycznymi konstruktami teorii systemów światowych, przy czym kraje peryferyjne to kraje słabiej rozwinięte, ubogie w swój udział w światowym bogactwie, ze słabymi instytucjami, brakiem technologii, nierozwiniętymi systemami edukacji i opieki zdrowotnej, zazwyczaj wyeksploatowanymi do maksimum przez rozwinięte narody zachodnie. Są postrzegane i wykorzystywane jako źródła zasobów naturalnych, taniej siły roboczej i produktów rolnych. Spełniają jedynie rolę jako paliwo dla pożarów dominacji krajów rozwiniętych. Charakter Metropolii, której przykładem są dziś Stany Zjednoczone, jest jednokierunkową dyktatorską kontrolą w kategoriach ekonomicznych, politycznych i wojskowych. Zasadniczo są to bezpośrednie rządy wszystkich nierozwiniętych narodów, czy to przez kolonizację, czy przez przymus wojskowy, gospodarczy i polityczny. Tak więc Reverby, „profesor pomysłów” dla młodych kobiet w Wellesley College, mówi nam, że ludzkie tragedie w Gwatemali są nieistotne („kogo to obchodzi, co zrobili?”), że jedynym ważnym aspektem tych nieludzkich eksperymentów jest żywy przykład prawdziwego związku między kilkoma bogatymi białymi zwolennikami supremacji a miliardami kolorowych biednych – drapieżnika i ofiary. To było w 1945 roku – mniej więcej w tym samym czasie co te okrucieństwa w Gwatemali – rząd Stanów Zjednoczonych rozpoczął zaciekłą kampanię na rzecz wyeliminowania „plagi ekonomicznego nacjonalizmu” popieranego przez biedne narody, które wierzyły, że beneficjenci ich zasobów i rozwoju powinni być ich własnymi obywatelami. Wspomniałem również powyżej dokument strategiczny George’a Kennana z 1948 r. stwierdzający potrzebę utrzymania dramatycznej dysproporcji ekonomicznej między Stanami Zjednoczonymi a wszystkimi innymi narodami.
Od najwcześniejszych dni narodu amerykańskiego właśnie ta teologia białej supremacji dyktowała logikę, etykę i metafizykę amerykańskiej elity. W nagim kontekście tej nagannej filozofii moralnej ta sama amerykańska elita, wspierana przez rząd USA, czuła nie tylko wolność, ale naturalne prawo do wykorzystywania mieszkańców Gwatemali jako medycznego zoo. Jest to oczywiście dość nieludzkie, ale dla tej judeochrześcijańskiej elity naturalnym porządkiem Bożym dla słabych i czarnych jest stawanie się praktycznie użytecznymi i służalczymi dla amerykańskiej użyteczności i dążenia do szczęścia. Jest to podstawowa hipoteza, na której funkcjonuje system amerykański i która wyjaśnia naturalne skutki działań amerykańskich. Na tym podstawowym instrumencie podporządkowania godnych pogardy słabych grają akordy muzycznej harmonii zachodniej wiary judeochrześcijańskiej.
Amerykański sukces komercyjny przez wiele dziesięcioleci wynikał przede wszystkim z polityki zagranicznej USA kierowanej przez lufę pistoletu. A dzisiaj Stany Zjednoczone są na tym samym kursie, używając swojej potęgi militarnej, aby pomóc międzynarodowym koncernom amerykańskim w grabieży zasobów Europy Wschodniej, Bliskiego Wschodu, obu Ameryk i Azji Południowo-Wschodniej pod pretekstem „czynienia ich bezpiecznymi dla demokracji”. Generał Korpusu Piechoty Morskiej USA Smedley Butler, który był jednym z zaledwie dwóch Amerykanów, którzy dwukrotnie zdobyli Medal Honoru USA, w latach 30. myślał o napisaniu swojej autobiografii i twierdził: „Są rzeczy, które widziałem, rzeczy, których się nauczyłem i tego nie należy przemilczać. Wojna to tylko grabież. Grabież najlepiej opisać… jako coś, co nie jest tym, czym większości się wydaje. Tylko niewielka grupa wewnętrzna wie, o co chodzi. Jest prowadzona dla korzyści nielicznych, kosztem mas. Wojna jest grabieżą chroniącą interesy gospodarcze, a nasi żołnierze są wysyłani na śmierć na obcej ziemi, aby chronić inwestycje wielkiego biznesu”. (55)
Butler napisał: „Stany Zjednoczone rutynowo niszczą demokrację na całym świecie, podczas gdy ich przywódcy twierdzili, że szerzą demokrację. Spędziłem 33 lata w Marines, większość mojego czasu będąc wysokiej klasy osiłkiem dla wielkiego biznesu, Wall Street i bankierów. Krótko mówiąc, byłem kanciarzem, gangsterem dla kapitalizmu. Opinia publiczna bierze na siebie rachunek. Ten projekt ustawy przedstawia okropną księgowość. Nowo umieszczone nagrobki, zmasakrowane ciała, rozbite umysły, złamane serca i domy. Niestabilność gospodarcza. Ponowne łamanie podatkami przez pokolenia. Pomogłem uczynić Meksyk, zwłaszcza Tampico, bezpiecznym dla amerykańskich interesów naftowych w 1914. Pomogłem uczynić pół tuzina republik Ameryki Środkowej dla korzyści płynących dla Wall Street, Haiti i Kubę przyzwoitym miejscem dla chłopców z National City Bank do zbierania dochodów. Pomogłem oczyścić Nikaraguę dla międzynarodowego domu bankowego Brown Brothers w latach 1909-1912. Przyniosłem światło w Republice Dominikańskiej dla amerykańskich interesów cukrowniczych w 1916 roku. W Chinach pomogłem dopilnować, aby Standard Oil szedł dalej bez przeszkód”. (56)
W innym przemówieniu stwierdził: „Wojna była w dużej mierze kwestią pieniędzy. Bankierzy pożyczają pieniądze obcym krajom, a kiedy nie mogą ich spłacić, prezydent wysyła po nie marines. Wiem – brałem udział w jedenastu z tych ekspedycji”. W artykule opublikowanym w „Common Sense” w 1935 roku Butler stwierdził, że osławiony Brown Brothers rodziny Harrimanów, bank Harriman stał za amerykańskimi marines działającymi jak „rabusie” i „gangsterzy” w celu wyzysku chłopów z Nikaragui. Prescott Bush, dziadek prezydenta USA George’a Busha, był dyrektorem zarządzającym Brown Brothers, Harriman.
Generał David Sharp, były dowódca piechoty morskiej Stanów Zjednoczonych, napisał w 1966 r.: „Wierzę, że gdybyśmy mieli i chcieli trzymać nasze brudne, zakrwawione, przesiąknięte dolarem palce z dala od interesów tych narodów, tak pełnych depresji, wyzyskiwanych ludzi – oni dojdą do własnego rozwiązania i… przynajmniej to, co dostaną, będzie ich własnym, a nie amerykańskim stylem, którego nie chcą, a przede wszystkim nie chcą mieć tego wepchniętego im do gardła przez Amerykanów.” (57)
Prawdą jest, że jednym z powodów, a może i głównym powodem, dla którego Stany Zjednoczone tak bardzo skoncentrowały się na swojej sile militarnej, było rozwijanie swoich ambicji handlowych. Już w latach pięćdziesiątych XIX wieku Stany Zjednoczone stosowały „dyplomację kanonierek” – morskie groźby militarne – do egzekwowania żądań handlowych. Pod tym względem Stany Zjednoczone wzorowały się na europejskich potęgach kolonialnych, które opanowały proces zastraszania narodów, by przyznawały koncesje handlowe i rażąco nierówne traktaty, po prostu pokazując groźbę przytłaczającej siły militarnej. Najczęściej sam widok floty okrętów wojennych u wybrzeży wystarczał, by spełnić niemal wszystkie wymagania.
To samo zagrożenie morskie zmusiło królową Hawajów do abdykacji i oddania swojego kraju Amerykaninowi, który pożądał plantacji tego kraju (58) (59) (60), a później zmusił Japonię do otwarcia granic dla handlu (61). Kiedy Amerykanie dyskutują dziś o tej kwestii, ich zbiorowa opinia jest taka, że być może nie było to zbyt miłe, ale „wszystko, co zrobiliśmy, to przekonaliśmy Japonię do handlu z nami, a to nie jest zła rzecz, nie jesteśmy tacy źli”. Ale to raczej naiwne stanowisko ignoruje wielkie nierówności w umowach handlowych, które zostały następnie zawarte wskutek napadów imperializmu w Chinach.
W każdym razie przez co najmniej ostatnie 200 lat dyplomacja kanonierek lub jeden z jej wariantów był dominującym sposobem pozyskiwania przez USA nowych partnerów handlowych i spełniania rosnących ambicji imperialnych. W późniejszych latach, jak zobaczymy, najczęstszym wariantem działania rządu USA było obalenie władz lokalnych i zainstalowanie niewolniczej dyktatury wojskowej, która dałaby wolną rękę amerykańskim międzynarodowym korporacjom, aby dosłownie plądrować zasoby każdego narodu i przymusowo zapewniać niemal nieograniczone rynki dla dobra USA. Doktryna amerykańska, za pośrednictwem większości administracji, zawsze głosiła, że USA mają prawo uciekać się do jednostronnej siły, aby zapewnić „nieograniczony dostęp do kluczowych rynków, dostaw energii i zasobów strategicznych”, jak to wyraził Clinton, oraz wiary w to „prawo”. (62) (63) (64) Ta polityka jest nadal kontynuowana dzisiaj z niesłabnącą siłą.
Jednym z ważnych przykładów „prawa do nieskrępowanego dostępu” Amerykanów jest Panama, maleńki kraj na obszarze przejściowym między Ameryką Środkową a Południową, gdzie połączenie kontynentalne ma tylko około 50 km szerokości i zawiera Kanał Panamski, który umożliwia przejście między Oceanem Atlantyckim i Oceanem Spokojnym bez konieczności odbywania długiej i niebezpiecznej podróży wokół południowego krańca Ameryki Południowej. Niewielu Amerykanów zdaje się wiedzieć, że Panama stała się odrębnym krajem stosunkowo niedawno, że zawsze była prowincją Panamy w Kolumbii. Około 100 lat temu rząd USA chciał zbudować kanał transportowy przez wąski przesmyk, ale Kolumbia odrzuciła tę propozycję, gdy Stany Zjednoczone zażądały, aby kanał i otaczająca go ziemia były własnością USA jako suwerenna amerykańska ziemia na zawsze. Tak więc prezydent Roosevelt wysłał amerykańskie wojsko, „wyzwolił” przesmyk, ogłosił nowy kraj o nazwie Panama, mianował uległego lokalnego prezydenta i przejął na własność swój nowy „kraj”. (65) (66)
Przez bardzo długi czas poznanie prawdziwej prawdy o powstaniu Panamy i historii kanału było prawie niemożliwe. W amerykańskich tekstach historycznych wylewnie chwalono się amerykańską pomysłowością i sprawnością w budowaniu kanału, ale nigdzie nie wspominały o militarnej agresji i porwaniu kraju. Typowy tekst historii Stanów Zjednoczonych mówi nam bez dalszych szczegółów: „W 1903 r. Stany Zjednoczone zapewniły sobie na mocy traktatu prawo do budowy kanału przez Panamę”. W wielu przypadkach, gdy Kolumbia wysyłała wojska w nieudanych próbach cofnięcia wyzwolenia swojej prowincji, amerykańskie podręczniki historyczne, a nawet strony internetowe rządu USA, wymieniają te wydarzenia jako „stłumienie lokalnego powstania” lub czasami „ochronę amerykańskich interesów”. Jeden z amerykańskich uniwersyteckich podręczników historii twierdził, że Stany Zjednoczone wysłały wojska do Panamy „aby pośredniczyć w sporze o granice”, spór polegał oczywiście na tym, że granica nie istniała, że Panama była prowincją Kolumbii. „Nowa” konstytucja Panamy przyznała Stanom Zjednoczonym prawo „interweniowania w dowolnej części Panamy w celu przywrócenia pokoju publicznego i porządku konstytucyjnego”, a Stany Zjednoczone robiły to przy wielu okazjach, generalnie w celu zapewnienia korzystnego wyniku w „demokratycznych wyborów” Panamie. Kilku prezydentów lub kandydatówna prezydenta Panamy „nieoczekiwanie zginęło” podczas kampanii wyborczej i niejednokrotnie wojsko USA musiało interweniować, aby chronić swojego zainstalowanego marionetkowego prezydenta przed linczami przez wściekły tłum.
Oczywiście kanał był korzystny pod względem gospodarczym i militarnym, jak tego oczekiwali Amerykanie. Zaoszczędziło to amerykańskim statkom niezliczone miliardy dodatkowych kosztów paliwa i przyniosło setki miliardów dolarów opłat tranzytowych dla skarbu USA. Kanał zapewniał także ogromne korzyści polityczne, ponieważ umożliwiał wojsku Stanów Zjednoczonych łatwiejszy dostęp do obu oceanów, a Amerykanie mogli kontrolować dostęp okrętów wojskowych i statków handlowych innych narodów, stając się cenionym narzędziem imperializmu Stanów Zjednoczonych do wymuszania uległości i uległości. Większość ludzi Zachodu wyobraża sobie Kanał Panamski jako rodzaj bezpartyjnego szlaku transportowego dostępnego dla całej światowej żeglugi, ale to nigdy nie było prawdą. Stany Zjednoczone wielokrotnie wykorzystywały Kanał jako narzędzie negocjacyjne w celu podporządkowania się Imperium, a także dla własnej korzyści militarnej i handlowej. Amerykańskie okręty wojskowe regularnie przepływają przez kanał, ale czy świat wyobraża sobie, że rosyjskie okręty robią to samo, czy też irański okręt, jeśli w ogóle będzie miał pozwolenie na przepłynięcie, zapłaci taką samą opłatę tranzytową jak amerykański? W rzeczywistości jednym z głównych narzędzi używanych przez USA do sprowokowania Japonii do ataku na flotę w Pearl Harbor było zamknięcie kanału dla całej japońskiej żeglugi i dla wszystkich statków, zwłaszcza tych przewożących ropę, które zmierzały do Japonii (67). Kiedy dodamy zyski finansowe oraz ogromne zyski polityczne i militarne, wartość Kanału Panamskiego do wzrostu Ameryki byłaby bezcenna.
Panama jako nowe imperialne terytorium Stanów Zjednoczonych miała inne zastosowania, które nie były szeroko nagłaśniane i pozostawały nieznane przez wiele dziesięcioleci. Jednym z nich było to, że Panama stała się miejscem największego i najbardziej znanego na świecie ośrodka szkolenia terrorystów i tortur – słynnej „Szkoły Ameryk”, w której CIA i amerykańskie wojsko szkoliło prawie wszystkich brutalnych dyktatorów na świecie i rządy terrorystyczne we wszystkich sztukach tortur, aktach terroryzmu, sabotażu, rewolucji, tłumieniu ludności cywilnej (68). Panama była również wykorzystywana jako baza wypadowa do nielegalnych inwazji na inne narody w Ameryce Środkowej i Południowej, a także przez CIA do działań w zakresie destabilizacji politycznej innych narodów w regionie (69). Ze względu na położenie Panamy i kontrolę USA, miał on również nieocenioną wartość dla CIA w jej międzynarodowych operacjach przemytu narkotyków (70) (71) (72). Żeby nie pozostało niedopowiedziane, prawie nie ma korzyści dla ludności czy gospodarki Panamy. Udział Panamy w przychodach z kanału był znikomy, a panamskim firmom wyraźnie zabroniono świadczenia usług w strefie kanału lub statkom tranzytowym przez tę strefę. Amerykańska obecność i kontrola zawsze były gorzko odbierane przez miejscową ludność i nadal są. Kraj doświadczył powtarzających się zamieszek i masowych niepokojów społecznych z powodu amerykańskiej arogancji i jawnej kontroli wyborów, a miejscowi wielokrotnie buntowali się, by obalić narzuconego przez USA „prezydenta”. Wikipedia mówi nam: „Urzędnicy Stanów Zjednoczonych nadzorowali wybory na prośbę obecnych rządów”. UH Huh. Ale to nie jest wersja lokalna tego, co naprawdę miało miejsce.
W podobnych wydarzeniach niewiele osób zdaje sobie sprawę z tak zwanych „porozumień o ochronie finansowej”, które rząd USA – za namową bankierów FED – przymusowo nałożył na wiele krajów w obu Amerykach, porozumienia, na mocy których amerykańskie banki „zarządzałyby” gotówką i finansami tych mniejszych narodów, zawsze z wielką korzyścią dla bankierów i ze szkodą dla ofiar. Na przykład w przypadku Panamy Stany Zjednoczone odmówiły bezpośredniego płacenia Panamie rocznych opłat czynszowych za użytkowanie gruntów związanych z Kanałem Panamskim, zamiast tego przekazując pieniądze bankierom z JP Morgan, którzy mieli zainwestować pieniądze w imieniu Panamy, ale którzy zainwestowali fundusze w nieruchomościach w Nowym Jorku, przynoszące miliardowe zyski przez ponad sto lat, płacąc Panamie tylko niewielkie roczne odsetki. Większość krajów Ameryki Środkowej i Południowej podlega tym specyficznie amerykańskim kontraktom finansowym. Te kontrole finansowe, tak powszechnie narzucane biedniejszym narodom w obu Amerykach, zapewniły Stanom Zjednoczonym przytłaczającą władzę polityczną i ogromne zyski finansowe, jak również pożądaną dysproporcję dochodów, ponieważ fundusze danego kraju nie zostałyby uwolnione na cele społeczne, wywołując niezadowolenie Amerykanów. Każdy z tych krajów, który próbowałby ponosić wydatki na usługi socjalne lub rozwój infrastruktury bez wyraźnej zgody Stanów Zjednoczonych, automatycznie aktywowałby „obowiązek interwencji” ze strony armii amerykańskiej. W sumie zyski kilku amerykańskich bankierów i elitarnych przemysłowców z tych układów osiągało astronomiczne dochody przez ponad sto lat. Przez ponad 100 lat cały kontynent południowy był traktowany jako lukratywne, choć niechętne i kłopotliwe, centrum zysku dla amerykańskich bankierów i przemysłowców. Dzieje się tak do dziś. Kraje rozwijające się, które otrzymają pożyczkę na rozwój infrastruktury w wysokości 10 miliardów dolarów z Banku Światowego, mogą nigdy nie dotknąć tych pieniędzy, ponieważ ostatecznie zostaną one wypłacone amerykańskim lub innym firmom zachodnim. Często fundusze znajdują się w amerykańskim banku w oczekiwaniu na dystrybucję, podczas której oczekujące pieniądze mogą dogodnie przynieść ogromne zyski funduszowi hedgingowemu lub sfinansować ładny rozwój kondominium na Manhattanie. Kapitaliści nigdy nie pozwalają, by pieniądze stały bezczynne, nawet jeśli te pieniądze nie należą do nich.
Ale to nie wszystko. Aby posłużyć się przykładem Haiti, Stany Zjednoczone stale ingerują w wewnętrzne sprawy Haiti od ponad 100 lat, obalając wybrane rządy i zastępując je dyktatorami, najeżdżając Haiti sześć lub siedem razy, aby przejąć rządowe dochody w imieniu dzisiejszego Citibanku. Niejednokrotnie amerykańscy żołnierze piechoty morskiej najeżdżali kraj, włamywali się do krajowego banku centralnego i kradli wszystkie jego pieniądze, w tym wszystkie depozyty złota na Haiti. (73) (74) (75) Kiedy Haiti odmówiło przekazania swoich banków Citibankowi, a kolei amerykańskiej firmie, Stany Zjednoczone rozpoczęły przytłaczającą inwazję wojskową, podczas której ponownie napisały konstytucję Haiti, przekazały prawie cały przemysł amerykańskim firmom, rozwiązały armię kraju i zastąpiły ją amerykańską żandarmerią wojskową mordując dziesiątki tysięcy cywilów i niewoląc setki tysięcy innych, aby zbudować linię kolejową, która przetransportowałaby zasoby Haiti na amerykańskie statki. Stany Zjednoczone przez dziesięciolecia rządziły krajem jako dyktaturą wojskową i zaciekle tłumiły wszelki lokalny opór, jednocześnie nakładając całkowitą blokadę informacji, aby żadne wiadomości nie mogły się wydostać na zewnątrz. W amerykańskich podręcznikach do historii i amerykańskiej propagandzie rządowej wojsko było tylko „po to, by utrzymać porządek podczas grożącego powstania” i, oczywiście, „by chronić amerykańskie interesy”. Małe Haiti i wiele podobnych do niego biednych krajów przyczyniło się w ogromnym stopniu do bogactwa Ameryki.
CIA zorganizowała obalenie wybranego rządu Gwatemali, (76) aby zainstalować Ríosa Montta, innego finansowanego przez USA patologicznego mordercę, i wspierała go przez 40 lat za pomocą szkolonych i sponsorowanych przez CIA szwadronów śmierci. Montt wyspecjalizował się w torturach, zaginięciach, masowych egzekucjach i niewyobrażalnym okrucieństwie, czego rezultatem było ponad 200 000 ofiar. Było to jedno z najbardziej nieludzkich wydarzeń w całym XX wieku, w większości sponsorowane przez prezydenta USA Reagana. I nie tylko sponsorowany, ale chwalony – Montt uczestniczył w inauguracji prezydenta Reagana i był jednym z jego dobrych przyjaciół. Ale wspierany przez USA dyktator oddał praktycznie cały swój naród amerykańskim bankierom i korporacjom. W tym czasie tylko Rockefellerowie posiadali ponad 40% gruntów ornych w Gwatemali, a także całą sieć kolejową i system telegraficzny, a także jedyny port w kraju. Wcześniej, kiedy USA przygotowywały się do inwazji na Gwatemalę, wiele dokumentów planistycznych zostało przekazanych rządowi Gwatemali, który opublikował je w mediach i zażądał wyjaśnień od USA. Oczywiście Departament Stanu stwierdził, że oskarżenia są „śmieszne” i dodał dalej: „Polityką Stanów Zjednoczonych jest nieingerowanie w wewnętrzne sprawy innych narodów. Polityka ta była wielokrotnie potwierdzana”. A Time Magazine, zawsze pomocny, twierdził, że te dokumenty były tylko rosyjskim spiskiem mającym skompromitować Stany Zjednoczone. A potem CIA kontynuowało swoje plany, mordując prezydenta i obalając rząd, jakby nigdy nic się nie stało. Amerykanie nie tak łatwo dają się wprowadzić w stan zakłopotania.
Oprócz grabieży banków centralnych Haiti, Portoryko, Panamy, Gwatemali i kilku innych w sąsiedztwie, Amerykanie splądrowali banki wielu innych krajów. Była oczywiście Kuba, splądrowana więcej niż raz, i Filipiny po wojnie hiszpańsko-amerykańskiej i ponownie podczas II wojny światowej. Do zwycięzcy trafiają łupy. To samo przydarzyło się Afganistanowi i Irakowi, chociaż New York Times nie chciał cię przygnębić tą wiadomością. Oraz Libii, gdzie niemal pierwszą rzeczą, która wydarzyła się po śmierci Khaddaffiego, była grabież 30 miliardów dolarów w złocie z banku centralnego – rodzaj darowizny dla europejskich rodzin bankowych przez libijskich rebeliantów, którzy niespodziewanie założyli własny bank centralny z Rotszyldem jako prezydentem. (77) (78). I mieliśmy Ukrainę, gdzie FED uwolnił ten kraj z 20 miliardów dolarów w złocie, przenosząc je do Nowego Jorku „na przechowanie”, aby nigdy więcej go nie widziano. Rosja została mocno splądrowana (ponownie) po rozpadzie ZSRR, podobnie jak większość innych krajów Europy Wschodniej, a ostatnio także fragmenty Jugosławii. Bez wątpienia są inne przypadki, choć w tych sprawach nie jest łatwo uzyskać dokumentację i przyznanie się do winy. Kwoty mogą nie wydawać się wam duże, ale 30 miliardów tutaj i 30 miliardów tam i wkrótce będziemy mieli dużo pieniędzy.
Jednak, aby nie stracić głównego punktu, wszystkie te narody Ameryki Południowej i Środkowej były poddane mniej więcej takiej samej presji politycznej, militarnej i finansowej, jak Panama, Haiti i Gwatemala. Dlatego, po ponad 200 latach amerykańskiej pomocy, nadal są biedni. Wszystkie te narody łącznie wniosły ogromny wkład do skarbu USA i akumulacji bogactwa amerykańskiej elity, w historii zarówno nieludzkiej, jak i nikczemnej, która została całkowicie usunięta z zachodnich zapisów historycznych. Amerykanie nigdy nie wiedzieli, a miejscowa ludność nigdy nie zapomni. Nie jest niespodzianką, że tak duża część świata gorzko nienawidzi dziś Stanów Zjednoczonych, ale Amerykanie nigdy nie widzą tej strony swojego kraju. Rzeczywiście, Internet i amerykańskie maszyny PR są pełne entuzjastycznych pochwał dla potęgi amerykańskich firm, używając terminów takich jak „amerykański przemysł miedziowy: świetlana przyszłość chwalebna przeszłość”. Ale ta „chwalebna przeszłość” polegała na gwałceniu, grabieniu i plądrowaniu Chile przez ponad 200 lat.
Praca, przekleństwo kapitalizmu
Praca jest prawie zawsze największym składnikiem kosztów operacyjnych firmy, w wielu branżach stanowi 50% lub 60% kosztów całkowitych. Wyeliminuj koszty pracy, a wkrótce Twoje zyski będą astronomiczne. Pomnóż to przez 500 lat, a prawdopodobnie będziesz właścicielem wszystkich pieniędzy na świecie. A jeśli twoi konkurenci płacą normalne stawki rynkowe, będziesz jedyną firmą na świecie, która przetrwa na długo przed upływem tych 500 lat. Jak mogłoby być inaczej? Bez kosztów pracy możesz sprzedawać swoje produkty po znacznie niższej cenie niż rzeczywiste koszty produkcji konkurencji i szybko zmusić wszystkich innych do wycofania się z rynku. W tym momencie możesz podnieść ceny sprzedaży do niemal dowolnego poziomu i uzyskać marże zysku przekraczające najdziksze sny skąpstwa. To właśnie próbuje dziś robić większość korporacji wielonarodowych. Kiedy patrzą na swoje sprawozdania finansowe, najbardziej rzuca się w oczy składnik o wysokim poziomie siły roboczej, więc aby zwiększyć zyski, zmniejszają personel, zamrażają zatrudnienie i odmawiają podwyżek płac (z wyjątkiem kadry kierowniczej). Praca jest zawsze najbardziej wrażliwym elementem, ponieważ większość kosztów stałych i zmiennych ma niewielki margines poprawy, a większość kosztów ogólnych daje niewiele miejsca na oszczędności. Koszty produkcji szybko osiągają poziom, powyżej którego nie można ich dalej obniżyć, pozostawiając siłę roboczą jako oczywisty cel.
Jest to tak prawdziwe, że prawie nie ma dziś ludzi, którzy wzbogacili się bez naruszenia wrażliwości pracy, którą zatrudnili. Spójrz na Apple, jednego z ulubieńców Ameryki, z około 200 miliardami dolarów nieopodatkowanych zysków za granicą. Firma Apple ukradła wszystkie te pieniądze, a przynajmniej zrobili to jej dostawcy. Steven Jobs jest czczony jako innowator ze względu na iPhone’a Apple, ale iPhone był niczym. Prawdziwa innowacja Jobsa polegała na znalezieniu firmy – Foxconn – która zbudowałaby milionowy obóz koncentracyjny, w którym mogłaby produkować i montować iphone’y, podczas gdy milion młodych robotników żyło na krawędzi głodu. Gdyby Jobs przyjął odpowiedzialność za tych, którzy w rzeczywistości byli pracownikami Apple i zapłaciłby im wszystko, co przypominałoby płacę wystarczającą na utrzymanie – te 200 miliardów dolarów byłoby zerem. „Fajny czynnik” iPhone’a jest w tym równaniu nieistotny. Zyski Apple nie pochodziły znikąd; pochodziły z kradzieży zarobków najsłabszych młodych ludzi, którzy potrzebowali pracy i startu w życiu. Aby odnieść sukces w swojej misji, Jobs musiał najpierw upewnić się, że oni zawiodą w swoich. I zrobił to.
Weźmy pod uwagę Sama Waltona z Wal-Martu. Właśnie to zrobił – zaniżał płace miliona pracowników przez 30 lub 40 lat, znacznie poniżej standardowych stawek płac i tylko w niepełnym wymiarze godzin, aby uniknąć wysokich kosztów świadczeń, takich jak opieka zdrowotna, emerytury i ubezpieczenie na wypadek bezrobocia, które zwykle wynoszą 30% lub więcej kosztów wynagrodzenia. Dzięki takiemu podejściu Walton mógłby znacznie obniżyć ceny sprzedaży wobec swoich konkurentów i stać się prawie jedynym rozgrywającym w mieście. Jeśli pozwoli mu się kontynuować, wkrótce będzie tym jedynym. A dzisiaj mówi się, że kilku spadkobierców Sama Waltona posiada 30% całego bogactwa w Stanach Zjednoczonych. W Chinach Li Ka-Shing, najbogatszy człowiek w Hongkongu, pasuje do tej samej kategorii. Tak źle traktował i źle opłacał swoich pracowników, że jego fabryka plastikowych kwiatów była detonatorem krwawej dziewięciomiesięcznej wojny domowej w Hongkongu w latach sześćdziesiątych. Li przecenił swoją zdolność do grabieży – błędu, którego nie popełnił Sam Walton – i świat eksplodował. Ale zanim krew dosłownie płynęła na ulicach, Li zgromadził wystarczająco dużo gotówki, by kupić wszystko bardzo tanio i stać się jeszcze bogatszym. Jeśli zagłębisz się w historię każdego bogatego człowieka dzisiaj, zobaczysz, z kilkoma wyjątkami, że zrobili dokładnie to, co zrobili Steve Jobs, Sam Walton, Jack Ma i wielu innych – wzbogacili się na plecach robotników. To ci sami ludzie, którzy są dziś promowani w mediach jako hojni filantropi i życzliwi humaniści, ratujący drzewa i promujący aborcje. I wszyscy są żałosnymi oszustami. Ta filantropia powinna być skierowana do pracowników, na których poświęceniu pierwotnie się wzbogacili – jeśli któraś z tych osób jeszcze żyje.
General Motors odniósł sukces w taki sam sposób, jak Apple i Wal-Mart, z pewnym zwrotem akcji łączącym obie metody. Gdy związki zawodowe wciąż są silne, GM nie miał elastyczności, by zagłodzić własnych pracowników, więc przyjął podejście Apple do sławy i głodu. GM zaprzestał produkcji wszystkich swoich komponentów i zlecił produkcję swoim dostawcom, dając GM nie tylko efekt dźwigni, ale także odporność na gniew związku UAW. GM proponował masowe zakupy od dostawców, ale po cenach tak niskich, że zostali zmuszeni do formuły działania Foxconna – życia w obozie koncentracyjnym i zarobków, które zapewniały uczty dla zysków GM i głód dla wszystkich innych. Było tak źle, że kontrakty GM zawierały rezerwę na dodatkowe 5% obniżki kosztów w każdym roku trwania kontraktu i odmówił dostawcy pozwolenia na wycenę nowego kontraktu bez wcześniejszego przyznania 10% obniżki ceny w przypadku jakichkolwiek istniejących kontraktów. Oczywiście, GM byli zaciekle znienawidzeni, ponieważ ta strategia outsourcingu oznaczała, że obcy pracownicy pochłonęliby cały finansowy ciężar chciwości GM, a każdy z milionów pracowników tracił dziesięć tysięcy dolarów każdego roku na rzecz wyniku finansowego GM.
Taka była strategia amerykańskiego podejścia do militarnej kolonizacji i plądrowania nierozwiniętych narodów. Przy wsparciu wojska i Departamentu Stanu amerykańskie korporacje wielonarodowe zastosowały tę politykę w ponad 50 krajach obu Ameryk, Afryki i Azji. Negocjuj ceny surowców i produktów do prawie zera, płacąc głodowe pensje i wykorzystując zainstalowanego dyktatora, aby utrzymać wystarczający terror w uciskaniu ludności, aby zapobiec sporom pracowniczym i wszelkim myślom o tworzeniu związków zawodowych. Ta filozofia pracy, tak bardzo kochana dzisiaj przez Wal-Mart, Apple, GM, Coca-Cola, Nike i tak wiele innych amerykańskich korporacji wielonarodowych, została dopracowana do perfekcji przez Departament Stanu USA na długo przed narodzinami tych firm.
Wróćmy na chwilę do Wal-Martu. Jeśli Sam Walton mógł w ciągu 30-40 lat zbudować w ten sposób największą firmę handlową na świecie, co mógłby osiągnąć w ciągu 100, 300 lub 500 lat? Jeśli w tym stosunkowo krótkim czasie jego nędzne potomstwo posiada już 30% całego bogactwa Stanów Zjednoczonych, ile będą mieli za 100, 300 lub 500 lat? Nie jest logicznym skokiem wyobrazić sobie, że Walton jest nie tylko największym, ale i jedynym liczącym się sprzedawcą detalicznym na świecie, ani też wyobrażać sobie, że wykupuje wiele innych firm i branż i stosuje w nich swoją sprawdzoną formułę. Za 100 lub 200 lat mógłby mieć jedyny na świecie sklep spożywczy, aptekę, szpital, a tak naprawdę firma wkroczyła we wszystkie te dziedziny i nie tylko, i stara się właśnie to robić.
Ale Sam Walton musiał coś zapłacić swoim pracownikom, więc zapłacił im około 1/2 do 2/3 standardowej pensji (bez żadnych świadczeń), a widzieliście, co osiągnął. Ale jeśli nie musiałby im nic płacić? Co by było, gdyby jego jedynym obowiązkiem było karmienie ich i zapewnienie spania w jego magazynie? A co by było, gdyby wszystkie ich dzieci automatycznie stały się bezpłatnymi pracownikami Wal-Martu od szóstego roku życia, otrzymując również tylko żywność i miejsce do spania? O ile bogatszy byłby dzisiaj? Gdyby mógł pozostać przy tej formule, o ile bogatszy byłby za 500 lat? Teraz cofnijmy się w czasie i wyobraźmy sobie wynik, gdyby Sam otworzył swój pierwszy Wal-Mart w Plymouth Rock 500 lat temu i od tego czasu nie zapłaciłby ani centa. I wyobraźmy sobie, że prawie każda amerykańska firma w każdej branży działała w ten sam sposób, podczas gdy żadna firma w innych krajach tego nie robiła.
Co to ma wspólnego z niewolnictwem i tym, jak Stany Zjednoczone stały się bogate? Jak już zgadłeś – wszystko.
Niewolnictwo
Żaden inny kraj w najnowszej historii świata nie zawdzięcza swojego rozwoju gospodarczego żadnemu jednemu czynnikowi, tak jak Amerykanie zawdzięczają wieki nieograniczonej podaży robotników bez wynagrodzenia. Ponad 100 milionów czarnych Afrykanów i jeszcze więcej milionów białych Anglików, Irlandczyków i Szkotów, wraz z wieloma milionami Chińczyków i Hindusów zostało porwanych i zniewolonych przez amerykańskich i żydowskich handlarzy niewolników w ogromnym przedsięwzięciu handlowym, które trwało kilkaset lat a jego skutki są nadal bardzo widoczne w całej Ameryce. Niewolnictwo nie polegało na tym, że bogaci mieli osobistych służących. Było to całkowicie kapitalistyczne przedsięwzięcie uchwalone w celu maksymalizacji zysków dla właścicieli ziemskich, prawnie ustanowiona forma pracy przymusowej wspierana przez ustawodawstwo amerykańskie. Niewolnictwo było tak ważne dla amerykańskiej gospodarki, że przez bardzo długi czas standardową miarą ekonomiczną w USA nie był PKB, ale wartość produkcji na niewolnika w dolarach. Południe Stanów Zjednoczonych byłoby kiedyś najbogatszym narodem na świecie, jeśli mierzyć je według innych krajów.
Naród, który od setek lat nie płaci 80% swoich robotników, doświadczy znacznie szybszego rozwoju gospodarczego i niezmiernie bogatszej elity, niż byłoby to możliwe w innym przypadku. To, że Amerykanie dzisiaj twierdzą, że kraje rozwijające się budują swoje gospodarki „na plecach swoich robotników”, nie tylko wskazuje na masową ignorancję, ale stanowi ohydną hipokryzję. To Amerykanie zbudowali swoją supremację ekonomiczną dosłownie na plecach niewolników i biednych.
Historia niewolnictwa została sprytnie przepisana jako kwestia moralna, ale była przede wszystkim ekonomiczna, a nie moralna, ponieważ jej istnienie w Stanach Zjednoczonych było absolutnie niezbędne dla rozwoju bogactwa amerykańskiej klasy rządzącej. Finansowy wkład niewolnictwa w osobiste fortuny amerykańskich polityków, elit i bankierów jest trudny do oszacowania, podobnie jak jego wkład w finansowy wzrost Stanów Zjednoczonych jako całości. Zyski, które narosły z atlantyckiego handlu niewolnikami, doprowadziły bezpośrednio do powstania amerykańskiego kapitalizmu przemysłowego i światowego imperialistycznego systemu wyzysku przez Amerykanów. Po obu stronach Atlantyku to przede wszystkim ogromne zyski z handlu niewolnikami spowodowały i sfinansowały rewolucję przemysłową. Wszechobecne niewolnictwo było nie tylko niezbędne dla amerykańskiego rozwoju gospodarczego, ale było najważniejszym wskaźnikiem filozofii i struktury zachodniej formy kapitalizmu oraz nieodłącznej przemocy tego systemu. Więcej niż jeden autor zauważył, że niewolnictwo nie tylko napędzało amerykańską gospodarkę przez setki lat, ale że „ukształtowało każdy kluczowy aspekt gospodarki i polityki” USA. Edward Baptist, do którego odnoszę się poniżej, stwierdził słusznie, że to, co nazywam „historykami Photoshopa”, przedstawia wielki wzrost gospodarczy Ameryki w kategoriach „przedsiębiorców, kreatywności, wynalazczości”, podczas gdy gorzka prawda jest taka, że prawie w całości był wynikiem niewolnictwa, szeroko panoszącej się brutalności i nagminnego rozpowszechniania zorganizowanej przemocy wobec słabszych narodów i w żadnym sensie nie było poszukiwaniem wolności i możliwości, ale pieniędzy i zysku.
W aktualnym procesie sądowym wytoczonym przez karaibskich tubylców (79) (80) (81), twierdzi się, że sama Wielka Brytania skorzystała z udziału w handlu niewolnikami w wysokości 4-5 bilionów funtów brytyjskich; korzyści dla nowej Ameryki byłyby znacznie większe. Pozwy będą miały w dużej mierze charakter symboliczny, ponieważ odpowiedzialne strony już odrzuciły – ze względów zasadniczo moralnych i logicznych – jakąkolwiek nadzieję na odszkodowanie. Brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych powiedziało: „Nie postrzegamy reparacji jako odpowiedzi”. Co za niespodzianka. Francja odrzucała pozwy motywując to niemożnością obliczania kosztów. Logika najwyraźniej polega na tym, że skoro nie możemy dokładnie obliczyć, nie będziemy w ogóle zawracać sobie głowy obliczeniami, oszczędzając w ten sposób biliony dolarów. Rząd holenderski był bardziej taktowny, „wyraził swój głęboki żal z powodu historii niewolnictwa i w ten sposób dostrzegł niesprawiedliwość z przeszłości”. Tłumaczenie: nasze miłe małe przeprosiny to wszystko, co dostajesz. Ale ci ludzie mają powody do zmartwień. Karaiby są zdecydowanie najmniejszą częścią tych zysków (lub strat), ale różni ekonomiści i matematycy podjęli szczere wysiłki, aby oszacować rzeczywiste straty i nawet przy ostrożnych założeniach stwierdzili, że liczba ta była „tak astronomiczna, że prawie bez znaczenia”. I, oczywiście, te bezsensowne liczby astronomiczne są dokładnie korzyściami dla rozwoju gospodarczego Stanów Zjednoczonych i Europy, dla których liczby byłyby prawie nieskończenie wyższe. Pewien amerykański profesor oszacował, że minimalna korzyść finansowa elity rządzącej w USA wynosi dziesiątki bilionów, a to w dolarach z 1800 lub 1850 roku.
Świetną niedawną książką, która zagłębia się w finansowe aspekty niewolnictwa, jest „The Half Has Never Been Told: Slavery and the Making of American Capitalism” (82) (83) (84) (84a) Edwarda Baptista. Autorowi udaje się ukazać niewolnictwo jako fundamentalną część amerykańskiej gospodarki, zamiast być, jak ktoś napisał, „przypisem do dominującej narracji o ekspansji wolności”. Prawdę mówiąc, „wolności” nie było nigdzie w tym równaniu, a wyobrażone przez osadników „poszukiwanie wolności i możliwości” jest bezsprzecznie najbardziej oszukańczą częścią amerykańskiej historii. Jak relacjonuje Baptist, cały przemysł finansowy obu Ameryk rozwijał się wokół ekonomii niewolnictwa. Bankowcy opracowali generacje nowych instrumentów finansowych, tworząc finansowe papiery wartościowe, takie jak obligacje z niewolnikami jako zabezpieczenie, oraz wiele odmian oprocentowanych kredytów hipotecznych na niewolników, które były wiązane i sprzedawane inwestorom w podobny sposób, jak dziś hipoteki mieszkaniowe. Te pakiety instrumentów finansowych, wykorzystujących zniewolonych ludzi jako zabezpieczenie, były powszechnie używane do zbierania pieniędzy na zakup ziemi lub inne inwestycje i szeroko sprzedawane bogatym inwestorom zarówno w obu Amerykach, jak i w Europie, będąc jedną z najbardziej dostępnych i popularnych form zabezpieczenia inwestycji.
Po tym, jak Rotszyldowie wymusili przez Kongres Stanów Zjednoczonych swoje ustawodawstwo w celu założenia prywatnego banku centralnego, ich „Bank Stanów Zjednoczonych” był mocno zaangażowany w wykorzystywanie funduszy federalnych do finansowania handlarzy niewolnikami, co było jednym z głównych źródeł gromadzenia bogactwa przez bank. To należący do Rothschildów Barings Bank sfinansował większość handlu niewolnikami, który powstał w Europie (85), z Rothschildami i innymi bankierami i finansistami dostarczającymi ogromny kapitał na sfinansowanie tysięcy statków, setek tysięcy rejsów w handlu niewolnikami i zakupu dziesiątek milionów zabezpieczonych niewolników. Amerykańscy właściciele niewolników posiadali największą pulę zabezpieczeń w Stanach Zjednoczonych, te miliardy dolarów stanowiły aż 25% całego bogactwa Nowego Świata i – jak zauważył Baptist – „najbardziej płynną część tego bogactwa, dzięki wydajności rynków obsługiwanych przez profesjonalnych handlarzy niewolnikami”. I profesjonalnych bankierów. W tamtych czasach prawdopodobnie nie było na świecie bardziej dochodowego biznesu niż handel niewolnikami lub finansowanie handlu niewolnikami.
Moglibyśmy tu zrobić kilka kroków wstecz (lub na bok), aby dodać trochę historycznego kontekstu do tej sprawy. Niewolnictwo nie zaczęło się wraz z porwaniem Murzynów z Afryki, co w rzeczywistości było ostatnim wydarzeniem. Żydowscy handlarze niewolnikami byli aktywni w Europie 1000 lat temu, a słowo niewolnik wywodzi się od słowa „słowiański”. Kobiety były cenione za seks, a wykastrowani mężczyźni przynosili bardzo wysokie ceny jako eunuchowie w haremach. Większość Europejczyków gorzko nienawidziła tego handlu Białymi Chrześcijanami i to często z tego powodu (jak również z podatku rolnego i innych skandali) Żydzi byli tak często eksmitowani z różnych krajów europejskich – i nie z powodu „antysemityzmu” – jak ludowa narracja chciałaby, żebyśmy uwierzyli. (86) (87)
Ale jak te działania zanikły, wówczas europejscy Żydzi kierowani przez Rotszyldów utworzyli Brytyjską Kompanię Wschodnioindyjską – największą korporacją na świecie, która zbudowała prywatną stałą armię liczącą około miliona ludzi wyłącznie w celu brutalizacji populacji indyjskiej. (88) (89) (90) (91) (92) (93) (94) Wśród litanii okrucieństw wyrządzonych Indiom przez tę grupę znalazło się wprowadzenie niewolnictwa na szeroką skalę, z milionami Hindusów schwytanych i wywiezionych jako niewolnicy na cały świat. Praktyka ta została wkrótce przeniesiona do Chin. Rotszyldowie wpadli na pomysł uprawy opium w Indiach jako sposób na odprowadzenie srebra z Chin, w którym to momencie ogromne obszary indyjskiego rolnictwa zostały przekształcone z żywności na mak opiumowy, przekształcając w ten sposób ogromną liczbę Indian w zwłoki. Opium zostało następnie wysłane do Chin, gdzie inny Żyd, David Sassoon, miał wyłączną franczyzę na opium przyznaną przez samą królową Wiktorię. Nie jest to powszechnie znane i zajmę się tym szczegółowo później, ale 150-letnia parodia opium w Chinach była całkowicie żydowskim biznesem, za który sprytnie obwinia się dziś Anglików (95) (96) (97). Ci handlarze narkotyków mogli mieć brytyjskie paszporty, ale nie byli Anglikami. Jewish Encyclopedia z 1905 stwierdza, że Sassoon rozszerzył swój handel opium na Chiny i Japonię, umieszczając swoich ośmiu synów na czele różnych głównych giełd opium w Chinach. Encyklopedia żydowska z 1944 r. stwierdza: „Zatrudniał tylko Żydów w swoim biznesie… Sprowadzał całe rodziny innych Żydów… i zatrudniał ich do pracy”. Sassoonowie nie byli jedynymi Żydami zajmującymi się handlem, Sassoon dzielił niewielką część Chin z kilkoma innymi żydowskimi rodzinami – między innymi Hartung, Hardoon, Kadoorie, Arnold, Abraham, Ezra i Solomon.
Ciekawe, że The Economist, który i tak jest zdecydowanie nieuczciwym i niewiarygodnym pismem, napisał pieśń pochwalną dla Kompanii Wschodnioindyjskiej z tematem „największej państwowej firmy” z nich wszystkich, zapominając jakoś o totalnej grabieży i destrukcji Indii, niekończących się masakr, opium, pierwszego wielkiego kartelu narkotykowego na świecie. Prawdopodobnie nie ma w historii ani jednej organizacji, która miałaby tyle brudu i krwi, co brytyjska firma z Indii Wschodnich, a jednak The Economist usiłował upiększyć tę ohydę. Następnie powiedzą nam, że Cecil Rhodes był człowiekiem pokoju, a wojny burskie toczyły się nie o diamenty i złoto, ale o wolność. Nick Robins, w swoim artykule na temat Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, napisał: „… dla wielu Hindusów to właśnie grabież Kompanii najpierw zdeindustrializowała ich kraj, a następnie zapewniła finansowanie, które napędzało brytyjską rewolucję przemysłową. Szanowna Kompania Wschodnioindyjska uznała Indie za bogate, a pozostawiła je biedne. Ucieczka Kompanii Wschodnioindyjskiej przed rachunkami umożliwia Brytyjczykom pominięcie źródła znacznej części ich obecnego bogactwa i pozwala postrzegać trwające w Indiach ubóstwo jako wytwór ich kultury i klimatu”, a nie tragiczny rezultat nieludzkich przygód małej grupy okrutnych obcych drapieżników w pogoni za zyskiem. Księgi historii Kompanii Wschodnioindyjskiej i jej siostry Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej zostały zamknięte bardzo dawno temu, ale trzeba je ponownie otworzyć, aby świat mógł przeanalizować treść, która niewątpliwie dokumentuje jeden z najgorszych epizodów w całej historii świata.
W tym czasie Sassoon był uznawany za drugiego najbogatszego Żyda na świecie, po Rothschildzie, z fortuną sięgającą miliardów do 1850 roku. To dobry moment, by zniszczyć głupią miejską legendę o ludziach takich jak Bill Gates czy Warren Buffett – najbogatszy człowiek na świecie. Rothschildowie i Sassoons byli multimiliarderami 175 lat temu a ich fortuny gwałtownie wzrosły od tego czasu. Najbardziej wiarygodne szacunki są takie, że każda z tych i kilku innych żydowskich rodzin europejskich ma dziś aktywa w bilionach, Rothschildowie ostrożnie szacowali na około 25 lub 30 lat. kwintylion. Wikipedia, jak zawsze kłamie, mówi nam, że Rothschildowie byli kiedyś bogaci, ale rozdzielili to bogactwo wśród swoich zbyt wielu dzieci, pozostawiając rodzinę praktycznie zubożałą. To bzdura, ponieważ tylko jeden element – kilka bilionów długu rządu USA należnego FED – trafi do kieszeni właścicieli FED – Rothschilda i kilku jego najbliższych przyjaciół, którzy również kontrolują banki centralne Niemiec, Anglii … W porównaniu z europejskimi żydowskimi rodzinami bankowymi, Gates i Buffett są drobnymi ciułaczami.
Po 50 latach Sassoon i kilka innych żydowskich rodzin opiumowych posiadało większość Szanghaju, a także wiele innych obiektów, a wielki hotel Peninsula w Hongkongu, który, jak sądzę, nadal należy do rodziny Kadoorie, został sfinansowany z opiumowej gotówki z kontynentu. Powodem, dla którego królowa Wiktoria zabrała Hongkong z Chin, było to, że Sassoon potrzebował bazy dystrybucyjnej dla swojej ogromnej franczyzy opium. Podobnie, HSBC został założony wyłącznie po to, by prać pieniądze z narkotyków Sassoona, co jest ekspertyzą, w której bank nadal się specjalizuje. Standardowa narracja mówi nam, że HSBC został założony przez Szkota Sir Thomasa Sutherlanda, który chciał banku działającego na „zdrowych szkockich zasadach bankowości”, ale to historyczny Photoshopping. HSBC zawsze był bankiem żydowskim, a David Sassoon był prezesem zarządu od samego początku.
W każdym razie niewolnicze wysiłki Rotszylda w Indiach zostały wkrótce przeniesione do Chin, a miliony Chińczyków zostały uprowadzone i sprzedane w niewolę na całym świecie, mniej lub bardziej przypadkowo wraz z afrykańskim handlem do Nowych Ameryk. Tak wielu Chińczyków zostało uprowadzonych w celu handlu niewolnikami z prowincji Fujian, że spowodowało to powszechną i brutalną rebelię, zmuszając żydowskich handlarzy niewolników do wycofania się i ponownego uprowadzenia w Makau i Guangdong. Dopiero wojna światowa ostatecznie złagodziła tę praktykę. (98)
Należy jednak zauważyć, że światowy handel niewolnikami prawie zawsze był głównie biznesem żydowskim. Nie muszę tu bronić traktatu, ale na razie wystarczy, że dziesiątki żydowskich historyków potwierdziło te fakty obszernie, a znaczna część zapisów historycznych jest niepodważalna. W północnoamerykańskim handlu niewolnikami Żydzi niekoniecznie lub przez cały czas mieli monopol, ale z pewnością byli bardzo prominentni iw większości przypadków. Dotyczy to nie tylko statków, porwań, sprzedaży i własności niewolników, ale finansowanie i sekurytyzacja niewolników zabezpieczonych jest głównie zasługą pomysłowych żydowskich bankierów po obu stronach Atlantyku.
Żydowski historyk Seymour Liebman napisał: „Handel [angielskimi] niewolnikami był królewskim monopolem, a Żydzi często byli wyznaczani jako agenci Korony w ich sprzedaży… [Byli] największymi sprzedawcami statków w całym regionie Karaibów, gdzie żegluga była głównie przedsiębiorstwem żydowskim… Statki były nie tylko własnością Żydów, ale były obsługiwane przez żydowskie załogi i pływały pod dowództwem żydowskich kapitanów”. (New World Jewry 1493‑1825: Requiem dla zapomnianych (KTAV, Nowy Jork, 1982)). (99) (100) (101) (102) (103)
W latach pięćdziesiątych XIX wieku żydowski imigrant o nazwisku Mayer Lehman uzyskał od gubernatora nominację na faktyczne stanowisko ministra bawełny, odpowiedzialnego za kontrolę całego przemysłu bawełnianego w Alabamie, co również umieściło go na czele wszystkich niewolników w tym stanie. Lehman i jego rodzina wygenerowali tak ogromne bogactwo z handlu niewolnikami i bawełną, że przenieśli się do Nowego Jorku i założyli bank inwestycyjny Lehman Brothers. (104) (105) (106) (107) Istnieje wiele podobnych udokumentowanych historii. The Jewish Encyclopedia stwierdza: „Plantacje bawełny w wielu częściach Południa były całkowicie w rękach Żydów”, a Roberta Feurlicht w swojej książce „Fate of the Jews” napisała: „Nie tylko nieproporcjonalna liczba Żydów była właścicielami niewolników, handlarzami niewolników i licytatorami niewolników, ale kiedy wyznaczono granicę między rasami, byli po białej stronie”.
Różni autorzy zwrócili uwagę na to, co nazywam historycznym Photoshoppingiem, w którym tak zwani „historycy” zanieczyszczają środowisko opowieściami, że niewolnictwo było ekonomicznie nieefektywne i dotyczyło tylko kilku osób, które mają prywatną służbę i są „panem dworu”. albo że ogromny wzrost zbierania bawełny nie był spowodowany coraz brutalniejszymi naciskami na plecy niewolników, ale pojawieniem się nowych odmian bawełny, które prawie same się zbierały. Niektórzy twierdzą, że niewolnictwo było w rzeczywistości w opozycji do kapitalizmu i było właściwie rodzajem dobroczynności, która „uratowała niewolników przed ich własnym wrodzonym barbarzyństwem”. Baptista napisał, że gospodarka amerykańska była całkowicie zbudowana na „niezliczonych pojedynczych aktach indywidualnego okrucieństwa” i to jest dokładnie słuszna diagnoza. Powiedział: „Pomysł, że utowarowienie, cierpienie i przymusowa praca Afroamerykanów są tym, co uczyniło Stany Zjednoczone potężnymi i bogatymi, nie jest ideą, którą ludzie koniecznie chętnie słyszą. A jednak jest to prawda”. To jest rzeczywiście prawda.
Kimberly Palmer napisała recenzję książki Baptista w Washington Times, w której powiedziała: (108)
„Baptysta rozbiera mity, które stworzyło nasze społeczeństwo, aby uczynić nas bardziej komfortowymi z naszą niewolniczą przeszłością. Zaczyna od największego mitu ze wszystkich, że niewolnictwo było nieopłacalne, nieefektywne i w końcu wyginie, ponieważ nie będzie w stanie przystosować się i konkurować z uprzemysłowieniem. Niestety nie ma absolutnie żadnych dowodów na to, że było albo nieefektywne, albo wymierało. Przeciwnie, tania i łatwa dostępność skradzionych gruntów i łatwy kredyt dzięki kreatywnym instrumentom finansowym w połączeniu z pracą niewolniczą, na którą zezwalały, zachęcały i chroniły prawa, doprowadziła do boomu w produkcji bawełny, który do roku 1860 wykazywał niewielkie oznaki spowolnienia, stał się towarem handlowym numer 1. na całym świecie i napędzał rewolucję przemysłową, zasilając nie tylko fabryki bawełny w Wielkiej Brytanii, ale także w miastach takich jak Lowell i Massachussetts. Przędze bawełny Lowell zostały zbudowane z zysków uzyskanych z nieodpłatnej pracy Afroamerykanów w obozach pracy niewolniczej. Bawełna wzrosła z 14 procent całkowitego amerykańskiego eksportu w 1802 roku do 61 procent w 1860 roku. Udział Stanów Zjednoczonych w światowym rynku bawełny wzrósł z jednego procenta w 1801 roku do 66 procent w 1860 roku”. Dodam, że ten wzrost udziału w światowym rynku od zera do dwóch trzecich wynikało wyłącznie z efektu Sama Waltona: nic im nie płacić i przejąć władzę nad światem.
Sam Baptysta napisał w artykule w Salonie, że:
„Wciąż kłamiemy o niewolnictwie… zatajamy prawdę o tym, jak amerykańska gospodarka i władza zostały zbudowane na przymusowej migracji i torturach. Wszystkie te dekady później nasze podręczniki historii są pełne mitów i nieprawd. … historycy pokolenia Woodrowa Wilsona odcisnęli piętno badań akademickich na idei, że niewolnictwo było oddzielone od wielkich przemian gospodarczych i społecznych świata zachodniego w XIX w. Przede wszystkim historycy zjednoczonego białego narodu upierali się, że niewolnictwo jest przednowoczesną instytucją, która nie była zaangażowana w dążenie do zysku. Ta perspektywa sugeruje… że niewolnictwo i zniewoleni Afroamerykanie mieli niewielki długoterminowy wpływ na rozwój Stanów Zjednoczonych w XIX wieku – okresie, z którego naród wyszedł będąc pomniejszym europejskim partnerem handlowym, aby stać się największą gospodarką świata.
… podobno najgorszą rzeczą w niewolnictwie jako doświadczeniu było to, że odmawiało zniewolonym Afroamerykanom liberalnych praw i liberalnej podmiotowości współczesnych obywateli. Spowodowało te następstwa jako rzecz oczywistą i jako niesprawiedliwość, że to zakłamanie zalicza się do największych we współczesnej historii. Ale niewolnictwo również zabijało ludzi, w dużej liczbie. Tym, którzy przeżyli, ukradło wszystko. Jednak potężna i okrutna inżynieria potrzebna do wyrwania miliona ludzi z ich domów, brutalnego wypędzenia ich do nowych, nękanych chorobami miejsc i sprawienia, by żyli w strachu i głodzie, gdy nieustannie budowali i odbudowywali imperium wytwarzające towary – to zniknęło w opowieść o niewolnictwie, które rzekomo nastawione było przede wszystkim nie na generowanie zysku, ale na utrzymanie statusu quasi-feudalnej elity lub na tworzenie nowoczesnych idei rasy w celu utrzymania białej jedności i elitarnej władzy. A kiedy przemoc niewolnictwa została zminimalizowana, inny głos mógłby szeptać, mówiąc, że Afroamerykanom, zarówno przed, jak i po emancypacji, odmawiano praw obywatelskich, ponieważ nie chcieli o nie walczyć” (Salon; 7 września 2014 r.) (109)
W Counterpunch, w artykule z 31 grudnia 2015 r., Ron Jacobs napisał recenzję książki The American Slave Coast, autorstwa Neda i Constance Sublette, która, jak mówi:
„opisuje naród założony na ludobójstwie i utrzymywany przez gospodarkę opartą prawie wyłącznie na handlu niewolnikami”. Napisał: „Historia USA jest przesiąknięta krwią. Co ważniejsze, żaden naród nie oparł swojej gospodarki na kupowaniu, sprzedawaniu i hodowli ludzi poza USA – procesach powodowanych rasizmem i chciwością. Cechą definiującą była jednak pogoń za zyskiem. Najważniejsze ustawodawstwo było analizowane przez pryzmat tego, jak wpłynie na kapitał ludzki w posiadaniu handlarzy niewolników.
[Książka jest] czymś więcej niż tylko omówieniem ekonomii niewolnictwa w Ameryce Północnej. To także katalog brutalności, gwałtów, wykorzystywania seksualnego, porwań i wielu innych okropności związanych z niewolnictwem. Nie było humanitarnych właścicieli niewolników; sam fakt posiadania drugiego człowieka jest nieludzki. Struktura niewolnictwa zbudowana w Stanach Zjednoczonych –która celowo hodowała ludzi, aby sprzedawać ich za ich pracę w sposób stały, jak mieli nadzieję – wykracza poza wszelkie definicje tego, co nieludzkie. Jednym z faktów, które ta książka wyjaśnia, jest to, że każdy, kto był zaangażowany w rynki finansowe lub handel międzystanowy w Stanach Zjednoczonych, był również zaangażowany w przemysł związany z posiadaniem, hodowlą i handlem niewolnikami. Nie było praktycznie żadnego sposobu na obejście takiego współudziału, biorąc pod uwagę centralne miejsce systemu handlarzy niewolnikami w gospodarce Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście, przynajmniej kilka dzisiejszych fortun powstało na kupowaniu i sprzedawaniu ludzi”. (110) (111)
Dzięki mediom, tak zwanym historykom i chętnej zmowie wydawców książek historycznych, większość Amerykanów nie bardzo docenia proporcji populacji niewolników w Ameryce. We wszystkich stanach amerykańskich niewolnicy stanowili co najmniej 25% populacji, a w wielu stanach ponad 60%, duża liczba białych i tubylczych niewolników wydaje się nie być brana pod uwagę – lub świadomie wykluczona – w wielu badaniach. Ponieważ białe kobiety rzadko były zatrudniane poza domem, a wszyscy niewolnicy, w tym dzieci, byli robotnikami przymusowymi, w wielu stanach tworzyliby ogromną większość ludności pracującej. 18-godzinny nakład pracy i surowe traktowanie często skutkowały długością życia zaledwie od pięciu do dziesięciu lat, ale niewolników, zwłaszcza białych niewolników, można było tanio zastąpić, a niewolnice i kobiety były regularnie y przymusowo zapładniane w wieku 10 lub 12 lat, aby urodzić co najmniej kilkoro dzieci, które również stałyby się niewolnikami, zwiększając w ten sposób siłę roboczą bez dodatkowych kosztów.
Nie tylko niewolnictwo Czarnych przyczyniało się do tworzenia amerykańskiego bogactwa; istniał również znaczny handel zarówno białymi niewolnikami, głównie Irlandczykami, wysyłanymi do USA, jak i tubylcami amerykańskimi, którzy byli zniewoleni przez osadników, a także wysyłani jako niewolnicy do Europy. Ponadto miliony Chińczyków i Hindusów zostały porwane i sprzedane jako niewolnicy w całych Stanach Zjednoczonych i Ameryce Łacińskiej przez tych samych handlarzy niewolników. Prawda jest taka, że niemal natychmiast po odkryciu Nowego Świata Kolumb i inni żydowscy handlarze niewolnikami zaczęli chwytać i wysyłać dużą liczbę tubylców na europejskie targi niewolników. Amerykańskie książki historyczne pomijają te informacje, ponieważ są one sprzeczne z narracją Disneya o Ameryce podobnej do Bambi, zaludnionej przez ogromną migrację uciskanych ludów poszukujących wolności i możliwości. Amerykańscy historycy i rząd USA nadal stanowczo odmawiają stawienia czoła surowym prawdom o korzyściach finansowych z niewolnictwa dla białej elity populacji i rozwoju gospodarczego narodu.
Maszyna propagandowa mówi nam, że Stany Zjednoczone były kolonią założoną na zasadach wolności religijnej i tolerancji. Jednak we współczesnej historii Ameryki niewolnictwo było bardzo wyraźnie powiązane z dążeniem Ameryki do ekonomicznej, politycznej i kulturalnej supremacji. Nawet pierwsze statki przybywające do Ameryki już w XVI wieku przewoziły niewolników na lokalny rynek. Wielu historyków szacuje, że co najmniej 20 milionów Afrykanów zostało porwanych i przetransportowanych do Stanów Zjednoczonych na lokalne targi niewolników na drugiej półkuli, a jeśli weźmiemy pod uwagę ogólnie przyjętą liczbę, że tylko około 10% porwanych czarnych przeżyło, aby faktycznie przybyć do Ameryki, mamy do czynienia z około 200 milionami zabitych. Wartości moralne, które wytworzyły handel niewolnikami, kolonizację i imperializm, były tak zakorzenione w judeochrześcijańskiej psychice, że przetrwały w zasadzie niezmienione przez wieki i w żaden sposób nie zniknęły do dziś.
Niewolnictwo zostało rzekomo zniesione do końca lat sześćdziesiątych XIX wieku, ale było kontynuowane w innych formach, i przez kolejne 100 lat panował ogromny sprzeciw wobec Czarnych, skutkujący terroryzmem, egzekucjami przez powieszenie i niezliczonymi prawami mającymi na celu zapobieżenie gospodarczej i politycznej konkurencji ze strony Czarnych. Amerykańskie niewolnictwo opierało się na sztywnym religijnym poczuciu hierarchii klas społecznych, przy czym prawie połowa rodzin południowych Stanów Zjednoczonych posiadała niewolników, a ich pozycja ekonomiczna, polityczna i społeczna zależała od ich własności. Większość z nich sztywno podążała za ostrymi formami judaizmu lub ewangelicznego chrześcijaństwa, uzasadniając swój udział w niewoli niejasnymi i fałszywymi odniesieniami do opowieści biblijnych, zwłaszcza żydowskich i chrześcijańskich teorii dotyczących podstawowej niższości Murzynów, oraz twierdzeniami, że wszystkie wielkie dawne cywilizacje zajmowały się niewolnictwem. Wielu próbowało również narzucić swoje wypaczone wersje religii swoim niewolnikom jako środek kontroli populacji.
Według pewnego historyka, Czarni byli „wieszani, paleni, bici, torturowani, mordowani, biczowani, rąbani przez ludzkich rzeźników, którzy w szokujący sposób cięli i męczyli niewolników przy najdrobniejszych okazjach i traktowali ich pod każdym względem jak brutale”. Kiedyś „wbijali gwoździe w łeb świni tak, aby czubek gwoździa wystawał tylko do środka beczki. Następnie wkładali niewolnika do beczki, przybijali gwoździami pokrywę i toczyli ją bardzo długo i spuszczali w dół stromego wzgórza.” Właściciele niewolników zatłukliby ich na śmierć, aż staliby się tylko jedną masą krwi i surowego mięsa, nie myśląc o niczym więcej niż o zabiciu psa. Jeden z autorów cytował z osobistego pamiętnika człowieka nazwiskiem Thomas Thistlewood, który był nadzorcą plantacji w USA i który opisuje, jak bito swoich niewolników, a następnie wpychano im do ust kał i mocz. Jeden z właścicieli niewolników powiedział gościowi: „Niektórzy Murzyni są zdeterminowani, aby nigdy nie pozwolić białemu człowiekowi ich biczować i będą ci się opierać, gdy spróbujesz; oczywiście musisz ich zabić w takim przypadku”. Fizyczne i seksualne wykorzystywanie niewolników było szeroko akceptowane i czynione otwarcie. Niewolnice były regularnie gwałcone przez swoich panów i oferowane jako smakołyki dla odwiedzających przyjaciół. Fergus Bordewich w artykule opublikowanym w Wall Street Journal napisał: „Chociaż zdecydowana większość „ludzkich zasobów” firmy wyląduje na polach bawełny, wiele kobiet, w szczególności atrakcyjnych Mulatek, zostało przeznaczonych do prostytucji. W jednym z kilku listów, jak cytuje pan Baptista, starszy wspólnik firmy sugeruje rzeczowo, że dwie kobiety, które niedawno kupił, „wkrótce będą mogły zapłacić za siebie, utrzymując burdel… dla wyłącznej korzyści koncernu i jego sprzymierzonych agentów”.
Historie o ogromnym i bezdusznym okrucieństwie popełnianym przez białych Amerykanów wobec ich czarnych niewolników sprawiłyby, że skurczyłyby się z przerażenia z powodu nieludzkiego okrucieństwa tego wszystkiego, ale Amerykanie byli tak skutecznie przytłoczeni mitem i ideologią, które uparcie upierają się, że ich kraj został zbudowany na wartościach chrześcijańskich, na wolności i prawach człowieka. Żydowsko-amerykańska kongresmenka Michele Bachman wygłosiła niewiarygodnie głupie twierdzenie, że niewolnictwo Czarnych nie jest takie złe, ponieważ daje dzieciom możliwość dorastania w „środowisku rodzinnym”, wygodnie ignorując fakty, że (1) separacja rodzin była nieodłączną częścią proces niewolnictwa i (2) niewolnicy nie mogli się żenić, więc potomstwo czarnych kobiet było generalnie wynikiem gwałtu dokonanego przez białych panów. Niezupełnie rodzinne środowisko, Michelle, ale dzięki za wkład.
Amerykanie powiedzą wam, że 13. poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych skierowała naród na nowy, moralnie prawy kurs poprzez zakazanie niewolnictwa, ale to twierdzenie jest fałszywe. Niewolnictwo nigdy nie zostało zniesione w Ameryce. 13. Poprawka jasno stwierdza, że niewolnictwo i przymusowa niewola są dozwolone „jako kara za przestępstwa” i to mówi wszystko. Po tej poprawce niewolnictwo trwało w Stanach Zjednoczonych tak jak wcześniej, ale ze zmienioną strukturą. Wcześniej czarni, biali i rdzenni Indianie byli własnością ich panów; po nowelizacji byli wolnymi przestępcami, których karano za przestępstwa – jedyną użyteczną różnicą była zmiana nazwiska. Natychmiast po przyznaniu im „wolności”, ci sami ludzie zostali aresztowani jako przestępcy i umieszczeni w nowym narodowym systemie dzierżawy skazanych, gdzie byli traktowani tak samo źle jak wcześniej. Natychmiast uchwalono nowe prawa, które skutecznie kryminalizują Murzynów i innych byłych niewolników i pozwalają na ich ponowne wprowadzenie do niewoli. Te tak zwane przestępstwa były często tak niejasno definiowane, że były uniwersalne, podobnie jak ich kapryśne i arbitralne egzekwowanie. Kradzież przedmiotu o wartości mniejszej niż dolar groziła karą pięciu lat pozbawienia wolności. Dla czarnych i byłych niewolników włóczęgostwo było przestępstwem, podobnie jak „wędrowanie”. Patrzenie na białą kobietę było przestępstwem, posiadanie niewystarczających dowodów tożsamości lub dowodu zatrudnienia skutkowało karą więzienia, podobnie jak zadłużenie lub „chodzenie będąc czarnoskórym”. Dodatkowe przestępstwa były fabrykowane prawie codziennie, aby usprawiedliwić schwytanie czarnych – i wielu biednych – w coś, co mogło stać się niewolnictwem na całe życie. Prawa zezwalały policji na „łapanie bezczynnych Murzynów w czasach niedoboru siły roboczej”, zapewniając pracodawcom narzędzia prawne, aby uniemożliwić tym niewolniczym robotnikom opuszczenie systemu.
Część trzecia z sześciu będzie zawierać: Kradzież pracy i płacy
Image credit: https://www.chinadaily.com.cn/a/202109/17/WS6143dbbda310e0e3a6822281.html
*
Larry Romanoff teksty zostały przetłumaczone na 32 języki, a jego artykuły zostały zamieszczone na ponad 150 obcojęzycznych portalach informacyjnych i politycznych w ponad 30 krajach, a także na ponad 100 platformach anglojęzycznych. Larry Romanoff jest emerytowanym konsultantem ds. zarządzania i biznesmenem. Zajmował wysokie stanowiska kierownicze w międzynarodowych firmach konsultingowych i był właścicielem międzynarodowej firmy importowo-eksportowej. Był profesorem wizytującym na Uniwersytecie Fudan w Szanghaju, prezentując studia przypadków z zakresu spraw międzynarodowych dla starszych klas EMBA. Pan Romanoff mieszka w Szanghaju i obecnie pisze serię dziesięciu książek dotyczących Chin i Zachodu. Jest jednym z autorów współpracujących z nową antologią Cynthii McKinney “When China Sneezes”. (rozdz. 2 – Dealing with Demons).
Jego pełne archiwum można zobaczyć na stronach https://www.moonofshanghai.com/ i https://www.bluemoonofshanghai.com/ .
Można się z nim skontaktować pod adresem: 2186604556@qq.com
*
Notatki :
(1) https://www.stetson.edu/artsci/political-science/media/clash.pdf
(3) https://medium.com/dan-sanchez/the-dulles-brothers-and-their-legacy-of-perpetual-war-94191c41a653
(4) https://medium.com/dan-sanchez/the-dulles-brothers-and-their-legacy-of-perpetual-war-94191c41a653
(5) https://ahrp.org/the-brothers-john-foster-dulles-allen-dulles/
(6) https://hbr.org/podcast/2019/07/the-controversial-history-of-united-fruit
(7) https://historyhustle.com/united-fruit-company/
(8) https://www.worldatlas.com/articles/what-is-the-significance-of-the-united-fruit-company.html
(9) https://allthatsinteresting.com/banana-wars
(10) https://en.wikipedia.org/wiki/1973_Chilean_coup_d%27%C3%A9tat
(11) https://en.wikipedia.org/wiki/ITT_Inc.
(12) https://en.wikipedia.org/wiki/Salvador_Allende
(14) http://www.historyisaweapon.com/defcon2/militarydictatorshipsintheamericas.html
Iran Oil
(17) Britain and France controlled Iran oil
(18) https://archive.nytimes.com/www.nytimes.com/library/world/mideast/041600iran-cia-chapter1.html
(20) https://nationalinterest.org/blog/buzz/world-war-ii-fact-1941-russia-and-britain-invaded-iran-61467
Iran coup
(21) https://socialistworker.co.uk/art/50518/Iran+1953+Britains+role+in+coup+for+oil+and+profit
(22) http://libcom.org/history/iranian-coup-1953
(23) https://www.iranchamber.com/history/coup53/coup53p1.php
(24) https://www.newworldencyclopedia.org/entry/1953_Iranian_coup_d%27%C3%A9tat
(26) https://archive.nytimes.com/www.nytimes.com/library/world/mideast/041600iran-coup-timeline.html
Zaire
(28) https://fpif.org/zairedemocratic_republic_of_the_congo/
(29) https://en.wikipedia.org/wiki/CIA_activities_in_the_Democratic_Republic_of_the_Congo
(30) http://www.huppi.com/kangaroo/CIAtimeline.html
President Wilson
(31) https://socialistworker.org/2008/12/02/imperialism-the-highest-stage-of-capitalism
Philip Agee
(32) https://www.democraticunderground.com/discuss/duboard.php?az=view_all&address=389×5205337
(33) https://www.amazon.ca/Inside-Company-Diary-Philip-Agee/dp/0883730286
Kory
Zinn
(35) https://www.countercurrents.org/zinn020408.htm
Bowman
(36) https://alternativesmagazine.com/28/bowman.html
(37) http://www.thirdworldtraveler.com/Sept_11_2001/Security_Charade.html
Edward S. Herman – the establishment can’t admit [that] it is human rights violations
(38) https://citatis.com/a36085/17e281/
(39) http://www.thirdworldtraveler.com/Human_Rights/HRCharade_Herman.html
(40) https://citatis.com/a36085/37dd56/
(41) http://thirdworldtraveler.com/Insurgency_Revolution/Intervention_Revolution.html
Michael Parenti
(42) https://thirdworldtraveler.com/Militarization_America/Empire_MOW.html
Thomas Friedman
(43) https://www.nytimes.com/1999/03/28/magazine/a-manifesto-for-the-fast-world.html
William Greider
(44) https://citatis.com/a25918/266b63/
President of the American Chamber of Commerce in Guatemala – Why should we worry about the death squads?
(45) https://williamblum.org/chapters/killing-hope/guatemala
Fred Sherwood
(46) https://williamblum.org/chapters/killing-hope/guatemala
Willam Shirer
(47) https://citatis.com/a33134/37c5f1/
Steve Kangas
(48) http://www.iraqtimeline.com/kangas.html
Mexico conference 1945 – eliminate “the scourge of economic nationalism”,
(50) http://www.thirdworldtraveler.com/History/Years_Hysteria_TGSNT.html
George Kennan
(51) https://www.counterpunch.org/2012/10/23/envy-and-resentment/
President Obama
(53) http://www.carstenburmeister.com/blog-president-obama-on-the-seven-report.aspx
Susan Reverby
(54) “Normal Exposure” and Inoculation Syphilis: A PHS “Tuskegee” Doctor in Guatemala, 1946-48
Smedley Butler
(55) https://www.ratical.org/ratville/CAH/warisaracket.html
(56) ibid
General David Shoup
(57) https://en.wikipedia.org/wiki/David_M._Shoup
Hawaii
(58) https://www.grunge.com/301935/how-the-united-states-stole-hawaii/
(59) https://www.youtube.com/watch?v=XK2MBnw6RlY
(60) https://www.nlm.nih.gov/nativevoices/timeline/578.html
Japan
Clinton – “uninhibited access to key markets, energy supplies, and strategic resources”
(62) https://www.guernicamag.com/noam-chomsky-the-paranoia-of-the-superrich-and-superpowerful/
(63) https://www.huffpost.com/entry/american-power_b_2615453
(64) https://www.theguardian.com/commentisfree/2013/feb/04/us-control-diminishing-own-world
Panama
(65) https://www.dissentmagazine.org/article/and-just-why-did-we-invade-panama
(66) https://quizlet.com/402921528/american-foreign-policy-flash-cards/
(68) http://pangaea.org/street_children/latin/soa.htm
(69) https://ips-dc.org/us_military_bases_in_latin_america_and_the_caribbean/
Panama CIA drugs
(70) https://en.wikipedia.org/wiki/CIA_involvement_in_Contra_cocaine_trafficking
(71) http://www.darkpolitricks.com/p/cia-involvement-in-drug-smuggling-part-3.html
Haiti
(73) https://www.dailyhistory.org/Why_did_the_United_States_invade_and_occupy_Haiti_from_1915-34
(74) https://www.bibliotecapleyades.net/sociopolitica/sociopol_fulford23.htm
(75) https://en.wikipedia.org/wiki/United_States_occupation_of_Haiti
Guatemala
(76) https://text-message.blogs.archives.gov/2012/02/13/the-cia-in-guatemala/
Libya
Caribbean
(79) https://www.panoramas.pitt.edu/news-and-politics/all-eyes-slavery-reparations-case-caribbean-nations
(80) https://www.huffpost.com/entry/14-caribbean-nations-sue-_n_4018906
(81) https://popularresistance.org/caribbean-nations-sue-europe-over-slavery/
Edward Baptist
(82) https://www.amazon.ca/Half-Has-Never-Been-Told/dp/046500296X
(83) http://www.douglasdecelle.net/the-half-has-never-been-told-summary-and-notes/
(84a) http://edition.cnn.com/2014/09/07/opinion/baptist-slavery-book-panned-economist-review/
Barings Bank
(85) https://www.company-histories.com/Barings-PLC-Company-History.html
Jewish Expulsions
(86) https://fathersmanifesto.net/wm/wm0051a.html
(87) https://www.henrymakow.com/2018/10/the-reasons-for-anti-semitism.html
Rothschild BEIC
(89) https://conspiracy.fandom.com/wiki/Colonization_of_India
(91) https://www.quora.com/Did-the-Rothschilds-invest-in-the-British-East-India-company
(92) https://defence.pk/pdf/threads/the-rothschild-colonization-of-india.598421/
(93) https://divineabodenews.wordpress.com/2014/01/19/who-owned-east-india-company/
(94) https://rense.com/general78/imper.htm
Jewish Opium
(95) https://www.islam-radio.net/islam/english/jewishp/china/jew-opium-monopoly.htm
(96) https://covenersleague.com/culture-heritage/item/1446-jews-and-opium-war-in-china
Jewish Slave Trading
(98) The historical record of the Opium Jews engaging in massive slave-trading in oth India and China, has been severely cleansed, with few traces remaining. The only full historical records exist partially in India and mostly in China – where these truths are well-known, but the references are all in Chinese only. Millions of Chinese were abducted and sold to build the North American railways, the Panama Canal and Panama Railway, the guano mines in Peru, and so much more.
(99) https://exposeintelligence.blogspot.com/2016/03/the-slave-trade-quotes-from-jewish.html
(100) https://davidduke.com/how-long-will-the-jewish-role-in-slavery-be-hidden/
(101) https://fgcp.org/content/slave-traders
(103) https://www.theatlantic.com/magazine/archive/1995/09/slavery-and-the-jews/376462/
Mayer Lehman
(104) https://aaregistry.org/story/mayer-lehman-slave-owner-and-businessman-born/
(105) https://ibw21.org/reparations/the-lehman-trilogy-and-wall-streets-debt-to-slavery/
(106) https://groups.google.com/g/alt.obituaries/c/SaufEb-Pzkw
(107) https://www.haaretz.com/jewish/.premium-this-day-birth-of-a-lehman-brother-1.5306818
Kimberly Palmer
(108) https://www.washingtontimes.com/news/2006/sep/23/20060923-084010-6735r/
Edward Baptist article in Salon, “We still lie about slavery”
Ron Jacobs, Counterpunch, December 31, 2015, The American Slave Coast
(110) https://www.counterpunch.org/2015/04/10/the-black-struggle-against-slavery/
(111) https://www.counterpunch.org/author/ron-jacobs/page/2/
Copyright © Larry Romanoff, Moon of Shanghai, Blue Moon of Shanghai, 2021